Avatar @mhennels

Margerytka

@mhennels
14 obserwujących. 28 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.
mvrgerytkv
Napisz wiadomość
Obserwuj
14 obserwujących.
28 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.
niedziela, 14 marca 2021

Poranna sprzeczka z dzikami

Dzień jak codzień wcale nie oddaje tego, czym jest stajenna rutyna.

Jak każdego ranka:
  1. zalać trawokulki, dodać leki, podać koniowi śniadanie;
  2. otworzyć bramę, sprawdzić stan wody;
  3. obejść pastwisko, sprawdzając ogrodzenie;
  4. wrócić do koni, zdjąć snopowiązałkę z balota.

Tyle że dzień jak co dzień oznacza ciągłą walkę o życie, chociaż to spore przesadzenie. Dwa dziki, małżeństwo jak mniemam, zrobiło sobie nocleg w apartamencie królewskim - największej połaci rozwiniętego siana w lasku tuż za ogrodzeniem. Zbudzone nieprzyjemnymi dźwiękami tzw. stajennego poranka, wstały ociężale by zobaczyć, kto też postanowił wyrwać je z błogiego snu. Ta wariatka od koni i ta druga, z psem. Spokojne oddalenie się od źródła jazgotu.
Zatrzymanie. A może by tak wrócić? Strzał ostrzegawczy chyba jednak przekonał lokatorów o opuszczeniu apartamentu.

Konie były bardzo niezadowolone. Zapach, jaki po sobie pozostawiła osobliwa para nie pasował do ich kanonu zapachu akceptowalnych. Prychanie, obskakiwanie balota dookoła. Niepewna próba podejścia i gryźnięcia źdźbła. Od wczoraj straciło cały wspaniały aromat świeżo zaczętej belki. Jakoś można to przeżyć, ale ta sprzeczka z rana... pięć minut później konie nie pamiętały o sytuacji i spokojnie zaczęły przeżuwanie.

Czas na punkt 3 z rutynowej listy. Tuż za białą taśmą Nico, nadworny kozioł (sarna) urządził sobie z Dianą i Daisy poranną drzemkę. Pięknie zwinięte w kłębki, cztery albo i pięć szarych plamek z białymi ogonkami. Przyglądały się zainteresowane, ale całkiem przestały odczuwać strach do swoich sąsiadów zza Dużego Płotu. Nie było czego. Wiedziały, że mogą bezpiecznie dalej obcować z końmi.

Wrócić do punktu 4 i wrócić na śniadanie. 7:58. Wyjątkowo wolny obchód.
Każdy dzień jak codzień uczy, że jest inny.
#dziki#poranek#rutyna#stajnia
× 5
Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Co do saren, to mam historię:
U nas w ogrodzie pomieszkuje taki koziołek. Przyszedł jakoś dwa tygodnie temu, totalnie osłabiony. Przez pierwszą dobę leżał sobie pod sosną, jak już wstał, to robił kilka kroków, skubał apatycznie trawę i tyle - nasza obecność była mu obojętna i cholernie nas martwił.
Obdzwoniliśmy wszystkich świętych: od nadleśnictwa, przez różne ochronki dla dzikich zwierząt po zoo, ale nikt nie był nim zainteresowany, co gorsze, każdy radził co innego. W końcu posłuchaliśmy pana, który zajmował się szkodami w jakimś kółku łowieckim: "zostawić w spokoju, ewentualnie rzucić jakąś marchew, czy liście kapusty, poza tym nie wchodzić w żadną interakcję, jak zbierze siły, to sobie pójdzie."
Podziałało. Teraz wpada czasami wieczorem przystrzyc nam trawnik, a jedyny efekt uboczny całej historii jest taki, że się nas nie boi - podobno zaczął nas traktować jako innych roślinożerców żerujących z nim wspólne na jednym terenie, no i trzeba uważać na sarnie kupki.
Ot, uroki życia poza miastem.

× 5
@mhennels
@mhennels · ponad 3 lata temu
Zdecydowanie takie uroki są dużo przyjemniejsze niż dziki :/ Ale za to ile zajęcy można spotkać.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Mamy też zające i bażanty :) Dziki też są, ale bliżej innych ludzkich osiedli się trzymają, całe szczęście ...
× 2
© 2007 - 2024 nakanapie.pl