Nierozłączne recenzja

Minipowieść napisana tęsknotą

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mewaczyta ·2 minuty
2022-05-24
1 komentarz
16 Polubień
„Jeśli mam w oczach łzy dziś wieczorem, to czy dlatego, że ty umarłaś, czy dlatego, że ja żyję?"


Są takie przyjaźnie, gdzie przywiązanie i fascynacja znajduje się jakby krok od miłości, choć nigdy nie wychodzą poza ramy przyzwoitości. Gdzie dwie osoby zawsze są obok siebie, ale nie zawsze doceniają swojej obecności, a choć dobrze się znają, to niewiele wiedzą na swój temat. Relacja Sylvie oraz Andree zaczyna się, gdy dziewczynki mają około dziewięciu lat i trwa przez całą ich młodość, a przyjaźń, jaka ich łączy, opiera się na ciągłej obecności i nie wyjawianiu targających nimi uczuć. Jedna nie potrafi zdradzić drugiej jak ważna jest dla niej, a szczere rozmowy niekoniecznie cokolwiek zmieniają. Ich życia jednak toczą się wspólnie, co bywa frustrujące, ale ma w sobie piękno.

I choć ich przyjaźń znajduje się w centrum tej minipowieści, to jej ogromnym atutem jest nakreślenie sytuacji kobiet w Francji pierwszej połowy dwudziestego wieku. Kajdany konwenansów zmuszają je do szukania męża i to takiego, którego zaakceptują rodzice, a o samorealizacji mogą zapomnieć. Wciąż nie wywalczyły praw wyborczych i wciąż żyły dla rodziny, nie dla siebie. Jednostki, które potrafiły być pewne siebie i wyróżniały się upartością, należały do rzadkości, a gdy już się pojawiały, to społeczeństwo (czy to nauczycielki, czy rodzice) próbowało je stłamsić. Wiele musiały, niewiele mogły i nic nie zapowiadało zmian.

Simone de Beauvoir to pionierka feminizmu drugiej fali i już od pewnego czasu dochodziły do mnie słuchy o jej twórczości, ale zupełnie nie spodziewałam się po „Nierozłącznych" takiej wrażliwości. Tyle miłości zmieszanej z bólem. Tyle starannie odmalowanych portretów. Miłe było to zaskoczenie, a wszystko uderzyło we mnie mocniej dzięki świadomości, że losy Sylvie i Andree bazują na relacji autorki i jej przyjaciółki Zazy. Może akurat ta nowela nie zostanie we mnie na długo (choć kto wie?), ale czas spędzony podczas jej lektury był przyjemnie bolesny i nawet się cieszę, że poświęciłam jej fragment mojego życia.


przekł. Regina Gromacka


Psst, we Wprowadzeniu Margaret Atwood zdradza swój stosunek do tekstów Simone de Beauvoir i wręcz broni „Nierozłącznych" przed oceną Sartre'a, prawdopodobnie przez którego nowela ta długo nie mogła doczekać się swojej premiery. I choć czyta się to przyjemnie, to na większą uwagę zasługuje Wstęp Sylvie Le Bon De Beauvoir, która w pięknych słowach wyjaśnia okoliczności powstania utworu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-05-23
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nierozłączne
Nierozłączne
Simone de Beauvoir
8/10

Nieznana powieść Simone de Beauvoir publikowana pierwszy raz po ponad pół wieku od powstania. Do klasy dziewięcioletniej Sylvie dołącza nowa uczennica. Andrée jest nieprzeciętnie inteligentna, za...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · prawie 2 lata temu
Piękna recenzja, ta książka na pewno będzie jednym z moich najbliższych zakupów.
× 1
Nierozłączne
Nierozłączne
Simone de Beauvoir
8/10
Nieznana powieść Simone de Beauvoir publikowana pierwszy raz po ponad pół wieku od powstania. Do klasy dziewięcioletniej Sylvie dołącza nowa uczennica. Andrée jest nieprzeciętnie inteligentna, za...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powieść bardzo krótka, bardzo prosta i niezwykle zapadająca w pamięć. Nie znacie Simone de Beauvoir? Ta niezwykła kobieta, pisarka, filozofka oraz feministka, która szokowała opinię publiczną swoimi...

@fantastycznapanda @fantastycznapanda

Nierozłączne to książka, która mną wstrząsnęła, sponiewierała, rozwaliła na kawałki. Łzy lały się ciurkiem. Simone de Beauvoir otwiera oczy, zmusza do refleksji, zostawiając czytelnika z wieloma pyta...

@zkotemczytane @zkotemczytane

Pozostałe recenzje @mewaczyta

Wiedźmag. W ukryciu
Komiks, który przytula

[O części drugiej bez spoilerów] Komiksy Molly Knox Ostertag to opowieści jednostek, które są samotne i zagubione, które w jakimś stopniu odstają od przyjętych za no...

Recenzja książki Wiedźmag. W ukryciu
Strychnica
Świat do góry nogami

@Obrazek Marek Zychla, mistrz (tak, napisałam to) polskiego weird fiction powrócił, by zabawić się gatunkami i ponownie namieszać czytelnikom w głowach. Nasza wyboista...

Recenzja książki Strychnica

Nowe recenzje

Cieszę się, że moja mama umarła
Wstrząsająca
@karolareads:

,,Cieszę się, że moja mama umarła" Jannette McCurdy to książka, którą zapamiętam na bardzo długo. Mocno wstrząsnęły mną...

Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła
Upgrade. Wyższy poziom
Mocny, zaskakujący, skłaniający do wielu przemy...
@Uleczka448:

Co nas dziś może „naprawdę” przestraszyć na polu literackiej sztuki...? Potwory, zbrodnie, apokaliptyczne katastrofy.....

Recenzja książki Upgrade. Wyższy poziom
Rose Madder
Rose Madder
@ladybird_czyta:

Rosie Daniels żyje w piekle. Porażający ból wielokrotnie poobijanych ciężkimi buciorami nerek, niezliczone blizny po ug...

Recenzja książki Rose Madder
© 2007 - 2024 nakanapie.pl