Avatar @mhennels

Margerytka

@mhennels
15 obserwujących. 28 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
mvrgerytkv
Napisz wiadomość
Obserwuj
15 obserwujących.
28 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
sobota, 17 lipca 2021

Pseudoinformatyczne potyczki #1

Wzięło mnie na zrobienie bazy danych z książkami, które mam na półkach. Nie przeczytanych, czy elektronicznych, ale tych, które faktycznie gdzieś tu wszędzie na regałach widać. Nie wymagałam jakiegoś ogroma funkcji, wystarczyłoby pewnie na upartego zrobić to w Macowym odpowiedniku Exela, jakkolwiek się on nazywa. No ale uparłam się. Liczyłam, że wystarczy zwykły program do tworzenia nieskomplikowanych baz danych, jednak Apple skutecznie zablokował możliwość korzystania z czegokolwiek, co miało służyć jako program dla Windowsa. 

No cóż, istnieje przecież masa aplikacji do tworzenia takich list w Apple Store... prawda? Nie było łatwo, ale w końcu znalazłam słowa klucze, które sprawiły, że sklep wyrzucił chociaż kilka tego typu programów. Pierwszy z nich, o dumnej nazwie "" i ładnej ośmiorniczce na ikonce, miał świetny interfejs i był gotowy, by utworzyć swoją własną kolekcje dowolnych rzeczy. Nie tylko książek, ale i filmów, wina czy mebli. Spróbowałam z ich wersją book catalogu, ale szybko się okazało, że chociaż działa to fajnie, to w wersji ogólnodostępnej można dodać jedynie... 5 książek.

Dla wyjaśnień, odrzuciłam nawet bazę, która oferowała rekordów 100, z myślą, że to za mało. Także nie były to pomyślne łowy, bo chociaż program fajny, chyba nie jest warty tych 100 zł rocznie 🤔. Ciężko na pewno będzie znaleźć coś w pełni darmowego, ale kto wie. Po "zabawie" w 6 czy 8 programach staram się nadal patrzeć optymistycznie.

Naprawdę ładnie się to prezentuje, wraz z opcją do oceny książki, czy rodzaju okładki. Raczej ciężko polecić coś, co zawiera tylko 5 darmowych pól, ale przynajmniej popatrzeć można. Jedyny minus, patrzęc przez pryzmat innych baz, to fakt, że wszystko trzeba wpisywać ręcznie, nie da się sciągnąć danych z internetu za pomocą ISBNu albo tytułu. Zazwyczaj i tak są to bardzo wybrakowane dane, ale przynajmniej mogą stanowić baze do dalszego uzupełniania.  

Tak więc chyba, chociaż panowała na moim blogu od dawna cisza, powstanie seria pseudoinformatycznych potyczek z tworzeniem jakiejkolwiek listy posiadanych książek. 

#bazadanych#informatyka
× 5
Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
A ja troglodyta zapisuję przeczytane książki w Wordzie 

× 5
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
Co powiesz na mnie - ja, niczym średniowieczna mniszka, zapisuję je piórem w zeszycie...



× 4
@mhennels
@mhennels · ponad 3 lata temu
Haha, tak też można. Do zapisywania przeczytanych starcza mi nakanapie, chciałam jakąś fajną bazę do tego by zapisywać, co fizycznie mam :p. Niektóre mają świetne bajery, ale nawet już zwykłe kilka rubryczek wystarczy.
× 4
@mhennels
@mhennels · ponad 3 lata temu
Ręcznie nie piszę, bo estetycznie mi nie wyjdzie. Na swoją obronę tylko powiem, że spędziłam semestr na zajęciach z baz danych, gdzie ciągle musiałam szukać jakiś książek. Chyba przesiąkłam NUKATem i WorldCatem.
× 4
@Vernau
@Vernau · ponad 3 lata temu
Oj, widać barierę pokoleniową 😢
Biedni my, nie superkomputerowcy, chyba trza iść na korepetycje do tych młodszych 😉
× 3
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
Hm, ja tu przebiję wszystkich narzekających - nie zapisuję. Już od dawna. ;P
× 2
@Vernau
@Vernau · ponad 3 lata temu
@Airain
to, jak pamiętasz, co przeczytałaś ?
× 1
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
Sądzę, że większość pamiętam, a jeśli zapomniałam, to zapewne nie warto było pamiętać.
× 1
@mhennels
@mhennels · ponad 3 lata temu
Tak też można 🙈. Ale póki co jaką radość sprawia takie gromadzenie 😀
× 1