Stalin. Dwór czerwonego cara recenzja

Jak to się czyta! Simona Sebaga Montefiore znałam już z Jerozolimy. I tak jak tamtą książkę tak i tą przeczytałam szybko i zachłannie aczkolwiek rozkoszując się każdą historią w czasie między.

Autor swoim darem barwnego pisania właściwie sadza nas jak w teatrze, i to wszystkich w pierwszym rzędzie, prezentując nam ponadsześciusetostronicowe przedstawienie. Śledzimy losy głównego bohatera w otoczeniu najbliższych, rodziny i współpracowników. Montefiore wykonał ogromna pracę, nie tylko przeprowadził setki wywiadów z dziećmi wielu komunistycznych notabli ale odszukał również pamiętniki i zapiski samych palatynów Kremla, które nigdy wcześniej nie były publikowane.

Kim był Stalin i jego znajomi typu Beria, Jeżow, Mołotow wszyscy wiemy. Nie będę tu pisać okropieństw, których się dopuścili bo wszyscy je znamy. Bardzo ciekawe były dla mnie opisy spotkań ważnych polityków, co myśleli o sobie, jak się odbierali. Czy Churchill i Roosevelt lubili Stalina. Wiele tu ciekawostek i anegdot. Kiedy Churchil przybył na Kreml przydzielono mu ochronę w sile stu dwudziestu ludzi. To mniej niż w zeszły weekend na Mickiewicza w Warszawie!
Ciekawą historyjką było to, że dziadek Putina był kucharzem nie tylko Stalina ale i Lenina i Rasputina!
Natomiast historia o defiladzie doprowadziła mnie do ataku śmiechu pomieszanego ze łzami.

Kiedy Niemcy zbliżali się pod Moskwę i sytuacja w kraju była krytyczna a Rosjanie nie wiedzieli skąd brać posiłki w amunicji, zbrojeniach i ludziach Stalin nagle zapytał
-Jak przeprowadzimy defiladę wojskową? (chodziło o obchody Rewolucji Październikowej)
-Nie będzie defilady odparł Artiemiew. Mołotow i Beria uznali, że Stalin zażartował ale on zignorował ich:
-Defilada odbędzie się 7 listopada…Dopilnujcie tego osobiście. Jeśli podczas defilady zdarzy się bombardowanie i będą zabici i ranni, należy ich szybko pozbierać i kontynuować defiladę. Kronika filmowa zrobi zdjęcia , które trzeba jak najszybciej powielić i rozesłać po kraju. Ja wygłoszę przemówienie….Co o tym myślicie?
-Ale ryzyko, ryzyko…zadumał się Mołotow. Choć przyznaję rezonans polityczny w kraju i za granicą będzie ogromny.
-Zatem postanowione!
Artiemiew spytał kiedy ma się rozpocząć defilada.
-Zorganizujcie to tak, żeby nikt nie wiedział, nawet ja-odparł Stalin.

Czytajcie!