Pułapka rajskiej wyspy recenzja

Opowieść z kryminalnym akcentem

Autor: @Mirka ·3 minuty
2020-06-18
Skomentuj
1 Polubienie
Pułapka rajskiej wyspy
Michał Rozkrut

„Niewiarygodne, ile radości może komuś dać dobrze przemyślane kłamstwo”

Czasami los potrafi tak nami pokierować, że jedyne co można zrobić, to uciec. Jednak czy jest możliwa ucieczka przed przeszłością? O tym przekonuje się bohater powieści „Pułapka rajskiej wyspy”

Michał Rozkrut zadebiutował w 2011 roku dziełem „Mroczne wzgórze. W 2015 roku zaprezentował światu „Mistrza życia”. Uważa, że pisarz musi być człowiekiem renesansu, dlatego kolekcjonuje wspomnienia i przygotowuje się merytorycznie do każdego dzieła. Czytelnicy cenią go za nietuzinkowe pomysły, przyjemny w odbiorze warsztat i niekiedy zabawę konwencją. (opis z lubimyczytac.pl)

Sięgnęłam po tę książkę, gdyż zaintrygował mnie tytuł i opis, który obiecywał dużo emocji, tajemnic i zwrotów akcji. Jednak nie do końca poczułam dramatyczność sytuacji, w jakiej znalazł się główny bohater.

Ze strony wydawnictwa Manufaktura Słów, dowiedziałam się, że okładka przedstawia zdjęcie z wyspy Sylt. To autentyczne miejsce znajdujące się w Niemczech na Morzu Północnym ale wydarzenia przedstawione w książce są wytworem wyobraźni autora, chociaż inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Problemy poruszane w niej można odnaleźć w naszej rzeczywistości.

Fabuła toczy się początkowo w Szczecinie, gdzie pracuje Marcin Siewierski, jako konsultant telefoniczny. Wskutek wydarzeń, jakie miały miejsce w jego przeszłości, traci wszystko: pracę, dziewczynę i przyjaciół. Grozi mu prokurator i proces a potem więzienie. Postanawia uciec z kraju i przeczekać złą passę. Znajduje ogłoszenie o pracę na wyspie Sylt jako housekeeping czyli osoba sprzątająca hotele. Nie jest to jego praca marzeń, ale widzi w tej propozycji dla siebie lepszą przyszłość i pozostawienie przeszłości za sobą. Wkrótce przekonuje się, że nie da się od niej uciec. Raz przypięta „łatka” tak szybko nie da się odczepić...

Z pierwszych rozdziałów nie można dowiedzieć się, co właściwie stało się takiego w życiu Marcina, że wzbudziło to niechęć wszystkich jego znajomych, współpracowników i ukochanej dziewczyny. Wszyscy zbyt łatwo przylepili mu etykietkę przestępcy, więc nie pozostało mu nic innego, jak szukać ratunku poza swoim miejscem zamieszkania. To przykład działania ogółu społeczeństwa, które karmione, często nieprawdziwymi sensacyjnymi informacjami, wydaje wyrok na osobę, której jeszcze nic nie udowodniono. O takich przypadkach można usłyszeć w mediach i Marcin jest jednym z takich przykładów.

Fabuła dzieje się na dwóch płaszczyznach: w przeszłości, o której opowiada Marcin śledczemu Herbertowi Krause, i w teraźniejszości, w której obserwujemy aktualne wydarzenia. Poza sensacyjnymi wydarzeniami autor zwraca uwagę na warunki pracy za granicą, która nie zawsze jest taka, jaką obiecuje ogłoszenie i rekrutacja. Z daleka od rodzinnego domu Polacy podejmują się zajęć, często poniżej swoich kwalifikacji, licząc na poprawę swojego życia.

Akcja toczy się dosyć szybko skupiając się wokół głównego bohatera, który relacjonuje nam swoje przeżycia. Jednak nie zawsze narracja jest pierwszoosobowa, gdyż zmienia się na trzecioosobową, gdy sytuacja dotyczy działań śledczego Herberta Krause.

