Receptura wszechmocy recenzja

Receptura wdszechmocy

Autor: @liber.tinea ·3 minuty
2023-01-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
“Receptura wszechmocy” to bardzo poprawna książka na jeden, bądź dwa wieczory, która potrafi zaciekawić Czytelnika i porwać w wir wartkiej akcji, niczym dobry film sensacyjny. Dzięki szybkiemu rozwojowi wydarzeń i bez zbędnych zastojów, czas spędzony z tą historią minął mi w okamgnieniu. Słownictwo użyte do przedstawienia intrygi jest bardzo dobrze dobrane, zwięzłe, a fabuła spójna o dosyć ciekawym pomyśle. Po zakończeniu lektury przyznaję, że to była dla mnie ciekawa, jednorazowa przygoda, ale nie jest to ten rodzaj powieści, do której wracam co jakiś czas, aby ją sobie przypomnieć, rozsmakować się w pisarskim kunszcie Twórcy i kolejny raz towarzyszyć bohaterom w ich perypetiach.

Łukasz Lijewski, główny bohater książki, jest psychoterapeutą z około dziesięcioletnim stażem, który całe swoje życie poświęcił karierze. Ten mężczyzna po trzydziestce sam cierpi na zaburzenia lękowe i od wielu lat nie potrafi zbudować żadnej trwalszej relacji z kobietą. Do stanu, w którym co i rusz Łukasz wpada w ataki paniki i miewa koszmarne sny, doprowadziły go głównie oczekiwania jego rodziny i nacisk otoczenia, którym zawsze próbował pokazywać tylko to swoje silne i najlepsze oblicze. Nie pozwalał sobie na słabsze momenty. Ale, czy oby na pewno jedynie przez te okoliczności tak się dzieje w jego życiu? Mimo świadomości stanu w jakim się znajduje i tego, że coraz częściej choroba wyciąga po niego swoje macki, kolejny raz pod naciskiem matki bierze pod opiekę swoją siostrę narkomankę. Rodzice nie chcą aby ktoś z ich znajomych dowiedział się o uzależnieniu dziewczyny i wywierając presję na syna terapeutę, oczekuję, że sprawi on, że stanie się cud i młoda kobieta zacznie prowadzić życie wolne od nałogu. Dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym czasie co siostra, w życiu Łukasza pojawia się dawna znajoma, która szantażem wymusza na nim pewną współpracę przywracając do istnienia demony przeszłości i budząc nowe. Czego będzie od niego oczekiwała tajemnicza Sara? Co wspólnego ma z jego siostrą? Czy mężczyźnie uda się uniknąć załamania nerwowego i wyjść cało z tej opresji? Po odpowiedzi zapraszam do "Receptury wszechmocy".

Książka tak naprawdę nie przyciągnęła mnie swoją, utrzymaną w ciemnej tonacji okładką, opis również niewiele powiedział mi o czym będzie ona traktować. Mogłam jedynie obstawiać jak w ruletce, czy będzie to kryminał, czy fantastyka, a może i beletrystyka lub też coś związanego z filozofią życia. A może to wszystko po trosze? Mimo tego, że nie przepadam za takimi niespodziankami czytelniczymi, sięgnęłam po tę pozycję. Oczywiście nie bez obaw… Będąc dopiero gdzieś w połowie egzemplarza tak naprawdę udało mi się ją zakwalifikować sobie gatunkowo. Dopiero kiedy książka znalazła się w odpowiedniej przegródce moich segregacji, a ja wiedząc czego mogę się po niej spodziewać, poczułam komfort czytania. Abyś Ty, Drogi Czytelniku, nie podchodził do “Receptury wszechmocy” podobnie jak ja, czyli niczym pies do jeża, w dalszej części recenzji wchodzę trochę głębiej w rozważania nad istotą powieści. Jeśli nie chcesz wcześniej tego wiedzieć, wolisz sam zabawić się z nią w kalambury i uważasz, że mogłabym Ci popsuć frajdę, to dalszą część mojego tekstu potraktuj niczym spojler i na tym etapie możesz już zakończyć czytanie, wiele nie umknie Twojej uwadze.

Dzieje się w tej powieści… dziwnie. Irracjonalne zachowania, reakcje spotykanych ludzi, wydarzenia, które na każdym zwykłym człowieku wywarłyby przynajmniej jakieś zdziwienie, jeśli nie całkowite osłupienie i zapytanie jakże skrótowym “ocb?”, dla głównego bohatera są obojętnie zwyczajne. Gnając przez fabułę ciągle zastanawiałam się, czy czytam fantastykę, czy też facet naprawdę ma tę schizofrenię. Ciekawy zabieg i muszę przyznać, że dzięki niemu Autor złapał moją uwagę, choć początkowe, chaotyczne strony nie obiecywały tak naprawdę zbyt wiele. Zakładam, że gdybym wiedziała od samego początku, że będę mieć do czynienia z jakimiś pierwiastkami zaczerpniętymi z książek Kinga, czy filmów Marvela, to z pewnością miałbym odrobinę inne podejście do lektury. Może wystarczyłaby krótka wzmianka o tym w opisie? Teraz już nie wiem, bo jak to się mówi: “pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz”. Więc powtórzę słowa z początku swojej recenzji, że jest to bardzo poprawna książka, jednak nie dodam do tego nic więcej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-09
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Receptura wszechmocy
Receptura wszechmocy
Łukasz Piotrowski
6.8/10

Odwieczna żądza władzy nad światem we współczesnej odsłonie. Łukasz Lijewski wiedzie uporządkowane zwyczajne życie, praktykując jako psychoterapeuta. Do swojej pracy podchodzi poważnie i metodycznie...

Komentarze
Receptura wszechmocy
Receptura wszechmocy
Łukasz Piotrowski
6.8/10
Odwieczna żądza władzy nad światem we współczesnej odsłonie. Łukasz Lijewski wiedzie uporządkowane zwyczajne życie, praktykując jako psychoterapeuta. Do swojej pracy podchodzi poważnie i metodycznie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Pewien mędrzec powiedział, że człowieka nie można uczynić, bardziej wolnym niż jest sam z siebie. Żaden las, żadne więzienie nie uczyni nikogo bardziej lub mniej wolnym niż był przedtem”. Pierwsze ...

@Mania.ksiazkowaniaa @Mania.ksiazkowaniaa

Dziś chciałbym zaprezentować Wam najnowszą powieść Łukasza Piotrowskiego - Autora Demonów Dominiki. Receptura wszechmocy, to ostra jazda bez trzymanki, a zatem zapnijcie pasy i w drogę. Łukasz Lije...

@mrocznestrony @mrocznestrony

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka