„Panie aspirancie, z tego, co ja wiem, bo tak nas uczyli na kursach, wina to jest zawsze po stronie przestępcy. A policja jest od tego, żeby winnego złapać. A jak złapie przypadkiem niewinnego, to co zrobić? Niewinny musi policjantowi objaśnić, że jest niewinny. A jak nie objaśni, to skąd niby policjant ma wiedzieć, że jest niewinny? A jak taki niewinny nie może objaśnić i udowodnić, że jest niewinny, to jego wina, znaczy się, sam sobie jest winny”.
Moja ocena:
„Wszyscy słyszeli jej krzyk” Ryszarda Ćwirleja to moje kolejne podejście do kryminałów retro. Ciągle mi z nimi nie po drodze. I choć doceniam warsztat i nawiązanie do epoki, szanuję słowa, regionaliz...
Ryszard Ćwirlej przenosi nas w czasie i przestrzeni do Poznania lat 20. XX wieku. Podróż jest jak najbardziej wiarygodna, bohaterowie mówią i zachowują się stosownie do swojej epoki. Właśnie trwa Pow...
Bardzo lubię, kiedy w kryminalnej fabule występuje motyw zaginięcia. Człowiek ma wtedy natłok myśli: porwanie, morderstwo, samobójstwo, okup, zemsta, próba ukrycia się, ...
Recenzja książki Bez powrotuMłode małżeństwo z trójką dzieci spełnia swoje marzenie i osiedla się w domku nad jeziorem. Wszystko wydaje się harmonijne, idealne i rodzinne. Wspólne dzielenie obowiąz...
Recenzja książki Wspaniała śmierćAutobiografia skupiona na traceniu kontroli i ponownym jej odzyskiwaniu. Tak najprościej możemy powiedzieć o tym, co kr...
Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła„Ja nie mogłam nic. Byłam kobietą, czyż to nie wystarczy, by nie móc?” Przenosimy się w czasie, do schyłku XIX wiek...
Recenzja książki Siostra wirtuozaDziś przedstawiam antologię @grupaliterackarevival pt. "Opowiem Ci bajkę...". Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu @book...
Recenzja książki Opowiem Ci bajkę...