To, co irytowało mnie od samego początku, to brak tłumaczenia niemieckich zdań wypowiadanych przez pojawiające się osoby. Być może autor założył, że większość czytelników zna język niemiecki albo sobie przetłumaczy dany fragment tekstu w trakcie czytania. Niestety, taki zabieg nie sprzyja płynnemu poznawaniu kolei losów głównego bohatera i rozprasza uwagę. Niewielki chaos wprowadza też ilość osób biorących udział w tej historii, więc dobrze jest wynotować sobie, kto jest kim, przynajmniej na początku. Mimo to, fabuła wciągnęła mnie na tyle, bym była ciekawa jej zakończenia. Jednak to chyba ono najbardziej mnie rozczarowało, bo niby wszystko zmierza do rozwiązania problemów Marcina ale do końca tego nie wiemy. Być może autor szykuje kontynuację, co byłoby uzasadnieniem takiego właśnie finału tej powieści.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-15
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pułapka rajskiej wyspy
Pułapka rajskiej wyspy
Michał Rozkrut
6.5/10

Życie Marcina posypało się jak domek z kart. Stracił pracę, przyjaciół i dziewczynę, a lada moment straciłby wolność. Uciekł daleko na wyspę Sylt. Był pewien, że odnalazł raj na ziemi. Ale wpadł w pu...

Komentarze
Pułapka rajskiej wyspy
Pułapka rajskiej wyspy
Michał Rozkrut
6.5/10
Życie Marcina posypało się jak domek z kart. Stracił pracę, przyjaciół i dziewczynę, a lada moment straciłby wolność. Uciekł daleko na wyspę Sylt. Był pewien, że odnalazł raj na ziemi. Ale wpadł w pu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Do przeczytania tej książki zachęcił mnie tytuł, taki urlopowy. Nie ukrywam, że fakt, że to jest kryminał miał również duże znaczenie. Głównego bohatera Marcina poznajemy w trakcie przesłuchania na k...

@Syndzia @Syndzia

Powiem szczerze, że zaryzykowałem co do wyboru książki do zrecenzowania. Autor, Michał Rozkrut nie był mi znany, więc gdy tylko otrzymałem egzemplarz z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, od razu ...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Pozostałe recenzje @Mirka

Wyjąca wiedźma
Kryminał paranormalny

@Obrazek „W lesie gęstym, ciemnym jak noc Wiedźma spieszy, chce odzyskać swą moc" Czasami okazuje się, że nie trzeba używać zbyt dużo zbędnych słów, by opowiedzieć ...

Recenzja książki Wyjąca wiedźma
Kair, czwarta rano
„Tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, nie ma sentymentów.”

@Obrazek Łatwo o czyjąś sympatię i aprobatę, gdy wszystko idzie dobrze. Gorzej, gdy pojawiają się kłopoty. To właśnie dopiero wtedy można ujrzeć prawdziwą twarz dr...

Recenzja książki Kair, czwarta rano

Nowe recenzje

Dom
"Dom" Piotr Kościelny
@Wiejska_bib...:

Piotr Kościelny już kilkukrotnie udowodnił mi, że warto sięgnąć po Jego książki. Tak więc, jak tylko widzę w bibliotece...

Recenzja książki Dom
Nie Anioł
Powiadają, że „prawdziwego mężczyznę poznaje si...
@g.sekala:

Powiadają, że „prawdziwego mężczyznę poznaje się jak kończy ..." @Obrazek Telefon w środku nocy zwiastuje zazwycz...

Recenzja książki Nie Anioł
Duże dziewczyny nie płaczą
Polecam
@azarewiczu:

"- Ludzie nie są doskonali, Marisol. Wszyscy popełniamy błędy , a jedyne, co możemy zrobić, to mieć nadzieję, że zostan...

Recenzja książki Duże dziewczyny nie płaczą
© 2007 - 2024 nakanapie.pl