Moja ocena jest subiektywna. Pewnie zawyżona ale kieruję się własnym upodobaniem i własną fantazją na temat literatury pana Piaseckiego.
Jest to kolejna pozycja pana Sergiusza po którą sięgnąłem i nie żałuję i wszystkim bardzo polecam.
Nie trudno zgadnąć, że historia w niej opowiedziana przedstawia historię samego Piaseckiego, zdemobilizowanego polskiego żołnierza po wojnie polsko-bolszewickiej.
W "Żywocie człowieka..." bohater, Michał Łubień opisuje swoje 1,5 roczne życie po demobilizacji z Wojska Polskiego. Takich jak on jest wielu, z dnia na dzień zostało bez zajęcia, bez wynagrodzenia, bez celu i sensu życia. Kiedyś uwielbiani i doceniani, teraz niechciani i wzgardzeni.
Szybko kończące się pieniądze z żołdu oraz niemożność znalezienia pracy (w urzędach zatrudnienia pracy szukają setki ludzi przez wiele tygodni i miesięcy wystających za choćby najsłabiej płatną posadą), spychają bohatera na skraj nędzy i rozpaczy. A to już krok dzieli, żeby gdy nadarzy się sposobność zacząć kraść czy wejść w konflikt z prawem, który to człowiek nie zatracił jednak swojej niewinności raz na zawsze i permanentnie do końca.
Michał jest rozczarowany i pełen goryczy za los, jaki przypadł mu po tym, jak walczył za Polskę, nie szczędząc wysiłku i krwi. W zamian zaś został potraktowany jak śmieć, jak nikomu niepotrzebny odpadek.
"Tak minęło półtora roku życia człowieka rozbrojonego. Głupiego życia. Lecz nie każdy otrzymał od losu czy od społeczeństwa patent na "mądre" ...