„Żeby zacząć coś nowego, trzeba najpierw zakopać przeszłość”.
„Dla każdego jest nadzieja, ale nie każdy ją dostrzega”.
Macie tak czasami, że z jednej strony nie możecie doczekać sie kontynuacji jakiejś historii, a z drugiej ogarnia was lekka obawa, czy po tak świetnym początku autorka będzie w stanie utrzymać poziom i porwać was w równie dużym stopniu?
Anna Falatyn zadebiutowała w naprawdę dobrym stylu. Jej książka „Skorpion” to moim zdaniem jedna z najlepszych książek 2021r. I choć faktycznie miałam na początku obawy jak to będzie z drugim tomem, to rozwiały się one po przeczytaniu zaledwie kilku pierwszych stron.
Nie ma co ukrywać i trzeba na początku zaznaczyć, że książki z tej serii z pewnością nie należą do lekkich historii. Tu, aby wszystko zrozumieć trzeba pełnego zaangażowania, ponieważ ilość postaci, ale też wymagająca (przynajmniej według mnie) narracja w trzeciej osobie wymusza na nas to, byśmy byli na niej w pełni skupieni.
Nie będę się zagłębiała w fabułę książki „Prawniczka”, by nie zepsuć frajdy z czytania tym, którzy nie sięgnęli jeszcze po pierwszy tom, dlatego postaram się odnieść do tego, co ja czułam w trakcie czytania ciągu dalszego historii Lisy i Jamesa.
Autorka kończąc „Skorpiona”, zostawiła mnie z wieloma pytaniami kłębiącymi się w głowie. Miałam dużą nadzieję na to, że w końcu dostanę na nie odpowiedzi, jednak Anna Falatyn chyba nie byłaby sobą, gdyby nie sprawiała, że nagle wydaje mi się, że wiem jeszcze mniej.
Duże brawa dla autorki za budowanie napięcia. W trakcie czytania kilka razy miałam ochotę wziąć telefon i napisać jej wiadomość, dlaczego tak wszystko komplikuje, jednak szkoda było mi poświecić na to czas, bo czytałam dalej i dalej, by w końcu otrzymać to, na co tak czekałam.
Jak już wspominałam na początku „Prawniczka”, to nie jest lekka książka. To pełna emocji, niebezpieczeństwa, tajemnic i niedopowiedzeń historia o ludziach żądnych zemsty. Tu nie liczą się dobre chęci. Tu liczą się układy, pieniądze oraz krew, jaką jesteś gotów przelać.
Mam wrażenie, że autorka kolejny zostawiła mi w głowie chaos. Pod koniec zaserwowała mi taką informację, że idealnie pasuje to powiedzenie „zbierałam szczękę z podłogi”. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak wiele pracy i zaangażowania musiało ją kosztować stworzenie tej książki. Czytając opisy krajobrazu, czułam się tak, jakbym tam była, zagłębiając się w to, co może siedzieć w głowie Jamesa, miałam wrażenie, że czytam słowa zacytowane przez specjalistę z zakresu psychologii.
Podziwiam ją za to, że potrafiła stworzyć poza głównymi bohaterami ( których uwielbiam i bardzo im kibicuje ) postacie pełne tajemnic, którzy, choć niespecjalnie dali się polubić to jednak intrygowali na tyle, by chcieć wiedzieć o nich jeszcze więcej.
Co tu dużo mówić. Anna Falatyn kolejny raz zachwyca. Jej niezwykle dopracowany i pełen emocji styl, napisanie historii w narracji trzecioosobowej w taki sposób, by czytelnik dosłownie czuł to, co chce mu przekazać, jest najlepszym dowodem na to, że autorka doskonale wie, jak pisać z pasją i zaangażowaniem. Momentami miałam wrażenie, że oglądam film akcji, który trzyma w napięciu do samego końca i doczytując ostatnią stronę na czytniku, dosłownie było mi smutno, że dalej nie ma nic więcej.
Po skończeniu książki napisałam koleżankom, że zanim napiszę tą opinię, muszę poukładać sobie wszystko w głowie, jednak mam wrażenie, że to nic nie da, bo ta historia ciągle we mnie siedzi a ja, już bym chciała wiedzieć, co będzie dalej!
Czuję się zaszczycona tym, że mogłam towarzyszyć Ani w jej kolejnej przygodzie i dumna z tego, że moje logo znalazło się na okładce tak świetnej książki!
Zaufanie to bezcenna rzecz i mimo niechęci obojga zacznie kiełkować. Po dramatycznych wydarzeniach ostatnich tygodni Lisa próbuje odzyskać spokój i odnaleźć odpowiedzi na wiele nurtujących ją pyta...
Zaufanie to bezcenna rzecz i mimo niechęci obojga zacznie kiełkować. Po dramatycznych wydarzeniach ostatnich tygodni Lisa próbuje odzyskać spokój i odnaleźć odpowiedzi na wiele nurtujących ją pyta...
Długo zabierałam się za ta serie..oj bardzo długo. Pierwszą część „Skorpiona” czytałam tak dawno temu, że oprócz tego, że mi się podobał, niewiele więcej pamiętałam. I tak, przyznaje się do tego bez ...
„Prawniczka” to kontynuacja, na którą bardzo czekałam. Po genialnym „Skorpionie” przy którym autorka wysoko podniosła poprzeczkę, oczekiwałam historii, po której dosłownie pospadają mi kapcie. Czy ta...
@ksiazkawautobusie
Pozostałe recenzje @Zakochana_w_Roma...
Czarne i czarne
„Bywa, że czasem najtrudniejsze wybory są tymi najlepszymi”. „(…)z miłością nie można na siłę. Albo jest, albo jej nie ma”. Wiecie, co zawsze sprawia mi największą rad...
"Czasami pragniemy czegoś tak bardzo, że zrobimy wszystko, aby to zdobyć. Niezależnie od konsekwencji (…)”. Myślę, że każdy czytelnik ma taką swoją listę pewnych autoró...