Płomień Crossa recenzja

Płomień Crossa

Autor: @Natasha92 ·2 minuty
2013-04-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Jesteś największym ryzykiem, jakie kiedykolwiek podjąłem. – Pocałował mnie delikatnie. – I największą wygraną.”

Zachęcona opiniami innych, jakoby druga część serii „Crossfire” autorstwa Sylvii June Day jest o wiele lepsza od swojej poprzedniczki postanowiłam nie zakończyć swojej przygody na dotyku Gideona i sięgnąć jeszcze po jego płomień... ;)

Pierwsze co zwróciło moją uwagę to fakt, iż drugi tom istotnie jest mniej podobny do współcześnie znanego wszystkim cyklu wydawniczego „50 odcieni” stworzonego przez E.L. James. To mi się bardzo spodobało. Nie ulega także wątpliwości, że fabuła jest bardziej rozbudowana, a to oznacza więcej wątków niż scen erotycznych. I tu pojawiło się lekkie rozczarowanie. Pierwszą część chwilami czytałam, przyznam szczerze, z wypiekami na twarzy, nie mogą doczekać się lepiej napisanych opisów niż w Greyu. Język jakim posługiwała się autorka był bardziej dopracowany i pobudzający wyobraźnię. A tutaj? Nie wszystkie wydarzenia choć w małym stopniu mnie intrygowały czy interesowały. To powodowało nudę, znużenie i ogromny zawód. Pocieszałam się myślą, że może chociaż życie seksualne Gideona i Evy chociaż trochę mnie ożywi... lecz oczywiście się pani Day nie spełniła moich skromnych oczekiwań.

Jakby tego było mało, w „Płomieniu Crossa” główny bohater tak mnie irytował, że miałam ochotę nim potrząsnąć i powiedzieć, żeby się opanował. Owszem miał powód, żeby nie mówić wszystkim na około o co chodzi, ale rąbek tajemnicy Evie mógł wyjawić. Niektórych to Eva denerwowała, lecz ja jej postawę rozumiałam. Może poza zachowaniem podczas nieoczekiwanego spotkania z byłym chłopakiem. Jej postępowanie w tamtym momencie było delikatnie mówiąc żenujące. Suma summarum wychodzi, iż oboje są siebie warci.

A jeśliby patrzeć na zakończenie z perspektywy naszego kraju. No to cóż... raczej na nasze polskie realia taka sytuacja nie miałaby miejsca. I niestety ta myśl trochę mnie zabolała. Bo właśnie tak powinna wyglądać sprawiedliwość.

Podsumowując nie do końca zgadzam się z opiniami innych, iż „Płomień Crossa” jest lepszy od pierwszej części serii. Cieszę się, że nie jest tu już plagiat Greya, jednak zabrakło mi takich opisów jak w „Dotyku Crossa”. Jakby nie patrzeć, miała to być przede wszystkim książka erotyczna, nie kryminał romantyczny. Wybór czy sięgniecie po tę serię należy już do was. Ja osobiście mam mieszane uczucia co do „Crossfire”, ale wiem również, iż istnieją wielcy miłośnicy tego cyklu.

„Dla ciebie mógłbym nawet zabić, oddałbym wszystko, co mam... ale ciebie nie oddam”

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-04-07
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Płomień Crossa
2 wydania
Płomień Crossa
Sylvia Day
7/10
Cykl: Rozpalona, tom 2

"Płomień Crossa" to niecierpliwie wyczekiwany drugi tom zmysłowej trylogii. Jedno spotkanie wystarczyło, by Evę i Gideona połączyła gwałtowna, nieposkromiona namiętność. U boku przystojnego biznesmena...

Komentarze
Płomień Crossa
2 wydania
Płomień Crossa
Sylvia Day
7/10
Cykl: Rozpalona, tom 2
"Płomień Crossa" to niecierpliwie wyczekiwany drugi tom zmysłowej trylogii. Jedno spotkanie wystarczyło, by Evę i Gideona połączyła gwałtowna, nieposkromiona namiętność. U boku przystojnego biznesmena...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W niedzielę 18 lipca przeczytałam z wielkimi bólami istnienia "Płomień Crossa". Jest to druga część serii "Dotyk Crossa". Szczerze przyznaję, że okładka to jedyne, co mi się podobało w tej książce :D...

Eva i Gideon są w związku. Oboje bardzo siebie pragną, są od siebie uzależnieni. Takim nietypowym, bo skrywają wiele tajemnic, nie zawsze są ze sobą szczerzy, co doprowadzi do kilku nieprzyjemnych sy...

@julcias01 @julcias01

Pozostałe recenzje @Natasha92

Papierowe marzenia
Papierowe marzenia

„Gdyby nie ciemność, nigdy nie poznałbym światła” Zawsze wychodziłam z założenia, że najlepiej jak człowiek uczy się na własnych błędach. Pamiętam, że toczyłam o to n...

Recenzja książki Papierowe marzenia
Fortuna i namiętności. Klątwa
Fortuna i namiętności. Klątwa

Kunsztem literackim Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk zachwycam się od momentu przeczytania cyklu „Podróż do miasta świateł”. Jestem pod ogromnym wrażeniem, kiedy Polacy pot...

Recenzja książki Fortuna i namiętności. Klątwa

Nowe recenzje

Pięcioro dzieci i "coś"
Pięcioro dzieci i "coś"
@greta.zajko:

Już jako mała dziewczynka miałam przyjemność spotkać się z twórczością Pani Edith Nesbit i dać ponieść się przygodom, k...

Recenzja książki Pięcioro dzieci i "coś"
Beret i Kapot. Inspektor Anton
Prosiaki i ich draki
@alicya.projekt:

@ObrazekBeret i Kapot, dwa prosiaki, urwisy, gałgany i łapserdaki. Myślą, że sprytne są z nich chłopaki kradną więc n...

Recenzja książki Beret i Kapot. Inspektor Anton
Ulotny zapach czereśni
Ulotny zapach czereśni.
@Malwi:

"Ulotny zapach czereśni" Magdaleny Witkiewicz to wciągająca podróż przez czas i emocje, gdzie wspomnienia splatają się ...

Recenzja książki Ulotny zapach czereśni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl