Pieśń bogini Kali recenzja

MIAZMATY KALKUTY

Autor: @czerwonakaja ·3 minuty
2021-04-27
Skomentuj
4 Polubienia
Napisać, że jestem zachwycona tą książką to mało i nie zrozumiem nikogo, kto będzie miał inne zdanie, choć tak powinnam się zachować, jednak wybaczcie, ale jestem w tej książce zakochana.

Jeżeli miałabym ją porównać z innym dziełem, to w trakcie czytania (teraz też) nasuwała mi się melodia i rytm jak w "Magu" Johna Fowelsa, choć to oczywiście dwie różne historie. Ja zauważam podobieństwo jeżeli chodzi o głównego bohatera i sposób narracji oraz prowadzenia czytelnika.
W obu książkach mamy do czynienia z młodym człowiekiem, który przybywa do innego kraju i na własne życzenie wplątuje się w sytuację, która go z jednej strony pociąga i ciekawi, a z drugiej strony gdzieś tam z tyłu głowy brzmią dzwony na alarm, które lekceważy. Zwróćcie też uwagę, że obaj młodzi mężczyźni zafascynowani są pewną postacią, u Fowelsa jest nią pewien milioner, u Simmonsa to poeta.

Z pewnością w przypadku "Pieśni..." i bohatera tej książki Robert C. Luczak (Polaczek z Chicago) to nie jest postać, którą się lubi, szczególnie za jego bezmyślne decyzje i ich katastrofalne skutki. Oczywiście będzie Nam go żal, ale sympatia nie przyjdzie, co w żadnym razie nie szkodzi ani książce, ani historii, którą snuje Autor.
W końcu to groza i jest ona odczuwalna na wielu płaszczyznach , zarówno w wydarzeniach, które obfitują w niezwykłe i zaskakujące zwroty akcji, jak i tym, w jaki sposób przedstawiona została Kalkuta. Tym mnie Autor urzekł, uwiódł, rozkochał. W żaden sposób nie dziwią umieszczane na początku każdego rozdziału cytaty, żaden z nich nie zachęca do odwiedzin tego miasta (są jak przestroga), choć niewątpliwie jest ono fascynujące.

Krótko o tym, skąd i dlaczego Robert C. Luczak zostaje wysłany do Indii by napisać artykuł dla "Harper's".
Ja wciąż się zastanawiam, czy zawdzięcza to temu, że jego żona Amrita jest hinduską, czy zadziało się w tym temacie coś więcej i zaginiony poeta M. Das to właśnie jego wybrał sobie na pośrednika, który doprowadzić ma do publikacji jego najnowszego dzieła. A może chodziło mu o coś innego?
Wciąż nad tym myślę...
Autor nie pisze tego wprost, jednak to co przeczytałam budzi moją dociekliwość.
W każdym razie jedzie tam razem z żoną i półroczną córeczką Victorią w czerwcu 1977 roku wbrew przestrogom od swego przyjaciela Abe.
Jego zadaniem jest nie tylko pozyskać nowe dzieło poety, o którym od lat myślano, że nie żyje, ale też dotrzeć do niego samego, by opisać tę historię.
Już po przylocie do miasta, na lotnisku wpada w szpony przedziwnego człowieka, który przedstawia się jako Krishna i pozwala mu zaprowadzać się w przeróżne dziwne miejsca.
Mimo, że przychodzi ten moment, gdy Robert czuje niebezpieczeństwo, to jego dalsze postępowanie jest wysoce niezrozumiałe.
Już po poznaniu historii Muktanandaiego zwiewałabym z tego miasta w podskokach.
Zresztą Krishna to nie jedyna postać, która pojawia się przy tej rodzinie i niepokoi...
Finał część z Was już zna, a tym co są przed lekturą powiem, że Robert zasłużył na każde Wasze przekleństwo.

Równie, a może nawet bardziej, przerażająca jest sama Kalkuta, którą Autor odmalował w taki sposób, że można było wręcz zobaczyć i poczuć ten upał, hałas, różne języki na ulicach, w końcu zapach, choć może bardziej adekwatnie będzie użyć słowa smród.
Z jednej strony miasto kuszące, może i uwodzicielskie, ale chyba uczucie przerażenia i obrzydzenia u mnie jest dominujące.

Dzisiaj rozmawiałam o tej książce z kolegą z pracy, który lubi i czyta Dana Simmonsa, i opowiadałam mu o wizji Kalkuty, jaką roztacza Autor.
O przerażających hałdach śmieci zalegających na ulicach oraz trupach i o tym, co się dzieje z ciałami umarłych.
A on mi na to: "To teraz wyobraź sobie to miejsce w czasie obecnej pandemii".
No i zamilkliśmy na chwilę...

Kochani, o tej książce mogłabym pisać i opowiadać naprawdę dużo i długo.
Jestem przekonana, że jeszcze przynajmniej raz ją przeczytam.

Debiut? Oby takich debiutów było więcej!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-25
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pieśń bogini Kali
2 wydania
Pieśń bogini Kali
Dan Simmons
6.9/10

Lata 70. XX wieku. Kalkuta. Miasto, które zdaje się nie kończyć. Tak samo, jak nie kończą się rozległe dzielnice biedoty toczone przez choroby i nieszczęścia ich mieszkańców. Kalkuta przytłacza i oni...

Komentarze
Pieśń bogini Kali
2 wydania
Pieśń bogini Kali
Dan Simmons
6.9/10
Lata 70. XX wieku. Kalkuta. Miasto, które zdaje się nie kończyć. Tak samo, jak nie kończą się rozległe dzielnice biedoty toczone przez choroby i nieszczęścia ich mieszkańców. Kalkuta przytłacza i oni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Indie ubiegłego wieku. Wraz ze swoją egzotyką i kolorytem, z kastami i hinduizmem, z pięknem pod którym czai się bieda i występek, zawsze wywoływały u mnie niepokój zmieszany z zachwytem. To uczucie ...

@Lorian @Lorian

Dan Simmons należy do moich ulubionych pisarzy. Każda jego książka jest inna, każda z nich ma swój niepowtarzalny klimat i dotyczy zupełnie innego środowiska i problemu. W „Terrorze” razem z załogą s...

@jatymyoni @jatymyoni

Pozostałe recenzje @czerwonakaja

Samosiejki
ANOMALIE

Jak to jest stracić wzrok, otwierając oczy widzieć rozmazane plamy i poczuć lęk przestrzeni gubiąc się w swojej małej i ciasnej rzeczywistości. Czuć czyjąś niechcianą ob...

Recenzja książki Samosiejki
Fantastyczne zwierzęta. Cuda natury
NIESAMOWITY ŚWIAT

Kochani, nic tak nie zaskakuje jak świat przyrody. Niesamowite barwy, forma, zjawiska. To wszystko cieszy oko i stanowi przebogaty materiał do filmów i opowieści. Jest i...

Recenzja książki Fantastyczne zwierzęta. Cuda natury

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka