Opinia na temat książki Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec

@Kurtho @Kurtho · 2020-08-13 08:26:37
Koszmarny knot. Duży zbiór niedokończonych, bezsensownych, takich „od czapy”, opowiadań na najróżniejsze, najczęściej zupełnie bezsensowne tematy. Jakiś facet z zespołem przewlekłego zmęczenia, historia związana z początkami używania żarówek, o jakichś Cyganach albo tworach cyganopodobnych, o obyczajach Jakutów… Nie tylko opowieści są niedokończone – w książce są setki, może nawet tysiące niedokończonych zdań. I błędy. Koszmarne, w tragicznej ilości: „bardziej przezorniejsi” (177), „pani Adel chciał sprawić” 60), „on nie miał przed nią tokowych oporów” (64), i tak dalej, strona za stroną, kartka za kartką. Tego się nie da czytać! Tak to właśnie jest z self-publishingiem i Polakami, którzy wyobrażają sobie, że polskie obywatelstwo oznacza automatycznie dobrą znajomość języka polskiego.

Jednak przy okazji tej koszmarnej lektury zastanawia mnie coś innego. Patronat nakanapie.pl i bardzo długa reakcja redakcji na odrażającą, wulgarną napaść na autora nienajlepszej opinii. Jedno z drugim sprawia, że poważnie zastanawiam się, czy nakanapie zostać na dłużej, zwłaszcza, że wcale bym się nie zdziwił, gdyby autor tego bubla okazał się pracownikiem lub współwłaścicielem tego przedsięwzięcia.

Ocena:
× 6 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec
Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec
"Melquiades"
2.7/10

Druga powieść pisarza, który kryje się pod pseudonimem Melquiades. Wzorowy syn, który podał do sądu całą swoją rodzinę; kura, która ma dziwne konszachty z cyganami; tajemnica nawiedzonego domu. Ora...

Komentarze
@kazal_ka
@kazal_ka · ponad 3 lata temu
@kurtho, tak jak pisałam wcześniej pod recenzją, staramy się pomagać nieznanym autorom, bo wiemy, jak jest ciężko czasem przebić się na tym rynku. Chcemy wykorzystywać nasze możliwości, by rynek książki był możliwie różnorodny i ciekawy dla czytelników. Dlatego właśnie często obejmujemy książki patronatem, co oznacza pokazanie książki w newsletterze czy na naszych kanałach social media, oczekując w zamian jedynie egzemplarzy dla Was, które możecie dostać od nas w Klubie Recenzenta lub w naszych konkursach. Czasem są to odkrycia, a czasem niestety się nie udaje. Nie mamy możliwości czytać całego tekstu, więc pozostaje nam zerknięcie na rozdział lub przeczytanie opisu fabuły. Chętnie znajdziemy kogoś wśród Was, kto chciałby czytać przesłane fragmenty i rekomendować nam, które książki warto promować, a które nie. Taki tester patronackich nowości ;) Zapraszam serdecznie, zgłaszajcie się do mnie w wiadomości prywatnej :)

A co do czasu reakcji, faktycznie był zbyt długi. Zawiesił nam się system, który powiadamiał o Waszych zgłoszeniach, że coś jest nie tak i stąd opóźnienie. Złośliwość rzeczy martwych. Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy.
× 2
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Aż tak daleko bym się nie posuwała w podejrzeniach - generalnie często jest tak, że nieznani autorzy (którzy pozostaną nieznani) reagują w sposób bardzo agresywny na krytykę. Tu mieliśmy tego przykład.

A odnośnie czasu reakcji - Kanapa jest małym portalem, a admini też ludzie, czasem potrzebują pożyć w świecie rzeczywistym i odpocząć. Przypuszczam, że to był po prostu splot nieszczęśliwych wypadków i tyle.
× 1

Pozostałe opinie

Głównym bohaterem jest właściciel zakładu pogrzebowego, który słuchał zmarłych. Opowiadają mu oni najróżniejsze historie, dziwne, surrealistyczne. Są kurze łapki znoszące jajka, gadające piersi... To...

Aż chce się powiedzieć - what the f... ? zakończyłam czytanie w dniu w którym rozpoczęłam, nie dałam rady dotrzeć nawet do połowy, w moim wykonaniu do naprawdę rzadkość żeby odłożyć nieprzeczytaną ks...

@Ewelina229@Ewelina229
© 2007 - 2024 nakanapie.pl