Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek recenzja

Uroczo, ale opornie

Autor: @canis.luna ·2 minuty
2022-10-26
Skomentuj
3 Polubienia
Całkiem niedawno miałam okazję przeczytać niewielką książkę napisaną przez Annie Barrows i Mary Ann Shaffer, „Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek”. Ciężko nie przyznać, że tytuł jest intrygujący, kusiła także obojętność książeczki, gdyż ta liczy sobie zaledwie około 200 stron. Wiedząc, że akcja powieści rozgrywa się tuż po II wojnie światowej, zasiadłam do lektury z nadzieją.

Historia opowiada o Juliet, młodej pisarce, która zyskała rozgłos, pisząc felietony o wojnie do gazety. Aktualnie poszukuje tematu do napisania książki i ta szansa przydarza się, kiedy otrzymuje list od mieszkańca wyspy Guernsey. Początkowo niewinna korespondencja o literaturze od słowa do słowa odkrywa przed Juliet tajemnice Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek i ich przetrwanie niemieckiej okupacji. Historia wydaje się być dla głównej bohaterki na tyle interesująca, że postanawia osobiście zjawić się na wyspie. Tam poznaje pozostałych członków Stowarzyszenia, (którzy zresztą wcześniej też kontaktowali się z nią listowanie) i zakochuje się w pięknie wyspy i prostocie mieszkańców, choć jednocześnie każdy z nich jest jedyny i niepowtarzalny.

Wyjątkowość tej książki polega na fakcie, że została napisana w formie epistolarnej. O wszystkich wydarzeniach dowiadujemy się z listów, zarówno tych pisanych do Juliet, ale i przez Juliet (nie tylko do mieszkańców wyspy, ale również do jej przyjaciół z Londynu). Młoda dziewczyna, korzystając z faktu, że posiada przyjaciół z dzieciństwa, szczegółowo relacjonuje im dni spędzone na wyspie. Dzięki temu i my jesteśmy świadkami wydarzeń, od odrzuconych zaręczyn po (nie do końca niespodziewany) ślub w finale powieści.

Forma epistolarna to jednak też dla mnie największy minus tej pozycji. Choć styl listów jest lekki, przyjacielska, a każdy z autorów korespondencji ma swój styl, znacznie utrudniało mi to czytanie. Wybijało z rytmu. Czytałam o jakimś wydarzeniu, zaraz list się kończył i niejednokrotnie następowało po nim kilka depesz pisanych wielkimi literami. Pomagało to w odbiorze emocjonalnym książki, ale nie sprawiało, że lepiej się w nią wciągałam. Brakowało mi dialogów, a to zawsze utrudnia mi czytanie, spowalnia tempo. Miałam przy tej książce potężne problemy z koncentracją. Dość powiedzieć, że dwustustronicową książeczkę czytałam dwa tygodnie. Z trudem dobijałam do przeczytania 40 stron, niejednokrotnie wybierałam słuchanie muzyki lub jakiś seans, zamiast poświęcenia powieści kilku chwil.

To dość przykre, ponieważ książka była urocza. Juliet oraz jej przyjaciele z Guernsey to naprawdę mili ludzie, których aż chciałoby się poznać w rzeczywistości. W zasadzie chyba każdy z nich wzbudził moją sympatię, może poza jedną mieszkanką wyspy, która na szczęście daje o sobie znać dwa razy i niedoszłym narzeczonym Juliet, którego roszczenie sobie praw do dziewczyny wprost mnie oburzał. Motyw wojennych przeżyć bohaterów jest moim zdaniem dobrze nakreślony, pojawia się tu także postać „dobrego Niemca”, a także bohaterskiej postawy jednej z postaci, która za swoją odwagę ląduje w obozie koncentracyjnym i to ona staje się w końcu główną postacią w wymarzonej książce Juliet.

Nie zamierzam nikomu tej książki odradzać, ponieważ naprawdę jest urocza a roztrzepana Juliet może wzbudzać jedynie pozytywne uczucia. Nie spodziewajcie się tu jednak wartkiej akcji. A jak już przywykniecie do listowego stylu, w jakim książka jest napisana, niewykluczone, że jej czytanie pójdzie Wam znacznie lepiej niż mnie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-21
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
3 wydania
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
Mary Ann Shaffer, Annie Barrows
8.1/10

Jest rok 1946. Juliet Ashton szuka tematu do nowej książki. Niespodziewanie znajduje go w liście od mieszkańca małej angielskiej wyspy Guernsey, Dawseya Adamsa, który przypadkiem kupił w antykwariacie...

Komentarze
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
3 wydania
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
Mary Ann Shaffer, Annie Barrows
8.1/10
Jest rok 1946. Juliet Ashton szuka tematu do nowej książki. Niespodziewanie znajduje go w liście od mieszkańca małej angielskiej wyspy Guernsey, Dawseya Adamsa, który przypadkiem kupił w antykwariacie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Czyż to mało znaczy cieszyć się słońcem, radośnie powitać wiosnę, kochać, zamyślić się, związać koniec z końcem?" Dziś zaczęłam dość nietypowo, bo od cytatu, którego wybór, uwierzcie mi na słowo, b...

@beata.stefanek @beata.stefanek

"Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek" to książka, która od razu zwróciła moją uwagę swoim ekscentrycznym tytułem. Jak się potem okazało, ma on dużo ważniejszą rolę niż...

@Amethyst @Amethyst

Pozostałe recenzje @canis.luna

Smak szczęścia
Smak irytacji

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Po dłuższej przerwie postanowiłam skorzystać z oferty Klubu Recenzenta i mój wybór padł na książkę Sante Montefior...

Recenzja książki Smak szczęścia
Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka