Grupa młodzieży szykuje się do zawodów kajakarskich. Budzi to konflikty i niesnaski.
"Z wesołej dziewczyny w parę tygodni zrobiła się suchą czarną jędzą, która długie lata nie otwierała gęby, a jak zaczęła ją otwierać, to tylko po to, żeby urągać, komu popadło: synowi, siostrzenicy, nawet turystom prześluzowującym się przez sitkowską śluzę. Powiesiła nad komodą zdjęcie nieboszczyka, przed którym stawiała w lecie co dzień świeże kwiaty, w zimie dzień i noc paliła świece, i oznajmiła, że nie ruszy się stąd: tu jej mąż umarł, tu i ona będzie pochowana."
"Z wesołej dziewczyny w parę tygodni zrobiła się suchą czarną jędzą, która długie lata nie otwierała gęby, a jak zaczęła ją otwierać, to tylko po to, żeby urągać, komu popadło: synowi, siostrzenicy, nawet turystom prześluzowującym się przez sitkowską śluzę. Powiesiła nad komodą zdjęcie nieboszczyka, przed którym stawiała w lecie co dzień świeże kwiaty, w zimie dzień i noc paliła świece, i oznajmiła, że nie ruszy się stąd: tu jej mąż umarł, tu i ona będzie pochowana."