Chustka recenzja

"Chustka" to forma pamiętnika, który niegdyś występował w formie elektronicznej, a został przelany na papier. Chustka to osoba - sama autorka. Na blogu opisywała swoje dni nad którymi wisiał cień śmierci. Chorowała na raka.

Dowiedziała się o tym w momencie, gdy czuła się szczęśliwa, gdy wszystko wydawało się stabilne i idealne. Chwila załamania, potem wielka walka. Wsparcie małego synka i Niemęża. Obawy. Zmaganie się ze sobą. Bohaterka tych dni walczyła wtedy nie tylko o siebie. No bo, jak wstać z łóżka? Po co pracować ? Martwiła się też o najbliższych. Wzruszyły mnie opisy rozmów z synem i to otwarte - umrę.

Nie było jej łatwo, ale udało się. Miała wsparcie rodziny, co pozwoliło jej nie zwracać uwagi na obraźliwe komentarze, choćby internautów. Wygrała. Ale nie na długo....

Rak. Choroba, wydaje się, nie do pokonania. Atakuje nagle i nie wiadomo, z jakiego powodu. Autorka bloga nie raz zastanawiała się, co zrobiła nie tak? Czy za dużo w jej życiu było stresu ? Czy mogła przystopować i czy to by coś dało ?
Książka jest trudna. Szczególnie ostatnie karty - gdy widać, że kobieta opada z sił, jej organizm już odmawia jakiejkolwiek współpracy.

Kto powinien przeczytać?Każdy z nas ma świadomość tego, że umrze. Ale nie raz i nie dwa zachowujemy się jak nieśmiertelni. Jaka choroba ? Nas to nie dotyczy. Warto przeczytać. Choćby po to, żeby sobie przypomnieć, że powinniśmy dbać o siebie i relacje z innymi. I nie w celu przestraszenia - ale w czasach, gdy nowotwór jest tak powszechny, warto mieć świadomość, jak on wygląda.

No i ...To nie książka pełna smutnych, nic nie wartych opisów. Nie pisze tu znana, sławna osoba, daleka od ludzi. To była kobieta cudowna - pracowita, kochająca, piękna. Żyła jak wiele z nas. Jej relacje na pewno są człowiekowi bliższe. "Chustka" to smutna książka, ale jej bohaterka jest warta poznania.