Niewolnicy dopaminy recenzja

Kraina obfitości

Autor: @asiaczytasia ·1 minuta
2023-05-31
Skomentuj
5 Polubień
„(…) zmieniliśmy nasz świat z miejsca niedostatku w miejsce przytłaczającej obfitości (…)”[1] Poprzednie zdanie wydaje się przepiękne. Jakbyśmy mieszkali w raju. Czy na pewno? Jak owy dostatek wpływa na nasze ewolucyjnie nieprzystosowane do niego organizmy? Czy „(…) jesteśmy narażeni na to, że pewnego dnia »zamasturbujemy się« na śmierć”[2]? Media, używki, seks, hazard, a nawet dążenie do bycia zdrowym i wiecznie młodym: czynników uzależniających możemy wymienić mnóstwo. Psychiatra Anna Lembke w książce „Niewolnicy dopaminy” tłumaczy dlaczego człowiek jest tak na nie podatny i pokazuje, jak cienka jest granica pomiędzy bezpiecznym a kompulsywnym używaniem.

Publikacja ta zawiera w sobie dwa elementy: wywód teoretyczny i historie z życia wzięte. Co tu dużo pisać, rewelacyjnie się one dopełniają. Autorka doskonale dopasowała opowieści o swoich pacjentach do tego, o czym chce opowiedzieć. Dzięki temu teoria od razu jest zobrazowana przez konkretne przykłady, i do tego (a może przede wszystkim) jej czytanie nie jest nużące. Anna Lembke nie stroni od fachowych pojęć i gdyby nie przeplatała tych fragmentów luźniejszymi (czasami podobnymi do beletrystki) opowieściami przebrnięcie przez „Niewolników dopaminy” byłoby zwyczajnie trudne.

Anna Lembke opowiada raczej o poważnych problemach, o ludziach latami zażywających narkotyki, uzależnionych od seksu, alkoholu, leków czy hazardu, ale obok tych historii podkreśla, że niemal każda rzecz może być „narkotykiem”. Przytacza swoje doświadczenia, kiedy kompulsywnie zaczytywała się w literaturze romantycznej. Co prawda nie zrujnowało jej to życia rodzinnego, ale straciła czas i pieniądze oraz miała świadomość, że jej zachowanie jest zwyczajnie niezdrowe. Ciekawym przykładem jest też historia jednego z pacjentów, który zamienił jedno uzależnienie na inne, pozornie zdrowe i niegroźne. Uświadamia nam to, jak podatni jesteśmy na miłe odczucia i ile jesteśmy w stanie zapłacić, żeby je osiągnąć.

Książka „Niewolnicy dopaminy” zrobiła na mnie duże wrażenie. Czytałam ją w trudnym momencie, bo żegnaliśmy znajomego, który przegrał walkę z uzależnieniem. To wszystko razem utwierdziło mnie w przekonaniu, jak uważni musimy być na zachowania własne i naszych bliskich. Łatwo przekroczyć niewidoczną linię, zza której powrót jest trudny. Wiedza jest zawsze naszym sprzymierzeńcem.

[1] Anna Lembke, „Niewolnicy dopaminy. Jak odnaleźć równowagę w epoce obfitości”, tłum. Grażyna Chamielec, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2023, s. 9.
[2] Tamże, s. 37.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niewolnicy dopaminy
Niewolnicy dopaminy
Anna Lembke
8/10

Wszyscy znamy to uczucie, gdy bardzo pragniemy kolejnego kawałka czekolady albo tego, aby dobra książka, film lub gra wideo trwały wiecznie. Pojawienie się tego pragnienia to moment, gdy szala przyje...

Komentarze
Niewolnicy dopaminy
Niewolnicy dopaminy
Anna Lembke
8/10
Wszyscy znamy to uczucie, gdy bardzo pragniemy kolejnego kawałka czekolady albo tego, aby dobra książka, film lub gra wideo trwały wiecznie. Pojawienie się tego pragnienia to moment, gdy szala przyje...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgając po tego typu publikacje nieustannie towarzyszy mi (a może i innym) obawa, że choć temat jest ciekawy - niewiele zrozumiem. Naukowe słownictwo, przytaczanie niezrozumiałych badań- chyba każdy...

@19emilka93 @19emilka93

„Oprócz zrozumienia działania i roli dopaminy, jednym z najbardziej niezwykłych neurobiologicznych rewelacji ostatniego stulecia jest odkrycie faktu, że mózg przetwarza przyjemność i ból w tym sam...

@Orestea @Orestea

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej czytam, tym trudniej znaleźć mi rzeczy, które mni...

Recenzja książki Agla. Alef
Bielszy odcień śmierci
Kto komu podrzucił konia?

Pireneje. Trudno dostępna elektrownia wodna. To tam pracownicy znajdują okaleczone ciało... konia. Na miejsce zostaje wezwany komendant Martin Servaz z przykazem, aby wy...

Recenzja książki Bielszy odcień śmierci

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka