Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec recenzja

Potworek

Autor: @mysilicielka ·1 minuta
2021-04-03
Skomentuj
4 Polubienia
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu Na Kanapie. Przed złożeniem zamówienia widziałam te kilka ekstremalnie niskich ocen i niepochlebnych recenzji, ale mimo wszystko chciałam sama się przekonać. Przecież to nie może być takie złe! Zaczęłam czytać i cóż... Niestety, ta książka to potworek.

Już sam tytuł brzmi nieporadnie. A pierwsze dwa zdania?

Choć od tamtego czasu minęło już tyle lat, ta historia dalej wzbudza we mnie uzasadniony lęk. Wszystko, o czym chcę opowiedzieć, wydarzyło się przed bodaj dwudziestu laty, a dotyczyło dwóch oddanych sobie ponad wszystko przyjaciół.

Język w tej książce tak kuleje, że czytanie tego to mordęga. Nie da się wciągnąć w tę historię, już nie mówiąc o jej pełnym zrozumieniu, bo błędy składniowe i powtórzenia co rusz wybijają nas z rytmu. To miało chyba wypaść na zgrabną stylizację historyczną, ale kompletnie się nieudało. Nie jest intrygujące, błyskotliwe ani zabawne, tylko po prostu odpychające i zbyt zawiłe. Narrator zaczyna wątek, przerywa go nagle dygresją, po czym kończy w zupełnie innym miejscu albo wcale tego nie robi. Trzeba cały czas się skupiać na tym, co się dzieje (a jest tego bardzo dużo), co odbiera nam jakąkolwiek rozrywkę. Do tego tyle zdań kończy się trzykropkiem i co ja mam z tym zrobić jako czytelnik? Dopisać sobie sama resztę? Z czasem to robi się bardzo irytujące.

Z racji tego, że jestem teraz rozważnym mężem i częściej używam noża do krajania chleba, nie wyjawię swojej prawdziwej tożsamości. Nazywam się...!

Głównym bohaterem jest właściciel zakładu pogrzebowego, który słuchał zmarłych. Opowiadają mu oni najróżniejsze historie, dziwne, surrealistyczne. Są kurze łapki znoszące jajka, gadające piersi... To wszystko brzmi jak bełkot szaleńca albo ostra jazda po narkotykach. Może o to chodziło? Ciężko stwierdzić, kiedy sam opowiadający nam te osobliwości nie potrafi tego poskładać do kupy. Nie ma adnotacji, że to jakiś rodzaj eksperymentu literackiego. Nie ma w tych opowiadaniach sensu ani humoru, nie da się zrozumieć, co autor miał na myśli. Taki o, potworek.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-03
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec
Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec
"Melquiades"
2.7/10

Druga powieść pisarza, który kryje się pod pseudonimem Melquiades. Wzorowy syn, który podał do sądu całą swoją rodzinę; kura, która ma dziwne konszachty z cyganami; tajemnica nawiedzonego domu. Ora...

Komentarze
Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec
Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec
"Melquiades"
2.7/10
Druga powieść pisarza, który kryje się pod pseudonimem Melquiades. Wzorowy syn, który podał do sądu całą swoją rodzinę; kura, która ma dziwne konszachty z cyganami; tajemnica nawiedzonego domu. Ora...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec" to książka dosyć niezwykła. Genialna? Może. Nietuzinkowa. Na pewno. Czyta się ją jednak trudno – czytelnik musi bezustannie być uważn...

@melkart002 @melkart002

Książke otrzymałam z Klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl . Zacznę od samego początku, to że tytuł jest długi widać na zdjęciu. Okładka oraz ciekawy opis strasznie mnie zaintrygowały, ponieważ tak n...

@nikolajablonska37 @nikolajablonska37

Pozostałe recenzje @mysilicielka

Awaria prądu
Elektryzujący zbiór opowiadań

"Moja nadzieja" Dagmara Adwentowska - bardzo dobry początek zbioru! Ukłon w stronę klasycznych historii grozy. „Nowy blask” Aleksandra Bednarska - azjatycki horror z...

Recenzja książki Awaria prądu
Zakład psychiatryczny Arkham
Koniec może być początkiem

Przywitajcie się z bohaterami dzisiejszego mrożącego krew w żyłach spektaklu! W rolach głównych występują m.in. doktor Francis Alexander, godny zaufania (czy aby na pewn...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka