7 razy dziś recenzja

7 razy dziś - Lauren Oliver

Autor: @makomt ·3 minuty
2013-07-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"7 razy dziś" to debiut literacki Lauren Oliver, a okładka informuje nas o tym, że przy okazji jest to międzynarodowy bestseller przetłumaczony na 21 języków. Kiedy zaopatrywałam się w tę książkę jakoś nie zwróciłam uwagi, że dotyczy ona nastolatek, co, przy rozpoczynaniu lektury, zaowocowało przebłyskiem "będzie ciężko" – na szczęście nie było tak źle.
Główną bohaterką jest Samantha Kingston – młoda, należąca do grupy "najważniejszych" dziewczyn oraz spotykająca się z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Mówi Wam to coś? Tak: typowy amerykański "dream". Sam poznajemy w Dniu Kupidyna, który to dzień ma być wyjątkowy. Po pierwsze dlatego, że na pewno otrzyma dużą ilość róż – wyznacznik popularności, po drugie na ten wieczór zaplanowała utratę dziewictwa z Robem, a po trzecie czeka ich wszystkich impreza organizowana przez jej kolegę z dzieciństwa, z którym nie rozmawia od dobrych kilku lat, Kenta. Nie wszystko dzieje się jednak tak, jak to sobie zaplanowała, a zdarzenie wieńczące wieczór rzutuje na kolejne wydarzenia i jest źródłem tego co ma dopiero nastąpić. A co to ma być? Tytułowe "7 razy dziś" – kiedy budzi się następnego dnia, z przerażeniem odkrywa, że znowu jest piątek 12 lutego – Dzień Kupidyna i tak oto Sam wpada w pętlę czasu.
Początek powieści ciągnie się niemiłosiernie i do około 100 strony żałowałam, że się za nią zabrałam. Jednak później było już trochę lepiej. I chociaż akcja nie powala dynamizmem, w końcu przeżywamy razem z bohaterką w kółko ten sam dzień, to książka się broni. Jesteśmy świadkami przeobrażenia Sam z zadufanej i antypatycznej dziewczyny w osobę, która zaczyna dostrzegać popełnione przez siebie i swoje przyjaciółki błędy. I na tyle, na ile jest w stanie, stara się poprawić ten dzień, aby przybrał formę idealnego i jak najlepiej przeżytego. Ale czy jej się uda? Teoretycznie ma na to siedem dni. Tylko co dalej?
Główna bohaterka nie zyskała mojej sympatii, tak samo jak i jej przyjaciółki. Pokazane są jako puste, złośliwe i wredne dziewczyny. Dla nich stwierdzenie "Jesteś suką" brzmi niemal jak komplement. Dziwi to w przypadku Sam, zwłaszcza, że nie przez cały czas była taką popularną szkolną postacią, były czasy kiedy to ona była pośmiewiskiem dla innych. Jednak szybko o tym zapomniała, kiedy dostała się do paczki "najfajniejszych" lasek, przestała się nawet odzywać do kolegi z dzieciństwa, bo nie był wystarczająco cool. Najbardziej mi przeszkadzało to, że, mimo iż Sam się zmienia, zaczyna zauważać innych i ich krzywdy, to nadal uważa Lindsay, Ally i Elody za swoje najlepsze przyjaciółki. Tak jakby przemiana nie nastąpiła do końca.
Wątek miłosny również się pojawia, tyle że w dosyć nietypowej formie, ponieważ w ciągu tych kilku powtarzających się dni Samantha zakochuje się w chłopaku, który darzy ją uczuciem od dawna i to jest także jeden z elementów jej odmiany.
Największym niedociągnięciem moim zdaniem jest zakończenie. Jest ono otwarte, pozostawia czytelnika z domysłami, ale ze zbyt wieloma. Bo tak naprawdę nie wiemy, czy ten ostatni siódmy dzień zakończa powtarzanie się Dnia Kupidyna, czy też będzie on trwał w nieskończoność. Brakowało mi tutaj jakiegoś większego konkretu.
Podsumowując książka nie jest wspaniała, ale też nie jest najgorsza. Język, jakim ją napisano jest dosyć prosty i przyjazny w odbiorze, więc czyta się ją szybko, jeżeli już przebrnie się przez te pierwsze strony, które działają lekko odstraszająco. Gdybym miała ją polecić to raczej nastoletnim czytelniczkom. Starsze osoby mogą drażnić główne postaci, no i wiadomo ich problemy, są to problemy amerykańskich nastolatek, także nie ma co oczekiwać zbyt wiele po tej lekturze.
Ocena: 4/6.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
7 razy dziś
3 wydania
7 razy dziś
Lauren Oliver
7.5/10

Sam Kingston jest ładna, popularna, ma idealnego chłopaka i trzy najlepsze przyjaciółki. Mija kolejny dzień jej wspaniałego życia. Niestety wieczorna impreza przybiera zupełnie nieoczekiwany obrót. Ki...

Komentarze
7 razy dziś
3 wydania
7 razy dziś
Lauren Oliver
7.5/10
Sam Kingston jest ładna, popularna, ma idealnego chłopaka i trzy najlepsze przyjaciółki. Mija kolejny dzień jej wspaniałego życia. Niestety wieczorna impreza przybiera zupełnie nieoczekiwany obrót. Ki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powodem, który zaważył nad decyzją bym przeczytała tę książkę była jego autorka Lauren Oliver, która już wcześniej zachwyciła mnie powieścią "Delirium". Gdy przeczytałam opis książki moim must have n...

@Ilona @Ilona

Przed przeczytaniem zerknęłam na opinie, recenzje i były pozytywne, więc spodziewałam się czegoś super. Wgłębiając się w książkę była naprawdę ciekawa, ale nie, aż tak jak się spodziewałam. Czasem pr...

@vaneskania07 @vaneskania07

Pozostałe recenzje @makomt

Matematyka jest wszędzie. Rodzinne przygody z matematyką
Matematyka jest wszędzie

Jak u Was z matematyką? Lubicie – nie lubicie? Ja zawsze lubiłam. Dlatego też z chęcią sięgnęłam po książkę „Matematyka jest wszędzie. Rodzinne przygody z matematyką”, na...

Recenzja książki Matematyka jest wszędzie. Rodzinne przygody z matematyką
Bangkok 8
"Bangkok 8"

John Burdett to z zawodu prawnik, który przez wiele lat pracował w Hongkongu. Azjatycki klimat zauroczył go tak bardzo, że postanowił zostać pisarzem, a następnie zamiesz...

Recenzja książki Bangkok 8

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka