Definicja książki idealnej dla Was to? Ja uwielbiam, kiedy książka jest przemyślana, pokazuje coś całkiem nowego, a dodatkowo ma nietuzinkowe ilustracje.
Taką książką jest “Zaklinacz tygrysów” Rocha Urbaniaka od Wydawnictwa Dwukropek. Naczytałam się wiele pozytywnych recenzji odnośnie tej pozycji, a i moja nie będzie się wiele różnić. Dlaczego? Ponieważ ta książka to prawdziwe złoto. Co w niej dostajemy? Wszystko, co najlepsze:
nowy, stworzony przez autora świat, tajemniczy, piękny, jednocześnie lekko przerażający, nieszablonowy,
wspaniałe ilustracje, w których widać całe włożone w nie serce, feerię barw, mocne kolory, dokładność, oryginalny styl,
historię, którą śledzi się z zapartym tchem, podróż tygrysa i grajka, poszukiwania odpowiedzi na wiele pytań,
przesłanie dotyczące natury, która nie lubi więzienia.
Fabuła “Zaklinacza tygrysów” rozpoczyna się w Najdalszej Zatoce, w momencie, kiedy wędrowny flecista rozpoczyna swój koncert. Po paru chwilach grania, na dachu budynku pojawia się tygrys. Nieokiełznany, zaczyna pustoszyć ulice, wzbudza strach w mieszkańcach. Na szczęście fleciście udaje się go uspokoić, a następnego dnia okazuje się, że tygrys niczego nie pamięta - nie wie nawet, jak się nazywa ani skąd pochodzi. W ten sposób właśnie rozpoczyna się przygoda, której celem jest znalezienie domu Tygrysa. Dwaj towarzysze podróży odwiedzają Wyspę Filozofów, Krawędź, poznają smutne historie ludzkości i natury. Jaki będzie finał tej przygody?
...