Śmierć to nieodłączny element życia, wpisany w ludzką egzystencję. Wiemy już, że nie da się przed nią uciec. Wielu z nas jednak boi się spotkania i wiążącego się z tym stanem cierpienia. Czy będąc pogodzonymi z nieuchronnością losu, lepiej jest rozpamiętywać swoje uczynki? Czy może odpuścić bez słowa? Takim i innym dylematom przygląda się Stephen King w swoim najnowszym zbiorze opowiadań pt. „Bazar złych snów”.
„Powstały specjalnie dla Ciebie, Stały Czytelniku. Jeśli chcesz, możesz je obejrzeć z bliska, ale ostrzegam, bądź ostrożny. Niektóre z nich mają kły.”
Takimi słowami wstępu Stephen King zaprasza nas na ten tytułowy bazar. Sprzedawane są tutaj dość niecodzienne opowieści. Jest to zbiór dwudziestu opowiadań. Omawianie treści każdego z nich nie miałoby sensu, dlatego skupię się na myśli przewodniej. Ona jasno wyłania się z całości. W książce poruszana jest tematyka śmiertelności, godzenia się z tym faktem, zgubnych nałogów Stephena Kinga. Pojawiają się choroby i rozmaite wypadki. Wiele jest tu zmarnowanych od losu szans. Bohaterowie walczą na nowo o lepsze jutro. Czy gdybyśmy mogli cofnąć czas, popełnialibyśmy wciąż te same błędy?
Oprócz wyżej wymienionych motywów, odnajdziemy również alkoholizm. Kto zna Stephena Kinga, wie, że ta tematyka jest mu szczególnie bliska. Dziś żałuje, ale przecież „młodość musi się wyszumieć.”, prawda?
Spośród wszystkich opowiadań, kilka przykuło moją uwagę. Pierwsze z nich to „Życie po życiu”. Opowiada ono historię mężczyzny, który umarł na raka okrężnicy. Odradzając się (poza grobowo), wciąż popełnia te same błędy. Nie wyciągnął żadnej lekcji z przeszłości. Czy gdybyśmy dostali drugą szansę, postąpilibyśmy podobnie?
Inne opowiadanie, z którym warto się zapoznać, to „Kiepskie samopoczucie”. Historia wręcz niemożliwej do wyrażenia i opisania tęsknoty. Kiedy jesteśmy przytłoczeni, to uczucie wypełnia nas w całości. Można jedynie zalać nią przestrzeń wokół. Próba ukojenia jest jak walka z wiatrakami. W ramach bonusu dodam, że wielbiciele twórczości Stephena Kinga odnajdą ten i podobne motywy w jednej z jego powieści („Historia Lisey”).
Pora zaspokoić ciekawość miłośników grozy i horroru. Muszę Was rozczarować. Ten tom nie straszy tak per se. Nie ma tutaj czystego strachu. Ten przed śmiercią jest zbędny. Groza czai się po cichu w temacie - koszmarach i rozmyślaniach natury egzystencjalnej.
Ten zbiór opowiadań zmusza do myślenia i rozwiewa wszelkie wątpliwości na temat strachu przed śmiercią. Zawsze twierdzę, że twórczość Stephena Kinga najlepiej czytać według kolejności wydania. Zauważycie zmianę nacisku kładzionego na konkretne tematy, motywy. Być może wówczas zaakceptujecie zmianę sposobu patrzenia na świat autora.
„Bazar złych snów” Stephena Kinga jest moim ulubionym zbiorem opowiadań. Prawdopodobnie poruszana tematyka zmusza mnie do takich, nie innych refleksji. Polecam koneserom twórczości autora. To Stephen King dojrzały, świadomy upływającego czasu i nieuchronnego końca istnienia. Próbuje oswoić swoją śmiertelność. Dla nas również pozostawia wskazówkę: my musimy się pogodzić z innym faktem. Ten stary, straszny King już nie wróci. Jest na innym etapie życia. Im starszy, tym bardziej doświadczony. Śmierć to nie ceremonia, a jedynie podsumowanie ziemskiej wędrówki. Ten zbiór opowiadań jest pewnego rodzaju darem dla Czytelników. Przyjmijmy go. Może dzięki tej książce inaczej spojrzycie na życie?