„Coraz bardziej rozkochiwał się we władzy, coraz bardziej czuł się mężem opatrznościowym, genialnym demiurgiem przekształcającym Polskę w socjalistyczny raj. […] Nie miał z kim przegrać. Poza rzeczywistością. „Nierzeczywistą rzeczywistością”, do połowy dekady piękną, bo smakującą szynką Krakus, wódką Żytnią, pepsi-colą, papierosami Marlboro i spalinami wydzielanymi przez fiata 126p, ale nagle zaczynającą skrzeczeć. W 1973 sygnały, że rzeczywistość przygotowuje rachunek za pobyt w socjalistycznym raju zaczęły się nasilać, bo producenci ropy naftowej podnieśli jej cenę o 400 procent, co spowodowało gwałtowny wzrost kosztu kredytów zaciąganych przez Polskę w bankach zachodnich”. [s.44]
„To się nie mogło udać. Nie przy tej ekipie, nie przy uważnym spojrzeniu breżniewowskiego Kremla, nie przy ideowych okowach, którymi spętana była progrudniowa ekipa Edwarda Gierką i Piotra Jaroszewicza. Reforma gospodarcza wymaga odwagi, determinacji i przywództwa. Gierkowska ekipa nie miała żadnej z nich”. [s.172]
„Te sposoby wyciśnięcia z wolsztyńskich krów dojnych większej ilości mleka mogły się jednak okazać - i się okazały, bo planów w tym zakresie nie realizowano do końca gierkowskiej epoki - nie nazbyt skuteczne, ponieważ upartyjnienie wśród rolników było na terenie gminy mizerne. […] nic więc dziwnego, że podczas konferencji wyborczej wolsztyńscy towarzysze z troską, ale nie bez pewnego zadowolenia, pochylili się nad sprawami wewnątrzpartyjnymi. Towarzysz Mieczysław Linowski z miejscowego szpitala opowiedział o „szerokim planie rozszerzenia i werbunku” nowych członków”. [s. 128-129]
„Choć Polacy do dzisiaj darzą malucha wielkim, niekłamanym sentymentem, choć bez wątpienia zrewolucjonizował on nie tylko polską motoryzację, ale również sposób życia, to wybór tej licencji również był, najdelikatniej mówiąc, mało profesjonalny. Jeszcze zanim przystąpiono do właściwych negocjacji […] zdecydowano, że Fiat będzie jedynym oferentem. Co więcej, jak wynika ze wspomnień Stanisława Długosza, poinformowano o tym Włochów, co postawiło ich na uprzywilejowanej pozycji”. [s.181]
Autor pokazuje nie tylko jak zaciągano pożyczki i na co poszły, ale i jak wyglądała konsumpcja alkoholu, zaopatrzenie w sklepach, jaka była rola kobiet, intelektualistów, co działo się w zakładach pracy. Gajdziński pokazuje życie codzienne w gierkowskiej Polsce z dokładnością historyka i z zapałem pisarza. Tę część książki czyta się fantastycznie!
„Dostępność wódki była bardzo istotna, bo ona była w epoce gierkowskiej królem przyjęć. I tych bardziej cywilizowanych, w których żony podawały paszteciki z grzybów lub twarożku i gałki muszkatołowej, kotlety ryżowe lub mortadelowe roladki kiełbasiane, i tych mniej oficjalnych, odbywanych w męskim gronie gdzieś po garażach, barakowozach i hotelach robotniczych. Bo pito w latach siedemdziesiątych naprawdę tęgo! Pod koniec gierkowskiej dekady statystyczny Polak wlewał w siebie 8,6 litra czystego spirytusu, dziesięć razy więcej niż w 1938 roku. W badaniach przeprowadzonych w połowie dekady 59 procent respondentów wskazało alkoholizm jako największe zjawisko patologiczne, a dwa lata później zrobiło to już niemal 63 procent badanych”. [s. 216-127]
Moja ocena:
Cała prawda o złotej epoce gierkowskiej. Edward Gierek doszedł do władzy po odsunięciu przez towarzyszy z Biura Politycznego KC PZPR Władysława Gomułki, który krwawo stłumił robotnicze protesty na Wy...
Po ,,Czas Gierka'' Gajdzińskiego sięgałam bez większych oczekiwań – ot, myślałam, poczytam sobie wreszcie o człowieku, którego nazwisko bardzo często padało jako odpowiedź na jedno z pytań umieszczon...
Stojąc na czerwonym świetle, zwróciłem uwagę, że na autobusach pojawiły się napisy: „GDAŃSK PAMIĘTA – grudzień 1970, 1981”. Pomyślałem sobie, że to bardzo fajnie, tylko co to de facto znaczy? Muszę s...
Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...
Recenzja książki Psychologia wojny„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...
Recenzja książki Ferdinand PorscheJuż dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...
Recenzja książki Tylko dobre wiadomościAleż wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...
Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwemMiałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...
Recenzja książki Wegetarianka