Należę do pokolenia, które zna wojnę i okupację z własnych doświadczeń. Doświadczeń takich - jako źródła wiedzy o historii - nie należy życzyć nikomu. I jeśli pojawia się niekiedy u bardzo młodych ludzi żal, że nie dane im było żyć w tamtym czasie wielkich zdarzeń - uznajemy to za niedostatek wyobraźni. Lepiej by poznawali ten czas z lektur.
O tamtych latach napisano już bardzo dużo, lecz na ogół wycinkowo - najwięcej o walce i męczeństwie. Łatwo to zrozumieć: walka decydowała o losach wojny, ludobójstwo zaś nie pozwoliło milionom ludzi dożyć jej końca. Lecz prawda o okupacji nie wyczerpuje się przecież na tym. Walcząc i cierpiąc naród przede wszystkim żył, starał się przetrwać fizycznie i w moralnym zdrowiu, bez kolaboracji, upodlenia ani zatraty własnej godności. Wyciągał też nauki z doświadczeń i przygotowywał swą państwową przyszłość. Ta wojna była bowiem całą epoką, po której świat nie mógł już wrócić do dawnego, bo dawne zbankrutowało. Tym bardziej nie był taki powrót możliwy dla nas. Dla Polaków ta wojna była trzęsieniem umysłów, na drugi jej brzeg wyszliśmy w dużym stopniu inni. Trudno powiedzieć czy lepsi, ale na pewno mądrzejsi.
Od dawna myślałem o napisaniu powieści, która dała by w miarę pełny, epicki obraz naszych losów w tamtych latach walki, cierpień, życia, myśli, zwątpień. Długo gromadziłem najróżniejsze materiały, gdyż nie mogło na taki utwór wystarczyć własnego doświadczenia. Lecz im głębiej w to wchodziłem, tym bardziej zamiar wydawał się niewykonalny - i z powodu dużych luk w źródłach historycznych, i z poczucia osobistej niemożności ogarnięcia tematu, a tym bardziej literackiego wyrażenia. W końcu jednak, równo w trzydziestą rocznicę wybuchu wojny, siadłem do pisania przekonany, że dalsze odwlekanie niewiele już dać może, pamięć zaś powoli blaknie.
W książce tylko bohaterowie są literackim zmyśleniem. Reszta - wszystko, co się z nimi i wokół nich dzieje - jest prawdą historyczną. Liczę się z zarzutami, że za wiele wtłoczyłem tu historii, że to w dużych partiach faktografia, a nie beletrystyka. Według początkowego zamysłu miało być tej faktografii mniej. Uznałem jednak w toku pisania, że nie sposób zawrzeć obrazu tamtych czasów w samej tylko literackiej fabule i że nie da się zrozumieć czynów i myśli bohaterów bez tego, co cisnęło na nich z zewnątrz. Albowiem bardziej niż kiedykolwiek kształtowała ówczesne losy i zachowania ludzi historia, przed którą dla nikogo nie było ucieczki.
Powieść zaczyna się w 1939 roku, kończy we wrześniu 1944, kiedy bohaterowie znaleźli się na wyzwolonych obszarach kraju. Wprawdzie wojna trwała jeszcze pół roku, lecz dla nich był to już drugi jej brzeg. I całkiem inny etap życia. Autor.