Kobieta w białym kimonie recenzja

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Dwie kobiety, dwie historie i łączący je mężczyzna.

“Kobieta w białym kimonie” to niezwykła opowieść splatająca wydarzenia rozgrywające się w czasie współczesnym z tymi, które miały miejsce w latach 60-tych w Japonii. Autorka książki proponuje nam piękną, poruszającą i emocjonalną podróż przez różne perspektywy czasowe i uczuciowe. Dzięki temu otrzymujemy dwie równie interesujące, biegnące równolegle historie, cudownie łączące się w całość za sprawą wspólnych bohaterów i tego, co wydarzyło się między nimi przed laty.

Powieść Any Johns oszołomiła mnie, zachwyciła, wzbudziła mnóstwo różnorodnych uczuć. Losy bohaterów śledziłam z zaciekawieniem, wzruszeniem i złością, zastanawiając się, czy to naprawdę możliwe by pradawna tradycja, niepokojące obyczaje i mocno zakorzenione poglądy mogły wyrządzić taką krzywdę. Obrazowy charakter powieści wzbogacony został towarzyszącą mu paletą uczuć, a niektóre spośród nich trudno nawet byłoby mi nazwać. Tak wiele wydarzyło się na stronach powieści i w moim sercu.

„Kobieta w białym kimonie” to historia o kwestiach ważnych i aktualnych, tematach, których istotność nie przemija i nie starzeje się. Niezależnie od tego, czy przebywałam z bohaterami w czasach współczesnych, czy przenosiłam się do odległej Japonii, czułam autentyczność i realizm przekazywanych przez autorkę słów. Uderzyło mnie poczucie prawdziwości opisywanych scen, ani przez chwilę nie wątpiłam, że przynajmniej część książkowych wydarzeń naprawdę miała miejsce.

To jedna z tych książek, o których łatwo jest mówić długo i ciepło. Nie wyobrażam sobie, że mogłaby się komuś nie spodobać. Dla mnie to literatura kobieca najwyższych lotów, która splata inteligentną i dającą do myślenia historię, intrygujących bohaterów, umiejętnie poprowadzoną narrację oraz działające na wyobraźnię tło wydarzeń. Nie mam tej książce absolutnie nic do zarzucenia. Przesłoniła moje myśli na kilka dni, sprawiając, że istnienie własnych spraw i obowiązków okazało się wyjątkowo uciążliwe, odciągało mnie bowiem od lektury.

„Kobieta w białym kimonie” to opowieść, w której każda z nas mogłaby znaleźć coś dla siebie i cząstkę siebie. Mocna, wielowątkowa, refleksyjna, uczuciowa, smutna, ale przede wszystkim piękna. To powieść, na przeczytanie której nigdy nie będzie za wcześnie czy za późno. Podczas lektury miałam wrażenie, że autorka zrobiła wszystko dokładnie tak, jak powinno być, poświęciła się tej historii i oddała ją w nasze ręce z szacunkiem dla naszego czasu, zostawiając nieco miejsca na stosunkowanie się do książkowych wydarzeń, nie narzucając przesadnie własnych opinii czy odczuć.

Książka Any Johns to wyjątkowa propozycja. Bogata, orientalna, różnorodna. Nie sposób przeczytać jej szybko i odłożyć na półkę. To tytuł zostający na dłużej, zachęcający do pochylenia się nad jego treścią i zapamiętania tego, czego nas nauczył.