„Kochasz tak mocno, liczysz na tak wiele, a w końcu zostajesz z niczym.”
Niepokój pojawił się nagle, w chwili gdy Marylin zauważyła nieobecność starszej córki. Narastał, gdy coraz bardziej gorączkowo poszukiwała choćby śladu wyjaśnienia jej zniknięcia. Stopniowo przeradzał się w strach, pozbawiając ją tchu i zdrowego rozsądku. Utrzymywał się aż do momentu, którego tak bardzo się obawiała, gdy strata stała się nagle tak realna i bolesna. Kiedy policja odnajduje ciało Lydii w pobliskim jeziorze, rodzina Lee musi stawić czoło nie tylko żałobie, ale także długo skrywanym tajemnicom, które z biegiem czasu oddaliły ich od siebie.
Przenikliwa, angażująca, warta każdej minuty.
Niespieszna fabuła ukazuje nam obraz rodzicielskiej więzi, która nagle została przerwana. Przepełniona emocjami, bolesnymi wspomnieniami i refleksjami, zdzieramy poszczególne warstwy zamierzchłych tajemnic oraz niedopowiedzeń – zarówno tych intymnych, jak i kruchych. Autorka z ogromną wrażliwością podejmuje wiele istotnych tematów, takich jak podziały międzykulturowe, brak wzajemnego zrozumienia oraz konflikty wewnątrzrodzinne. Obserwujemy również niespełnione ambicje, które tkwią w nas bardzo głęboko, uwierają, nie dają o sobie zapomnieć. Często bezwiednie przenoszone na dzieci, które, pragnąc sprostać oczekiwaniom, biorą na siebie to ogromne brzemię. Po drodze jednak zatracają to, co dla nich najważniejsze, gubiąc się w emocjach i niełatw...