Zapach malin recenzja

Smak dzieciństwa i niewinności...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @liber.tinea ·2 minuty
2023-08-09
Skomentuj
4 Polubienia
Kiedy ostatni raz jadłeś maliny? A kiedy ostatni raz zrywałeś je prosto z krzaka, upajając się ich słodkim aromatem, wypełnionym po brzegi promieniami letniego słońca? Życie człowieka to doświadczanie chwil, pełne smaków, zapachów i dotyku. Czasami w pędzie codzienności gubimy gdzieś to co ważne, zatracamy się w hedonistycznych przyjemnościach. Zapominamy, że czasami to te najprostsze czynności, takie jak wspomnienie dzieciństwa, czułe muśnięcie dłoni przez kochaną osobę, delikatna rozkosz słodkiego owocu na języku, potrafią sprawić najwięcej radości.

“Zapach malin” to książka opowiadająca rozdzierające historie trzech kobiet. Prowadzona jest w kilku liniach czasowych przez pierwszoosobowe narratorki. Wszystkie te opowieści łączą się w niesamowitą całość, która sprawia, że nie sposób przejść obok publikacji obojętnie.

Irena nie jest osobą, którą da się polubić. To kobieta dążąca po trupach do celu i wydawałoby się, niepotrafiącą wykrzesać z siebie żadnych uczuć do kogoś innego oprócz samej siebie. Robi karierę przez łóżko, zuchwale depcząc tym samym głębokie uczucie jakim darzy ją jej mąż. Jest zimna, oschła i bezduszna. Aż coś się wydarza… Spotykamy ją w szpitalu. Jest sparaliżowana od szyi w dół, jej dotychczasowe życie przestało istnieć i pozostała sam na sam ze swoimi myślami. Świat się dla niej zatrzymał i choć wcześniej myślała, że czerpała z niego pełnymi garściami, to teraz powoli zauważa, jak puste było jej istnienie. Jak samotna się teraz stała. Czytelnik uświadamia sobie ten stan rzeczy poprzez kontrast, jaki nadaje sytuacji postać Zuzanny. Druga kobieta jest pielęgniarką, całkowitym przeciwieństwem egoistycznej Ireny. Empatyczna, czuła, dobra, otwarta. Irena nie może zrozumieć dlaczego jej szpitalna opiekunka po odchowaniu czwórki własnych dzieci, zamiast poświęcić czas sobie, chce adoptować dzieci z domu dziecka. Czytelnik jest świadkiem zderzenia codzienności i głęboko skrywanych uczuć obu tych postaci.

Trzecią narratorką jest prababka Ireny, której opowieść snuje się z dziennika, pisanego dziesiątki lat wcześniej, podczas oblężenia Leningradu w czasie Drugiej Wojny Światowej. Irena wskutek paraliżu nie może samodzielnie czytać zapisków swojej protoplastki, w czym pomaga jej młody stażysta szpitalny, Sebastian. Nie zraża się on początkowym chłodem kobiety wobec siebie i przychodzi do niej dzień za dniem, nawet po zakończeniu stażu, aby kontynuować lekturę. Ta znajomość staje się dla Ireny bardzo ważna, a przeżycia prababki łączą ich niewidzialną, ale bardzo piękną więzią.

Rozdział za rozdziałem odkrywana jest prawda o przeszłości Ireny. Ta przeszłość jest niezwykle bolesna i skrywa wiele traum i bezmiłości. Poznając coraz bardziej tę postać, Czytelnik w pewien sposób zaczyna rozumieć jej zachowania i zagubienie. Tak naprawdę nic nie jest takie, jakie pozornie wydaje się być. “Zapach malin” przypomina jak bardzo ważna w ludzkim istnieniu jest miłość i co się dzieje, gdy jej zabraknie.

Bardzo odpowiada mi pióro Autorki, Pani Mariki Krajniewskiej. Słowa, które układają się w zdania, całe rozdziały tej powieści, zostały przez nią w “Zapachu malin” dobrane niezwykle precyzyjnie. Sprawiają, że książkę zwyczajnie się pochłania, pomimo wewnętrznego bólu emocjonalnego, budzącego się w Odbiorcy wraz z kolejnymi stronami. Klimat tego dzieła literackiego jest utrzymany w bardzo nostalgicznym tonie, który skłania Czytelnika do rachunku sumienia. Nie spodziewałam się, że ta powieść będzie tak na wskroś przeszywać serce. Tak rozbudzać nadzieję, że pomimo nieszczęść, które spotykają nas w czasie ziemskiej wędrówki, nie wolno im się poddać i należy być dobrym zarówno dla siebie, jak i dla innych.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-07
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zapach malin
2 wydania
Zapach malin
Marika Krajniewska
9.3/10

Co się dzieje, kiedy stajemy w obliczu choroby, która na zawsze zmienia nasz świat? Kiedy okazuje się, że jedyne co posiadamy to szpitalne łóżko, kłębiącesię myśli w głowie, wspomnienia, które stają s...

Komentarze
Zapach malin
2 wydania
Zapach malin
Marika Krajniewska
9.3/10
Co się dzieje, kiedy stajemy w obliczu choroby, która na zawsze zmienia nasz świat? Kiedy okazuje się, że jedyne co posiadamy to szpitalne łóżko, kłębiącesię myśli w głowie, wspomnienia, które stają s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zastanawiasz się czasem, co by było, gdyby wraz z nastaniem jutra runął cały Twój dotychczasowy świat? Jak poradzić sobie w takiej sytuacji? Skąd czerpać siłę, by stawić czoła przeciwnościom losu? Ta...

@z_kultury_ @z_kultury_

Zamknij oczy. Wyobraź sobie miejsce, w którym teraz jesteś... Co udało Ci się osiągnąć w życiu? Masz trzydzieści, a może czterdzieści lat i głowę pełną marzeń oraz planów. To nic, że niektóre z nich ...

@kasienkaj7 @kasienkaj7

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało