Recenzja książki Chata na krańcu świata

Hej kochani!! 😘😘

Czytacie horrory? Jeśli tak to mam dla Was propozycję książki z tego gatunku. Chociaż dla mnie była to raczej powieść grozy niż horror. 😊

Dzisiaj swoją premierę ma "Chata na krańcu świata" Paula Tremblay'a od @wydawnictwo_vesper .
Ja już przeczytałam i powiem wam, że podobała mi się ta historia, była wciągająca już od pierwszej strony.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorem i bardzo udane. Lekkie pióro pisarza sprawiło, że ciężko było się oderwać od czytania, byłam ciekawa jak autor rozwinie wątek końca świata. Apokalipsa nadciąga- najpierw zatoną miasta, następnie wybuchnie straszna epidemia, niebo tu nie na ziemię a na koniec nastanie wieczna ciemność. Brzmi ciekawie prawda??
Cała akcja rozgrywa się w Chacie, jedno pomieszczenie i wcale to nie przeszkadza. Były momenty szokujące, a także polała się krew. Bohaterowie byli wyraziści, dobrze wykreowani do końca nie miałam pojęcia czy mamy styczność z homofobicznymi członkami sekty apokaliptycznej czy jakimiś psychopatami.

Zawiodło mnie trochę zakończenie, myślałam, że trochę inaczej się zakończy.
Książka bardzo daje do myślenia, nawet po skończeniu myślami byłam dalej przy tej powieści. Dzięki @justus_reads za rozkmine po skończeniu czytania 😁😁 Każdy inaczej interpretuje, i to była ciekawa wymiana myśli.

Jestem pod wielkim wrażeniem wydania tej książki. Piękna twarda oprawa i do tego mroczne ilustracje w środku. Książka liczy ok. 300 stron.

Serdecznie polecam "Chatę na krańcu świata" i czekam na Wasze wrażenia. 😉

Przede mną jeszcze horror z lat siedemdziesiątych "Całopalenie". Jestem jej bardzo ciekawa i mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu. 😉😉

Dziękuję @wydawnictwo_vesper za egzemplarz i możliwość przeczytania książki przedpremierowo.