Moje smoczysko, podobnie jak ja, jest dość specyficzne, ba!, wręcz reprezentuje gatunek post-smoczysko, jak post-modernizm, czy post-rock. Ranek jest dla niego złą porą. Bo do cech smoka stepowego należało, że był człowiekiem wieczoru. Jest vegetarianinem, veganinem, albo wręcz je tylko to co samo spadło z drzewa, ale, gdzieś tam w środku nadal ma wyryte, że lovekrove. Zieje ogniem jedynie po piąt...