Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek recenzja

„Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” Mary Ann Shaffer i Annie Barrows

Autor: @freya1982 ·2 minuty
2012-05-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Uczciwie przyznaję, iż do powyższej książki odniosłam się bez większego entuzjazmu. Ale mimo to zarezerwowałam ją w osiedlowej bibliotece. Po około tygodniowym oczekiwaniu zgłosiłam się po jej odbiór. Już w tramwaju dokładnie obejrzałam okładkę i przeczytałam informacje na niej zawarte, jak to mam w zwyczaju czynić. A potem, nie wiem kiedy (bo od domu dzielą mnie raptem 4 przystanki) całkowicie wciągnęły mnie listy, które stanowią treść książki. Chłonęłam je jak gąbka i na przemian to uśmiechałam się, to smuciłam, to rozczulałam. Nie mogłam się od niej oderwać, jednocześnie zdając sobie sprawę, iż nie chcę też zaraz jej skończyć. Chciałam się nią podelektować. Odkładałam ją więc na biurko, by za chwilę rzucać jej tęskne spojrzenia, po czym zaraz ją otwierałam i wmawiałam sobie, że jeszcze tylko jeden list, a potem kolejny i kolejny... .
Książka przedstawia pisarkę Juliet Ashton (postać fikcyjną), która poszukuje tematu na książkę. Temat niejako przychodzi do niej sam, pocztą. Otrzymuje bowiem list od mieszkańca wyspy Guernsey, członka tytułowego Stowarzyszenia. Ów mieszkaniec Dawsey Adams, adres Juliet odnalazł w książce którą zakupił a która kiedyś należała właśnie do niej. Dawsey to bohater, który zdobył moje serce pisząc w liście do Juliet: „W latach młodości byłem małomówny, bo bardzo się wstydziłem tego, że się jąkam. Przyznam się, że pierwszy raz w życiu zostałem zaproszony na kolację właśnie wtedy. Oczywiście chętnie skorzystałem, choć prawdę mówiąc, moją porcję wolałbym zabrać do domu i zjeść w samotności”[str.34] Równie dużą sympatię budzi postać Clovisa Fosseya (również członka Stowarzyszenia) w szczególności fragment listu z wyznaniem „W 1942 roku zacząłem starać się o wdowę Hubert. Podczas wspólnych spacerów szła z przodu i nigdy nie pozwalała się wziąć pod rękę. To znaczy tylko mnie, bo Ralphowi Murcheyowi pozwalała, toteż mocno się frasowałem, że moje starania idą na marne”. [str. 70]. To oczywiście tylko dwójka z całej plejady bohaterów, którzy piszą do Juliet.
Sposób w jaki ta książka została napisana zgodnie z okładkową recenzją miejscami wydaje się być historią prawdziwą. Czasem człowieka aż korci by w wyszukiwarce Google wpisać nazwisko Juliet Ashton i poszukać jej biografii czy zdjęć. Już dawno nie czytałam tak ciepłej i ciekawej książki. Każda z występujących tu osób swoimi listami potrafi wzbudzić w Czytelniku całą gamę emocji, uśmiech, radość, smutek, refleksję. Akcja, choć rozgrywa się w trudnym czasie, zaledwie rok po ukończeniu II wojny światowej pokazuje, jak bardzo duże piętno odcisnęła ona na ludziach i jak silny potrafi być człowiek, by na nowo ułożyć sobie całkiem szczęśliwe życie. Mam nadzieję, że duet Mary Ann Shaffer i Annie Barrows zaszczyci nas jeszcze niejedną powieścią.

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
3 wydania
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
Mary Ann Shaffer, Annie Barrows
8.1/10

Jest rok 1946. Juliet Ashton szuka tematu do nowej książki. Niespodziewanie znajduje go w liście od mieszkańca małej angielskiej wyspy Guernsey, Dawseya Adamsa, który przypadkiem kupił w antykwariacie...

Komentarze
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
3 wydania
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
Mary Ann Shaffer, Annie Barrows
8.1/10
Jest rok 1946. Juliet Ashton szuka tematu do nowej książki. Niespodziewanie znajduje go w liście od mieszkańca małej angielskiej wyspy Guernsey, Dawseya Adamsa, który przypadkiem kupił w antykwariacie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Całkiem niedawno miałam okazję przeczytać niewielką książkę napisaną przez Annie Barrows i Mary Ann Shaffer, „Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek”. Ciężko nie przyzna...

@canis.luna @canis.luna

„Czyż to mało znaczy cieszyć się słońcem, radośnie powitać wiosnę, kochać, zamyślić się, związać koniec z końcem?" Dziś zaczęłam dość nietypowo, bo od cytatu, którego wybór, uwierzcie mi na słowo, b...

@beata.stefanek @beata.stefanek

Pozostałe recenzje @freya1982

Nikomu nic nie mów
„Nikomu nic nie mów” – Jacek Krakowski

„Nikomu nic nie mów” to pierwsza książka autorstwa Pana Krakowskiego jaką czytałam. A moja reakcja po rozdarciu koperty, w której mi ją przysłano była krótka: „Taka cieni...

Recenzja książki Nikomu nic nie mów
Uciec przed cieniem
Uciec przed cieniem

W sposób zamierzony czy też nie Ewa Kopsik wypuściła swoją debiutancką powieść „Uciec przed cieniem” na jesieni, kiedy to właśnie ciemności zapadają coraz wcze...

Recenzja książki Uciec przed cieniem

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka