Punkty zapalne recenzja

Jak ugasić płomień

Autor: @klaudiaannacebula ·2 minuty
2021-11-03
Skomentuj
4 Polubienia
Niedawno byłam na cudownym wydarzeniu pod nazwą "Plener Kryminalny", który odbył się w Chęcinach. Poznałam tam kilku cudownych autorów, wśród których była też Anna Rozenberg. Od razu wiedziałam, że muszę nadrobić zaległości. W planach miałam debiut autorki pod tytułem "Maski pośmiertne", jednak chwilę później ukazała się jej druga książka "Punkty zapalne". Nie chciałam już czekać i postanowiłam zacząć lekturę od drugiego tomu. Czy tak można? A no pewnie, że można. Nie wpływa to znacząco na odbiór powieści, jednak pojawiają się wątki, które mnie ominęły. Dla mnie to żaden problem, bo do "Masek pośmiertnych" zamierzam niebawem wrócić.

"Punkty zapalne" są więc drugą częścią cyklu w roli głównej, z zapewne niektórym już znanym inspektorem Davidem Redfernem. Akcja powieści ma miejsce w Woking, w Wielkiej Brytanii, ponieważ Anna Rozenberg to pisarka, która jakiś czas temu wyjechała na wyspy. Jednak wątki w jej powieściach nie są pozbawione polskich akcentów, co zdecydowanie jest bardzo korzystne. Taki zabieg, gdzie rodzimy pisarz przenosi akcję powieści w nieznane nam miejsca, zupełnie inne warunki bytowe czy kulturowe, sprawia, że mamy ogromną ochotę chłonąć te nieznane nam miejsca.

W Woking dochodzi do uprowadzenia dziecka, pięcioletniej Izy, która jest córką polskiej imigrantki. Brak jakichkolwiek dowodów i poszlak utrudniają pracę policji. Tożsamo dochodzi do morderstwa Muztara Abbasiego i jego żony. Wszystko wskazuje na to, że jest to zabójstwo na tle religijnym. Te wydarzenia stawiają całą policję w Woking na nogi, a inspektor Redfern znów ma ręce pełne roboty. Na domiar złych wydarzeń niebezpieczeństwo zagraża także samemu Redfernowi.

Nie mogę niestety zdradzić kolejnych fabularnych wątków, bo zabrałabym Wam całą frajdę z pisania.

"Punkty zapalne" przeczytałam z wypiekami na twarzy. Wiedziałam, że Anna Rozenberg napisze swoją kolejną powieść z pasją i pełnym zaangażowaniem. Miałam okazję ją poznać i wiem, z jakim entuzjazmem mówiła o tym, co planuje. Dawno nie widziałam tak ambitnej młodej pisarki. Anna Rozenberg niezwykle przygotowała się do napisania tej powieści, wszystkie wątki układają się w sensowną całość, nie brakuje tajemnic i efektu mrocznego cienia, który sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury. Ze skromnej dziewczyny, którą poznałam, rozwinął się już całkiem piękny kryminalny motyl. Więc chcę, by Anna Rozenberg zabrała mnie do kolejnej sprawy z niesamowicie intrygującym Davidem Redfernem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-03
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Punkty zapalne
Punkty zapalne
Anna Rozenberg
8.2/10
Cykl: Inspektor David Redfern, tom 2

Policja w Woking rozpoczyna poszukiwania kilkuletniej Izy Wolańskiej, córki polskiej imigrantki. Pogrążona w rozpaczy matka dziewczynki nie potrafi w żaden sposób pomóc funkcjonariuszom, natomiast br...

Komentarze
Punkty zapalne
Punkty zapalne
Anna Rozenberg
8.2/10
Cykl: Inspektor David Redfern, tom 2
Policja w Woking rozpoczyna poszukiwania kilkuletniej Izy Wolańskiej, córki polskiej imigrantki. Pogrążona w rozpaczy matka dziewczynki nie potrafi w żaden sposób pomóc funkcjonariuszom, natomiast br...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Punkty zapalne to druga część debiutanckiej trylogii Anny Rozenberg wydanej w oficynie wydawnictwa poznańskiego – czwarta strona kryminału. Załoga z komendy w Woking ruszają na poszukiwania dziecka....

@maniek.em @maniek.em

„Punkty zapalne” to powieść z misternie utkaną, wielowątkową fabułą, której trzon stanowią dwa, prowadzone równolegle śledztwa. Zabójstwo muzułmańskiego małżeństwa, jakkolwiek brutalne nie budzi w cz...

@recenzja_na_tacy @recenzja_na_tacy

Pozostałe recenzje @klaudiaannacebula

W stronę Swanna
Brak jedynie tego, czego trzeba

Nie wiem, czy są osoby, które nie kojarzą cyklu "W poszukiwaniu straconego czasu". Dla mnie jest on swoistą biblią. Gdy po raz pierwszy przeczytałam powieści Prousta był...

Recenzja książki W stronę Swanna
Relacje jakby trochę prawdziwe
Czy tkwisz w relacji, z której jesteś zadowolony?

Co, jako pierwsze przychodzi Ci do głowy, gdy myślisz o relacjach? Po raz pierwszy, gdy przeczytałam tytuł tej książki wyobraziłam sobie, że będzie to książka o uczuciac...

Recenzja książki Relacje jakby trochę prawdziwe

Nowe recenzje

Moc obietnic
Moc obietnic
@365dni.bibl...:

Pochwalę się wam dzisiaj swoim pierwszym spotkaniem z twórczością Piotra Borlika. Miałam przyjemność przeczytać książkę...

Recenzja książki Moc obietnic
Złe dziecko
Żądza zemsty
@Strusiowata:

Gdy zanurzałam się w kolejne rozdziały tej książki , czułam się nieswojo. Strach mroził mój kręgosłup i zdawał się mnie...

Recenzja książki Złe dziecko
Jutro będzie wczoraj
Pogańskie zaskoczenie
@aniabruchal89:

„Kiedyś się mówiło, że nasi przodkowie byli jak trawa. Wiatr przyginał ich do ziemi, a gdy niebezpieczeństwo znikało,...

Recenzja książki Jutro będzie wczoraj
© 2007 - 2024 nakanapie.pl