Opinia na temat książki Vox

To nie była dobra książka, choć na pierwszy rzut oka zapowiadała się bardzo dobrze. Niestety, dobre pomysły zostały zmarnowane albo nadmiernie uproszczone, a autorka zdecydowała się rozwinąć te najsłabsze, jak choćby wątek romansu. Jest to wątek tak ckliwy i niestrawny, że koniec końców współczułam małżonkowi głównej bohaterki, a kto to słyszał żeby pisać romanse w taki sposób? Na pewnym etapie lektury przychodzi tez druga refleksja. Ten pomysł z setką słów dziennie jest zwyczajnie głupi. I nawet najgłupszy fanatyk nie wpadłby na niego. Nie da się prowadzić domu i wychowywać zdrowych na umyśle (tj. sprawnych intelektualnie) synów (i córek) nie mogąc do nich mówić już od samego początku. Straty, jakie poniosłyby te dzieci byłby nie do dorobienia na późniejszym, męskim etapie życia i edukacji. A zakładam, że idei ciemiężenia kobiet nie miała towarzyszyć idea wychowania kolejnych pokoleń dzieci z zaburzeniami rozwoju intelektualnego - choćby dlatego, że nie byłoby komu odziedziczyć reżimu. Tak więc tej książce mówię stanowcze nie.