Muszę się Wam do czegoś przyznać... Chociaż uwielbiam horrory to jak dotąd jeszcze nigdy nie miałam okazji przeczytać żadnej książki Stephena Kinga... Wiem! Przecież to wstyd! Marne to usprawiedliwienie, ale mimo wszystko odrobinę znam jego twórczość dzięki filmom nakręconym na podstawie jego powieści. Oglądałam kilka i wiem, że musi być rewelacyjnym pisarzem. Kiedy tylko nadarzyła się okazja nie mogłam jej przegapić! Marzyłam o tym, aby przeczytać tę książkę od momentu kiedy pojawiła się na rynku wydawniczym. Kolejną nowością dla mnie jest to, że nie jest to jedna powieść lecz zbiór opowiadań. Taaak moim kolejnym grzechem jest to, że jak dotąd nigdy nie czytałam opowiadań dla dorosłych... Także poznaliście moje sekrety, teraz zdradzę Wam o wiele ciekawsze rzeczy, a mianowicie to co znajdziemy wewnątrz tej książki...
Ta książka to zbiór dwudziestu jeden opowiadań. Nie będę opisywała Wam każdego dokładnie, bo byłoby tego naprawdę sporo, a po co zdradzać coś co w tym przypadku zdradzone z pewnością być nie powinno. Co innego opisać fabułę jednej powieści, co innego opowiedzieć Wam dwadzieścia opowiadań... Jednak nie zostawię Was w takiej kompletnej niewiedzy, nie mogłabym Wam tego zrobić ;) Bardzo, bardzo ogólnikowo napiszę Wam to co tutaj znajdziemy. "130 kilometr" to miejsce z pewnym opuszczonym parkingiem do którego lepiej się nie zbliżać. "Premium Harmony" jest o tym co może spotkać każdego z nas nawet podczas zwykłej wizyty w sklepie. "Batman i Robin wdają się w scysję" przestrzega nas przed tym, aby nie wykonywać nieodpowiednich gestów w stronę innych kierowców, bo coś takiego może się źle skończyć. "Wydma" to miejsce, które wie kto niedługo umrze. "Wredny dzieciak" lepiej bądźcie ostrożni kiedy spotkacie kogoś takiego na swojej drodze, możliwe że zmieni wasze życie w piekło. "Śmierć" to krótkie opowiadanie o tym co się kiedyś działo z dzieciobójcami. "Kościół z kości" to wiersz pisany prozą, przygnębiający wiersz opisujący śmierć. "Moralność" to opowieść o pewnym małżeństwie i księdzu, który postanowił popełnić grzech. "Życie po życiu" opisuje historię umierającego na raka mężczyzny, który ma możliwość przeżycia swojego życia od początku. "UR" to opowieść o nauczycielu, który postanowił odkryć nową technologię. Jednak technologia ta okazała się niewiarygodna! Pokazywała rzeczy, których być nie powinno, książki które nie zostały napisane, informacje, które się nie wydarzyły. Przynajmniej nie w naszym wymiarze... "Herman Wouk jeszcze żyje" opisuje podróż autostradą. Samochód pełen śpiących dzieci i 160 km na liczniku... "Kiepskie samopoczucie" jest historią pewnego speca od reklamy i jego żony chorej na zapalenie oskrzeli. Zakończenie jest zaskakujące. "Billy Blokada" to historia o bejsbolu, opowieść o drużynie Titans, o meczach, o zawodnikach, o łapaczu, który nie do końca był tym za kogo się podawał... "Pan Ciacho" - on jest przystojny, ona piękna jednak jeśli spotkasz ich na swojej drodze to wiedz, że zbliża się koniec... "Tommy" to słów kilka o hipisach, którzy odeszli przedwcześnie z tego świata z różnych powodów... "Zielony bożek cierpienia" opowiada o bólu tak wielkim, że nie może być on po prostu zwykłym bólem. Z czymś takim poradzić sobie może jedynie ksiądz... "Ten autobus to inny świat" to historia mężczyzny, który jadąc na spotkanie w interesach stanął w korku obok autobusu, a wewnątrz tego autobusu zobaczył... Zobaczył coś czego widzieć nie powinien... "Nekrologi" - pracuje sobie facet w elektronicznej gazecie, pisze wredne nekrologi, naśmiewa się ze zmarłych gwiazd, aż pewnego dnia ze złości pisze nekrolog swojej szefowej, która jeszcze żyje. Domyślacie się pewnie co było dalej, prawda? "Pijackie fajerwerki" to opowieść o rywalizacji, alkoholu, jeziorze, fajerwerkach i 4 lipca.. "Letni grom" opisuje koniec świata widziany przez pewnego mężczyznę z psem...
Powiem Wam, że czytało mi się tę książkę bardzo dobrze, byłam ciekawa każdego z opowiadań, każde z nich w jakiś sposób mnie zainteresowało. Jedne bardziej inne mniej, ale nie narzekam i cieszę się, że zapoznałam się z tą książką. Choć prawdę mówiąc czuję pewien niedosyt. Spodziewałam się chyba czegoś odrobinę innego. Z całą pewnością spodziewałam się czegoś straszniejszego, co do tego nie mam wątpliwości. Myślałam, że podczas czytania będę się bała, będę miała ciary na ciele i tego mi brakowało. Nie do końca wiedziałam czego się spodziewać ponieważ nie miałam dotychczas okazji czytać żadnej książki Stephena Kinga i szczerze powiem, że nadal nie jestem pewna. Domyślam się, że długą powieść będzie się czytało zupełnie inaczej niż zbiór krótkich opowiadań. Niektóre z pomysłów były naprawdę dobre i na miejscu autora pomyślałabym nad ich rozbudowaniem, bo spokojnie można by było stworzyć z nich całą książkę. Nie jestem pisarką, ale sądzę, że napisanie opowiadania to naprawdę ciężka sprawa. Opowiadanie bowiem nie może być zbyt długie, a jednocześnie musi być ciekawe i zawierać w sobie wszystko, aby wciągnąć i zainteresować czytelnika. Choć nie znam twórczości tego Pana muszę mu przyznać, że opowiadania pisze odpowiednio. A właśnie o nie w tej książce chodzi. Każde z osobna jest interesujące, razem dają nam prawdziwy bazar złych snów, choć mimo wszystko dla mnie zbyt mało straszny... Autor porusza tutaj różne aspekty życia takie jak śmierć, moralność, cierpienie, dobro, zło, miłość... Większość opowiadań zamieszczonych w tej książce uznałabym raczej za literaturę obyczajową, a nie horror. Wiem, że cały czas się tego czepiam, ale po prostu strasznie się nastawiłam na strach podczas czytania, w końcu to Stephen King - król horrorów ;) Ale nie narzekam, naprawdę czytałam tę książkę z zainteresowaniem, wiele się tutaj dzieje, emocje udzielają się czytelnikowi, opowiadania te w większości są życiowe, mroczne, smutne, skłaniające do refleksji. Czytałam tę książkę długo, ale na usprawiedliwienie powiem, że mój najmłodszy potrzebuje teraz mnóstwo uwagi, a 672 strony to naprawdę masa czytania ;) Czy książka mi się podobała? Tak! Czy spodoba się Wam? To zależy czego szukacie i na co liczycie!