Do sięgnięcia po Niepokorną skłoniło mnie nazwisko autorki. Miałam okazję już czytać książki Pani Moniki Cieluch i jeszcze żadna mnie nie rozczarowała.
Opis z okładki też zachęca do lektury:
" Dla Ivy Strom ten rok nie mógł zacząć się gorzej. Właśnie rzucił ją narzeczony, a marzenie o posiadaniu dziecka stało się niemożliwą do zrealizowania mrzonką. Z pomocą najlepszej przyjaciółki odzyskuje jednak równowagę i postanawia zawalczyć o własne szczęście. Daje sobie dwanaście miesięcy, by zostać matką. Nawet jeśli potencjalnego ojca swojego dziecka miałaby znaleźć w ekskluzywnym klubie dla swingersów...Jedna noc, jedna nieodwracalna decyzja i konsekwencje, które przerosłyby każdego. Życie Ivy dopiero teraz nabiera prędkości, a każdy kolejny wiraż jest po stokroć bardziej niebezpieczny niż poprzedni...
Ta zwariowana, romantyczna i bardzo pikantna powieść udowodni wam, że koniec jest początkiem czegoś nowego, a miłość...cóż, ona zwykle przychodzi w najmniej spodziewanym momencie."
Treść jaką znajdziecie w środku będzie Was bawić i wzruszać, będziecie zaciskać pięści w bezradności i uśmiechać się od ucha do ucha. Ta książka to prawdziwy koktajl emocjonalny, który czyta się zachłannie i ze zdziwieniem patrzy, że to już koniec. I chociaż książka z pozoru jest lekka to porusza wiele trudnych i skomplikowanych tematów. To książka pełna sprzeczności, bo z jednej strony to pikantny erotyk, a z drugiej historia o potrzebie miłości, przyjaźni i podejmowaniu trudnych wyborów. Monika Cieluch zamknęła swoją opowieść na ponad czterystu stronach, a ja żałowałam, że to już koniec.
Przenieśmy się zatem do Londynu i poznajmy Ivy Storm. Ivy właśnie rzucił narzeczony, ale dziewczyna nie załamuje się tylko postanawia, że w ciągu dwunastu miesięcy zostanie mamą. Być może jest to dziwne postanowienie zważywszy na fakt, że Ivy jest sama, ale dziewczyna czuje, że dorosła już do tej odpowiedzialnej roli. Tylko skąd wziąć potencjalnego tatusia, który ma być dawcą genów, bo przecież o wielkiej miłości nie może być mowy. Najlepiej poszukać go w miejscu, gdzie pozostaje się w jakiś sposób anonimowym. Tak, takim miejscem jest klub dla swingersów. Czy Ivy uda się spełnić swoje marzenie, a może lis spłata jej figla i zmieni życie o 180 stopni? Sięgnijcie po najnowszą książkę Moniki Cieluch i przekonajcie się sami.
Ivy ma też życie zawodowe, które ulega całkowitej zmianie, gdy na czele Holding Enterprise staje Ashton McCain, nowy dyrektor generalny. Nasza bohaterka ma go za wyjątkowego gbura i dupka, a on ją za nieodpowiedzialną i wiecznie spóźniającą się pannicę. Między tą dwójką nieustannie dochodzi do spięć, ale i iskrzy tak, że można się spodziewać pożaru.
Czy losy Ivy i Ashtona się skrzyżują i będą żyć długo i szczęśliwie, a może Ivy zajdzie w ciążę i ich drogi rozejdą się na zawsze?
Monika Cieluch stworzyła genialną książkę, którą czyta się zachłannie, aby nie uronić ani jednego zdania. Ta książka, która z pozoru jest błaha to porusza wiele ważnych i istotnych tematów. To książka, która porusza najczulsze struny: wzrusza i bawi, wywołuje skrajne emocje. Autorka porusza temat singli i samotne macierzyństwo, choroby genetyczne i problemy z jakimi muszą zmagać się ich rodzice .To książka o trudnych relacjach na linii rodzic - dziecko i książka o śmierci i etapach żałoby. Ja osobiście jestem zachwycona piórem Pani Moniki i z przyjemnością dodaję ją do grona ulubionych pisarek.