Historia białego wieloryba recenzja

,,Dla ciebie to martwy wieloryb, a dla mnie to coś o wiele więcej. Twój smutek nie jest taki jak mój.''

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2022-12-04
2 komentarze
27 Polubień
,,Historia białego wieloryba'' Luisa Sepulvedy jest naprawdę smutną, i przy tym starą jak świat, historią.

Oto mamy starcie starego z nowym - lafkenche, ludzie morza, ci, którzy mieszkali na wybrzeżach, którzy wypływali na wody i dbali o nie tak, jak należy dbać o żywiący nas ogród; ci, którzy brali tylko tyle ile było im potrzeba, sięgali tylko po to, co mogli wziąć bez szkody dla innych zostają zestawieni z wielorybnikami. Okrutnymi mężczyznami pływającymi na wielkich statkach, z ludźmi, którzy nie znają litości wobec wielorybów i innych morskich stworzeń, z ludźmi, którzy ćwiartują żywe jeszcze zwierzęta po to, żeby dobrać się do ,,ukrytego w ich ciałach światła''.

Mamy młodego wieloryba o skórze barwy księżyca. Istotę piękną, dostojną i wrażliwą, której powierzone zostaje niesamowicie ważne zadanie do wykonania: oto ma on chronić cztery trempulkawe, kobiety-wieloryby, które pomagają przeprawiać się umarłym lafkenche w zaświaty. A gdy ostatni z nich stanie się duchem, wtedy wieloryby i ludzie morza wyruszą w ostatnią podróż. Wyruszą tak daleko, jak daleko nie dopłynął jeszcze żaden wieloryb. Dotrą do krainy w której nie będzie już ,,tych, którzy zabierają wszystko, nawet wtedy, gdy tego nie potrzebują.''


Historia Mocha Dicka wciąż napawa mnie uczuciem przejmującego smutku - wszystko bowiem potoczyło się tak, jak mogliśmy się domyślić, że się potoczy. Nie było żadnego szczęśliwego zakończenia. Nie było żadnej wielkiej wędrówki.
Było poczucie porażki, była śmierć i było uczucie prawdziwej, gorącej nienawiści wobec ludzi. Tych ludzi, którzy są tacy mali i tacy łatwi do zniszczenia, ale jednak potrafią zadawać ból i niosą ze sobą śmierć, i nie patrzą przy tym na to, że inne istoty cierpią, że wielorybie matki bronią swoich młodych.

Książka Sepulvedy skłania jednak do refleksji - nie jest po prostu smutna, o nie. Każe nam się zastanowić nad kondycją społeczeństwa, nad tym, w jaki sposób traktujemy zwierzęta, że wciąż - nawet teraz, gdy wiemy, że ryby, psy, koty, konie, krowy, wieloryby, rekiny, płaszczki, sroki, wróble, króliki i gołębie, że one wszystkie czują i myślą, i chcą żyć tak samo, jak my - zadajemy im niepotrzebny i bezsensowny ból, że wciąż rozpychamy się na tej ziemi łokciami, żeby wyrwać dla siebie jeszcze jeden kawałek zieleni pod parking, żeby osuszyć jeszcze jedno mokradełko, żeby wyciąć jeszcze kilka drzew i spalić jeszcze trochę śmieci.
Sepulveda nie mówi nam, co mamy robić. Nie robi tego też wieloryb o skórze barwy księżyca. Nie dowiemy się tego z muszliloco, ani od małego chłopca stojącego na plaży.
Przesłanie tej historii jest jednak jasne, tak jasne, jak ukryte w ciałach wielorybów światło: bądźmy wrażliwi i bierzmy tylko tyle, ile potrzebujemy.
A może, tylko może, wtedy wszystko będzie lepiej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-27
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Historia białego wieloryba
Historia białego wieloryba
Luis Sepúlveda
7.3/10

Z muszli, którą znalazł mały chłopiec na chilijskiej plaży na samym południu świata dobiega głos pełen mądrości i przywołujący wspomnienia. To głos białego wieloryba, mitycznego zwierzęcia, które prz...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · ponad rok temu
Nie wyobrażam sobie, jak można krzywdzić zwierzęta - chciałabym tak bardzo, żeby ludzie mieli choć trochę empatii.
× 8
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Przeczytałabym, bo widać z Twojej recenzji, że warto. Ale czy to uniosę?
× 4
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad rok temu
Myślę, że tak, ale na pewno nie sięgałabym po tę książkę w jakimś ,,gorszym momencie''.
× 1
Historia białego wieloryba
Historia białego wieloryba
Luis Sepúlveda
7.3/10
Z muszli, którą znalazł mały chłopiec na chilijskiej plaży na samym południu świata dobiega głos pełen mądrości i przywołujący wspomnienia. To głos białego wieloryba, mitycznego zwierzęcia, które prz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Oko wieloryba rejestruje z daleka to, co widzi u ludzi. Strzeże tajemnic, których nie powinniśmy poznać." Pliniusz Starszy, "Historia naturalna". Pewnego dnia na chilijskiej plaży mały chłopiec zn...

@alien125 @alien125

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Kornik
Chrobot

Kornik. Chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych. Szkodnik wtórny, bo zasiedla zazwyczaj drzewa już chore i osłabione. Kornik. Albo jeden z aniołów, które widuje babka? ...

Recenzja książki Kornik
A lasy wiecznie śpiewają
I oto znów biegną z północy czarne konie...

Powieść Gulbranssena od kilku dobrych lat była na mojej liście do przeczytania – jeśli się nie mylę, miałam nawet do niej jedno podejście, ale odbiłam się od niej. Prawd...

Recenzja książki A lasy wiecznie śpiewają

Nowe recenzje

Bliźniacze korony
Cudowne romantasy
@fantastyka....:

Jestem. Absolutnie. Zachwycona. Uwielbiam motyw czarownic, walki ze złym władcą, nieoczywistych bohaterów, pełnych ...

Recenzja książki Bliźniacze korony
Burza
Nadciąga BURZA
@CzarnaLenoczka:

Burza stanowi zagrożenie na równi z rebelią, ale o ile buntowników pokona dobrze wyszkolone wojsko i królowa-bogini o...

Recenzja książki Burza
Uzależniona od dupków
Uzależniona od dupków
@Gosia:

„Uzależniona od dupków” Lara Ferriero to kolejny wspaniały poradnik, który miała ostatnio okazję czytać. I w tym przypa...

Recenzja książki Uzależniona od dupków
© 2007 - 2024 nakanapie.pl