Muszkieterki recenzja

Trzy kobiety, trzy przyjaciółki i trzy różne historie, które splatają się ze sobą. Rita, Ola i Julia to trzy różne charaktery z różnymi doświadczeniami. Przeważnie są związane one z mężczyznami. Jak wszystkie kobiety, one też mają z nimi problemy.
Rita to pewna siebie, zwariowana, odważna i otwarta kobieta. Nienawidzi rutyny, która teraz pojawiła się w jej życiu. Postanawia zostawić męża i zrezygnować z dotychczasowego życia, aby zmienić je na lepsze - dobrze się bawić, popełniać nowe błędy i zaszaleć.
Drugą z całej paczki jest Julita, która także chce coś zmienić i postanawia wrócić na studia psychologiczne, które rzuciła dla swojego mężczyzny.
Ola zaś jest matką 5-letniej Ani. Kobieta szuka mężczyzny na siłę, nie patrząc pod swoim kątem, a pod kątem swojego dziecka. Facet musi być przede wszystkim dla dziecka, nie dla niej. Nie patrzy na swoje pragnienia i potrzeby. Swoim charakterem i zachowaniem odrzuca od siebie mężczyzn i w tenże sposób także zostaje sama. Przeprowadza się do swojej przyjaciółki ze studiów - Julity, a do nich po tygodniu dołącza Rita.
I tak żyją sobie trzy trzydziestoletnie kobiety wraz z małą Anią i pieskiem Florką. Każda z nich chce rozpocząć nowe życie, każda chce mieć czystą kartę.

Powieść jest typowo kobieca. Nie dość, że opowiada historię kobiet, które stają się niezależne, silniejsze i spełniają swoje najskrytsze marzenia, to jest także nastawiona na kobietę odbiorcę. Większość z nas może się utożsamiać z bohaterkami. Nawet ja, mimo swojego młodego wieku, widziałam w nich czasem cząstkę siebie. Nie jest to typowe romansidło, choć głównym wątkiem są relacje kobiet z mężczyznami. Mimo to jednak można zobaczyć, że w każdym wieku da się spełniać swoje marzenia, trzeba tylko być silnym, odważnym i iść do przodu. Nie można stać w miejscu.

Bardzo przyjemna, ciepła, pisana z humorem i uczuciem. Idealna na wieczory z kocem i ciepłą herbatką. Polecam każdemu (nawet mężczyznom - może w końcu uda im się nas zrozumieć:)), kto lubi obyczajowe powieści o życiu.