Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz recenzja

Śmierć dotyka wcześniej czy później każdego człowieka, bez względu na pochodzenie, poglądy polityczne czy wyznanie. Najczęściej przychodzi za wcześnie, a dodatkowo w naszym społeczeństwie wciąż jest traktowana po macoszemu i odsuwana na później. Czasem tylko się zdarzy, że starsi ludzie jakby ją przeczuwając, chcą zabezpieczyć te ostatnie chwile, zostawiając jakieś dyspozycje najbliższym.
Z tym tematem stara się czytelnika zapoznać autorka tej bardzo ciekawej książki. I co jest zaskakujące, podczas zbierania materiałów kontaktowała się z wieloma zakładami pogrzebowymi w kraju. Niestety odzew był niewielki, tak jakby sami zainteresowani bali się mówić, co tak naprawdę wiąże się z tą branżą. Podczas czytania dowiadujemy się jakie mamy możliwości jeśli chodzi o sam pochówek, przeprowadzenie całej ceremonii. Ta świadomość jest o tyle ważna, że w momencie gdy dotyka nas odejście bliskiej osoby, to łatwiej jest mimo rozpaczy zorganizować pochówek.
Autorka w swojej książce rozmawia z osobami wykonującymi zaskakujące czynności. Ja nie byłam nawet świadoma tego, że są pracownicy wykonujący np. balsamację. Nie mylić z balsamowaniem. I oczywiście mamy od razu wyjaśnienie, o co w tym chodzi. Jest wywiad z tanatokosmetologiem wykonującym makijaże pośmiertne. I chociaż niektóre opisy wywołują gęsią skórkę, to warto przez nie przebrnąć choćby po to, by wiedzieć, że często takie usługi nie są związane ze zwykłą fanaberią, ale mają ułatwić ostatnie pożegnanie rodzinie. Bo do zakładu pogrzebowego nie trafiają tylko piękni i młodzi, ale także ofiary wypadków drogowych czy denaci poszukiwani wiele tygodni i odnalezieni w sporym stanie rozkładu.
Ta książka to także garść informacji o firmach zajmujących się czynnościami po śmierci, a konkretnie sprzątaniem po zgonie. To do nich należy doprowadzenie do porządku mieszkania po śmierci samobójczej czy takiego, w którym denat przebywał zdecydowanie za długo. I tu trzeba wyrazić ogromne uznanie dla pracowników, którzy spotykają się z przeróżnymi sytuacjami, a chyba najmilsze w tym jest stado much plujek.
Czytając, wielokrotnie zastanawiałam się, czy ja potrafiłabym pracować w tej branży i jakie cechy trzeba mieć, aby z jednej strony mieć odporność na to, co spotykają, a z drugiej strony zachować ogromną wrażliwość na pogrążonych w żałobie członków rodziny. Niesamowita książka reportaż, tak bardzo na czasie, zmuszająca to zastanowienia się nad ostatnimi chwilami i do podjęcia może rozmowy o tym z najbliższymi.