Nieuchwytny seryjny morderca jest przekleństwem każdego policjanta śledczego. Nie większym jednak, niż martwy nieuchwytny seryjny morderca, który zza grobu przygotował dla detektywów ostatnią zagadkę- zaproszenie do gry o życie uprowadzonej dziewczyny. Czas mija, atmosfera zagęszcza się, a tajemnice zamiast rozwiązywać się jedna po drugiej- nawarstwiają. I choć wydawać by się mogło, że poznanie genezy zaburzeń sprawcy powinno pomóc rozwiązać zagadkę, to pozostawiony pamiętnik psychopaty nie ułatwia wcale dotarcia do jego prawdziwej tożsamości, Ujawnia jednak kolejne mroczne sekrety...
Pierwszą rzeczą, która nasunęła mi się na myśl, gdy zaczęłam pisać tę recenzję, była doskonała konstrukcja książki. Mamy tutaj 3 osobne wątki narracyjne- perspektywę zespołu śledczego ścigającego się z czasem, perspektywę walczącej o przetrwanie przeażonej nastolatki i co najciekawsze- perspektywę mordercy. Ta ostatnia jednak przedstawiona jest w formie pamiętnika- dzięki retrospektywie możemy oglądać świat nie oczyma ukształtowanego mordującego sadysty,a dziecka, którego losy mogły potoczyć się zuepłnie inaczej, gdyby urodziło się w innym miejscu, w innym czasie. Paradoksalnie to ten ostatni wątek osadzony w latach dziecięcych jest tutaj najmroczniejszy.
Autor sprawnie żongluje zabiegami językowymi sprawiając, że książkę czyta się lekko i z dużą przyjemnością. Fabuła toczy się szybko i jest szalenie dobrze skonstruowana- za każdym razem, gdy ciekawość czytelnika zbliża się do apogeum, przeskakujemy do kolejnego wątku obserwując jak kacja po raz kolejny się rozkręca. Taka budowa narracji sprawia, że autorowi łatwo było utrzymać przez cały czas poczucie pędzącej, fascynującej historii, dbając jednocześnie o jej uporządkowanie i logikę. Nie ma tu zbyt wielu błędów logicznych, większość zwrotów akcji ma jasny ciąg przyczynowo-skutkowy. Autor nie pokusił się o rozwiązanie zagadki metodą "deus ex machina", która tak często psuje całą zabawę podczas lektury tego gatunku historii. Wszystko ma sens, ma swoje miejsce, ma swoja przyczynę. Brawo.
Podoba mi się jezyk książki. Wspólczesny, dostosowany do odbiorcy ale dopasowany także do postaci. Autor nie nadużywa przekleństw- wielkie brawa,ponieważ uważam, że bezmyślne wplatanie wuglaryzmów w każdy dialog świadczy o ubogim warsztacie i marnej wyoraźni, a nie o odwadze i nowoczesności twórcy. Same dialgi także są dobrze skonstruowane- lekkie, na temat, momentami zabawne. Przy taj książce, choć tematyka mroczna, chwilami można się naprawdę uśmiechnąć i odpocząć.
Konstrukcja psychologiczna postaci nie jest zła. Ich motywacje są spójne i logiczne. Część zachowań pod koniec książki, gdy rozwiązują się wszystkie supełki tajemnic, pozostaje w pełni uzasadniona i wyjaśniona. Mam jednak pewien niedosyt- część postaci jest zbyt płaska, zbyt jednowymiarowa. Gdzieś feministycznie zaznaczę, że uważam, że potencjał postaci kobiecych w książce w ogóle nie został wyczerpany- stereotypowe podejście do kobiecej roli w prowadzeniu fabuły momentami naprawdę mnie smuciło. Nawet tam, gdzie autor chce szokować, wychylając się poza stereotyp, robi to tak nieudolnie, że od razu popada w kolejny. Szkoda, wielka szkoda. Ale przecież to książka o seryjnym mordercy a nie o feministkach, można więc odpuścić.
Miałam poczucie, że niektóre wątki zostały zarzucone, a autor pozostawił nas w niedokończoną opowieścią- co się stało, jak sie stąło, dlaczego? Nie są to wątki na tyle istotne, by miały realnie wpłynać na ocenę książki, niemniej uważam, że nalezy to zaznaczyć. I tylko z tej przyczyny z 10 gwiazdek dam 9. Ale jeśli komuś pominięte wątki poboczne nie przeszkadzają- to śmiało może uznać książkę za monce 10/10 w skali swojego gatunku.