Słyszałam dużo pozytywnych opinii o dziełach Terrego Pratchetta. Jest to pierwsza jego książka, po jaką postanowiłam sięgnąć.
Jak dla mnie - nie okazała się tak zabawna jak się spodziewałam. Książka jest o kotach, trochę na serio, a trochę żartem. Uderzył mnie czarny humor dotyczący zwierząt, za którym akurat nie przepadam.
Styl bardzo luźny, czytało się przyjemnie.
Książka wydaje mi się na wpół dla dzieci, na wpół dla dorosłych. Dlatego wydaje mi się, że jest to dzieło przede wszystkim dla dorosłych, którzy mogą czytać ją wspólnie z dziećmi, jednakowo parę kwestii będzie do omówienia z nimi (nie wszystko dzieci zrozumieją albo zrozumieją nazbyt dosłownie).