Ostatni czas obfituje w przeczytane lektury i nawet w napisane recenzje. Jedna myśl jednak przychodzi mi do głowy - mimo, że nie czytam typowych książek erotycznych, ale obyczajowe czy romanse oraz kryminały, to mam wrażenie, że z każdego z tych gatunków wprost uderza we mnie seks i jego opisy, sceny. Jakby nie można było zwyczajnie napisać, że spędzili intensywnie noc kochając się kilka razy, tylko autorzy opisują dokładnie kto, komu i czym zrobił. Może to tylko moje takie wrażenie, ale akurat mnie naszło dlatego napisałam.
I przy okazji zapraszam na bloga, na którym pojawiła się nowa recenzja :)