Legendy i Latte. Opowieść heroiczna o sprawach przyziemnych recenzja

Kawa - cóż to za dziwo!?

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @snaky_reads ·2 minuty
2023-12-03
2 komentarze
8 Polubień
Fenomen "Legend i Latte" był dla mnie zastanawiający od momentu premiery. Chyba nie znam takiej osoby, która twierdziłaby, że książka się jej nie podobała. Ba, nie czytałem nawet żadnej negatywnej opinii, a to o czymś świadczy. Tym bardziej sam chciałem zapoznać się z tytułem Travisa Baldree'ego . Okazja nadarzyła się niedawno, bo powieść dostępna była w ramach listopadowej akcji Czytaj PL. Nie zastanawiając się długo, wybrałem pozycję i zacząłem czytać.

Chyba wartym zaznaczenia jest, że swoją lekturę zacząłem w pociągu. Wracałem akurat z miasta rodzinnego na studia, za oknem było ciemno, zimno i wietrznie. Myślę, że to ważny fakt, bo samo to pozwoliło mi lepiej wczuć się w klimat książki, a ten był niesamowity! Opisy są niezwykle plastyczne, jakby ulepione z plasteliny. Czytając słowo po słowie, czytelnik coraz bardziej wnika do świata przedstawionego. Najmocniejszym punktem powieści są zdecydowanie... zapachy, aromaty i wonie. Trochę też smaki, ale ich nie odczuwałem aż tak intensywnie.

"Legendy i Latte" to niezwykle ciepła książka, idealna na zimowe wieczory. Tak na zakończenie ciężkiego dnia, już po powrocie do domu i krótkim spacerze na siarczystym mrozie. Lektura jest jak ten charakterystyczny dźwięk zaparzania kawy. Leniwie unosisz dzbanek i powolnym strumieniem wrzątek wpada do kubka, mieszając się z drobinkami leżącymi na dnie. Z naczynia wydobywa się para lekko łaskocząca i mile ocieplająca jeszcze czerwoną od chłodu twarz. Kuchnia zaczyna wypełniać się obezwładniającym zapachem, na którego poczucie czekało się cały, męczący dzień. Refleksyjnie spoglądasz w okno i z uśmiechem dostrzegasz, że właśnie zaczął padać śnieg. Pierwszy tej zimy! Lektura książki Baldree'ego wprawiła mnie właśnie w taki stan emocjonalny.

Nie chcąc być jednak bezkrytycznym wobec powieści, wytknę, że nie rozumiem pewnych decyzji autora. Po głównej linii fabularnej i po podziękowaniach Baldree do książki dołączył opowiadanie z czasów, kiedy Viv, główna bohaterka, była zupełnie innym człowiekiem (a raczej orczycą). Moim zdaniem to tylko niepotrzebnie burzy klimat budowany przez cały czas trwania akcji. Autor mógłby zastanowić się chociażby nad napisaniem kilku innych opowiadań i opublikowanie ich drukiem w osobnej książce.

Nawet nie wiecie, jaką pustkę odczuwam tuż po skończeniu "Legend i Latte". To, ile dała mi ona ciepła i zrozumienia, jest niesamowite. Sięgnąłem po nią w idealnym momencie życia i przepadłem bez reszty.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-12-03
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Legendy i Latte. Opowieść heroiczna o sprawach przyziemnych
Legendy i Latte. Opowieść heroiczna o sprawach przyziemnych
Travis Baldree
6.9/10
Cykl: Legendy i latte, tom 1

Wysoka fantasy, niskie stawki. Z podwójną porcją kawy! Znużona dziesięcioleciami walk, krwawymi wyprawami i nieustannymi awanturami orczyca Viv uznaje, że nadeszła pora zawiesić miecz na kołku. Ch...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · 12 miesięcy temu
Chyba nie znam takiej osoby, która twierdziłaby, że książka się jej nie podobała.
Zgłaszam się jako pierwszy. ;p
× 1
@snaky_reads
@snaky_reads · 12 miesięcy temu
Ups, no to otwierasz i zamykasz moją listę!
× 1
@Lorian
@Lorian · 11 miesięcy temu
Bardzo pozytywna książka :) Niesamowicie podnosi na duchu.
× 1
Legendy i Latte. Opowieść heroiczna o sprawach przyziemnych
Legendy i Latte. Opowieść heroiczna o sprawach przyziemnych
Travis Baldree
6.9/10
Cykl: Legendy i latte, tom 1
Wysoka fantasy, niskie stawki. Z podwójną porcją kawy! Znużona dziesięcioleciami walk, krwawymi wyprawami i nieustannymi awanturami orczyca Viv uznaje, że nadeszła pora zawiesić miecz na kołku. Ch...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dawno, dawno temu, żyła sobie orczyca o imieniu Viv. Po kilku dziesięcioleciach krwawych bitw, odcinania wrogom głów i innych kończyn, postanawia dosłownie złożyć broń i diametralnie odmienić swoje ż...

@pardobicka @pardobicka

Koniec roku zbliża się wielkimi krokami, zatem przyszedł najwyższy czas na przeczytanie kolejnej publikacji w ramach akcji @czytaniezwiedzmami. Tym razem zwycięzcą ankiety okazała się książka "Legend...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @snaky_reads

Traktat o łuskaniu fasoli
Niedosyt istnienia

Myśliwski wprowadził powieść poetycko-filozoficzną na zupełnie inny poziom. "Traktat o łuskaniu fasoli" to dla mnie ciekawy powiew świeżości i, przede wszystkim, nowej j...

Recenzja książki Traktat o łuskaniu fasoli
To, co zostało
I znowu ci Amerykanie...

@YouTube Siedzę już 10 minut przed pustym polem tekstowym, w którym miałem pisać recenzję i nie wiem, co robić. "To, co zostało" jest powieścią współczesną napisaną w 20...

Recenzja książki To, co zostało

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka