Tajemniczy ogród recenzja

"tajemniczy czarodziej"

Autor: @Krasnoludek ·7 minut
2012-10-10
Skomentuj
1 Polubienie
Ogród.
Wystarczy to jedno słowo, aby w głowie pojawiło się tysiące skojarzeń, wyobrażeń.
Pierwsze jakie nachodzi na myśl to ozdobne krzewy, kwiaty – pełno kwitnących róż, lilii, piwonii, tulipanów… mnóstwo kolorów, zapachów, które upajają i wprowadzają w przyjemny nastrój rozleniwienia. Drugie to drzewa owocowe – jabłonie, grusze, śliwy. W ich towarzystwie orzechy laskowe i włoskie, krzewy agrestu, porzeczek, może gdzieś niedaleko trochę poziomek…
Słysząc czy widząc ten jeden wyraz przed oczami mamy pełną gamę przyrodniczych tworów przyrody. Od roku 1909 do skojarzeń o naturze dochodzi myśl o „Tajemniczym Ogrodzie” Frances Hodgson Burnett, powieści, która jest uznawana za najlepszy twór autorki.
Z notek biograficznych o pisarce wiemy, że wierzyła ona w zbawczą moc natury, co doskonale przekazuje nam w tym właśnie utworze – ludzie, którzy pozostają z nią w dobrych relacjach są silniejsi, zdrowsi, inteligentniejsi, bardziej kulturalni i wrażliwi na los innych. Postacią, która od samego początku lektury pozostaje z nią w takim związku jest Dick Sowerby – jeden z głównych bohaterów. Wychowany na wsi, od dawna zżyty z przyrodą do tego stopnia, że potrafi przyciągać do siebie zwierzęta, a nawet się z nimi komunikować.

Tajemniczy ogród - Mary
Oprócz tego, że natura obdarza łaskami ludzi z nią związanych potrafi uzdrawiać. I tym właśnie zajmuje się w „Tajemniczym Ogrodzie”, jest czarodziejem, który potrafi zmienić rozpuszczoną pannę Mary, wyleczyć chłopca z jego okropnego charakteru i urojonej choroby, oraz doprowadzić do stworzenia silnych więzi pomiędzy synem a ojcem.
Tak samo jak w „Małej księżniczce” tej samej autorki, mamy do czynienia z dziewczynką urodzoną w Indiach, która przybywa do Anglii. To jedyna cecha, mogłoby się zdawać Sarę i Mary.
Dziecko, które przybyło pod opiekę Lorda Crevena jest rozpieszczone i kapryśne. Spowodowane jest to brakiem zainteresowania ze strony balującej matki i ojca, którzy zajmowali się wszystkim tylko nie córką. Zajmowała się nią jedynie niania Ayah. Pozostawiona sobie dziewczynka tyranizowała służbę, była ciągle chorowita i nieszczęśliwa.
Na jej przykładzie idealnie widać co dzieje się z dzieckiem nie zauważanym przez najważniejsze dla niego osoby. Gdy rodzice ignorują własną pociechę, czynią jej tym większą szkodę, niżby ją strofowali.


Czy dziewczynka jest skazana na marny los?
Gdy przyjeżdża do Anglii, do posiadłości położonej na wrzosowiskach, wydaje się, że tak. Wuj w domu nie mieszka, gospodyni z góry oznajmia, że ani jej się śni Mary opiekować, nie ma nikogo, kto by poskromił małego potwora, w dodatku w nocy słychać dziwne głosy… jakby coś straszyło.
Tak więc dziewczynka zachowuje się tak jak w Indiach, jest nie miła, uważa, że wszystko jej się należy, ma nagłe napady szału… do czasu, gdy Marta, jedna ze służących zainteresowała się kapryśnicą i okazała jej dobroć. Młoda dziewczyna posiadająca liczne rodzeństwo rozumie czego tak bardzo brakuje dziewczynce. Oprócz niej ważną osobą w odkryciu dobrej osóbki w małej Mary jest postać ogrodnika Bena Weatherstaffa, który pokazuje jej cuda natury. Dzięki zainteresowaniu tych ludzi oraz częstym wypadom na dwór w złośnicy zachodzi zmiana i staje się ona dobrym, zdrowym dzieckiem:
"Panienka przynosi zaszczyt Misselthwaite -rzekł. - Ździebełko panienka przytyła i już nie jest taka żółta. Jak tu panienka pierwszy raz przyszła do ogrodu, to tak wyglądała akurat jak niewypierzona wrona. I takem sobie pomyślał, że takiego szpetnego i niemiłego dziecka w życiu nie widziałem"
Mary odnajduje również przyjaciela w swoim wieku Dicka, którego uważa za wzór.
Dlatego pokazuje mu królestwo, które odkryła, raj powoli powracający do świetności, wcześniej zamknięty na klucz-„ Tajemniczy Ogród”.
Jak nam wiadomo miejsce to naprawdę istnieje – pod wpływem obserwacji pewnego ogrodu, autorka stworzyła ten, który my znamy do dziś.
Mary już została uzdrowiona, ale co z głosami, które słyszy w nocy??
Okazuje się, że sprawcą zamieszania nie są upiory, lecz syn jej wuja Colin. Jest to chłopiec rozpieszczony gorzej niż dziewczynka wcześniej, z tym, że jemu rzeczywiście przytrafiło się wielkie zło – wmawiano mu, iż jest strasznie chory. Doprowadziło to do tego, że przyszły dziedzic w ogóle nie opuszcza swojego łóżka. Również i na niego ojciec nie zwraca uwagi – mama nie żyje –dlatego chłopiec egzystuje z uczuciem odrzucenia, przez co czuje się jeszcze gorzej:

„Matka mówi, że to jest najgorsze, co może być dla dziecka. Dzieci, których się nie pragnie, rzadko kiedy żyją. Pan Craven kupiłby Colinowi wszystko, co za pieniądze kupić można, ale wolałby zapomnieć, że jego syn żyje. Przy tym boi się, że Colinowi pewnego dnia wyrośnie garb.”
Gdy Mary odkrywa tajemnicę jego istnienia zaczyna, przebywać z chłopcem, gdy jest świadkiem jego napadu histerii, nie stoi potulnie jak dorośli lecz też się na niego wydziera, co daje zbawienne skutki. Od tej pory Colinowi jest co raz lepiej. Nawet zaczyna wychodzić z łóżka. Sam dostrzega rację w tym co mówi dziewczynka:
„Tylko Colin wiedział, jakie wrażenie zrobiły na nim te wypowiedziane w złości wyrazy. Gdyby miał przed kim wygadać się ze swych urojonych, tajonych obaw, gdyby pozwolił komuś mówić do siebie, gdyby miał towarzystwo dzieci, a nie leżał po całych dniach w łóżku w tym ogromnym, pustym domu, żyjąc w atmosferze leku ludzi, po większej części niemądrych, a bardzo za to nim znużonych, zrozumiałby, że jego obawy i niedomagania są głównie płodem jego wyobraźni. Lecz on leżał i rozmyślał o sobie, o swoich bólach, o swoim zmęczeniu przez całe dnie, miesiące, lata. I dopiero teraz, gdy inne, równie jak on niesympatyczne dziecko uparcie twierdziło, że nie jest on tak chory, jak sobie wyobraża – Colinowi zaświtała myśl, że może Mary ma rację.”
Jak nic od razu nasuwają się skojarzenia związane z pedagogiką korczakowską. Należy przebywać w towarzystwie, aby odkryć siebie, ułożyć swój charakter tak, aby społeczeństwo nas nie odrzuciło, abyśmy czuli się potrzebni.


W dzieciach rodzi się też wiara, że ogród to tajemniczy czarodziej, który im pomaga:
„Przestanę być dziwadłem, jeśli będę co dzień chodził do ogrodu – mówił. – Tam panują czary, wiesz, takie dobre czary. Pewien tego jestem.”
A na czym ta magia polegała?
Na wyjściu z ukrycia, opuszczenia zaduchu, niewdzięcznych murów, odkrycia darów natury, cieszenia się słońcem, pieszczotą wiatru, przebywaniem z rówieśnikami.
Najpodlejszymi postaciami są oczywiście lekarz i gama postaci pragnących wykorzystać Colina do przejęcia majątku.
Jeden z najpiękniejszych momentów?
Gdy ojciec bojący się, że syn, niedługo umrze stara się do niego nie przywiązać, aby nie cierpieć, tak jak po stracie żony. A tu niespodzianka!
„Przez trawnik szedł pan na Misselthwaite, a wyglądał tak, jakim go większość służby nigdy nie widziała. U jego zaś boku, z podniesioną głową i roześmianymi oczami, kroczył pewnie i rześko jak najzdrowszy chłopiec w Yorkishire – panicz Colin!”
W ten o to sposób ogród, który sprawił, że rodzina się rozpadła, a cały dom popadł w melancholię po stracie dobrej pani, rehabilituje się po dziesięciu latach i naprawia życie nie tylko domowników, ale też małej Mary.

W lekturze tej można dostrzec wiele prawd związanych z codziennym życiem – zamiast pełnić funkcję książki dla dzieci, powinien także spełniać się w roli poradnika dla rodziców „ Jak nie zniszczyć swojego dziecka”. ” Tajemniczy ogród” idealnie to ukazuje: wykaż się cierpliwością, zwróć uwagę, pobaw się trochę porozmawiaj, okaż zainteresowanie, pokaż, że Ci zależy. Uważam, że jest to szczególnie ważne teraz – w dobie żłobków i pogoni za głupim pieniądzem, nawet nie po to, żeby się wzbogacić, ale po to żeby przeżyć. Jednak w tej gonitwie nie powinniśmy zapominać dla kogo to robimy i jak robimy, bo jeśli skupimy się tylko na rzeczach dziejących się dookoła dziecka – tu zapłacić, tam kupić, obiad zrobić, do łóżka, dobranocka, spać i koniec -to je stracimy, bo stanie się Mary i Colinem przed wyleczeniem ze złych przywar.
W moim odczuciu jest to najsłabsza z trzech najważniejszych książek autorki, ale jedna z najlepszych w kanonie klasyki dziecięcej. Moje dzieci na pewno poznają tą historię przed podstawówką, w której jest lekturą.
Na jej podstawie powstał musical, wiele ekranizacji, gorszych, lepszych, jednak nie tak dobrze wszystko obrazujących jak słowa, które pobudzają naszą wyobraźnię.
Moja ocena:5

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-09-27
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tajemniczy ogród
100 wydań
Tajemniczy ogród
Frances Hodgson Burnett
8.4/10

Mary Lennox po stracie rodziców zostaje oddana pod opiekę wuja. Okazuje się on dziwnym, nieprzystępnym człowiekiem. Jeszcze dziwniejszy jest jego dom, w którym często rozlega się czyjś płacz, i znajdu...

Komentarze
Tajemniczy ogród
100 wydań
Tajemniczy ogród
Frances Hodgson Burnett
8.4/10
Mary Lennox po stracie rodziców zostaje oddana pod opiekę wuja. Okazuje się on dziwnym, nieprzystępnym człowiekiem. Jeszcze dziwniejszy jest jego dom, w którym często rozlega się czyjś płacz, i znajdu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książkę pt. ,,Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett otrzymałam w przepięknym wydaniu z Klubu Recenzenta serwisu internetowego nakanapie.pl. Po raz pierwszy czytałam ją będąc w szkole podstawowej ...

@agawastag @agawastag

"Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett W XIX-wiecznych Indiach zaczyna się panoszyć epidemia cholery. To właśnie wtedy kapryśna Mary Lennox zostaje sierotą. Krnąbrna dziewczynka przymusowo zosta...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Pozostałe recenzje @Krasnoludek

Kasika Mowka
kasika Mowka

Książki, w których dochodzi do zadania krzywdy dziecku, które ukazują działanie jego psychiki w sytuacjach odbiegających od przyjętych w społeczeństwie, są mi szczególnie...

Recenzja książki Kasika Mowka
Bohatyr. Smocza cesarzowa
"Przyjaźń, honor, walka, życie"

Dawne wierzenia, pogańskie teorie na powstanie świata odchodzą w odmęty niepamięci. Dziadkowie nie przekazują opowieści snutych od wieków, bo kto by ich słuchał, kiedy w ...

Recenzja książki Bohatyr. Smocza cesarzowa

Nowe recenzje

Wspólnik. Królewski poker
Ostateczne rozdanie
@Kantorek90:

Współpraca reklamowa @wydawnictwo_amare "Wspólnik. Królewski poker" to trzecia i zarazem ostatnia odsłona serii "Wspól...

Recenzja książki Wspólnik. Królewski poker
Jerzy Urban
Manipulacje totalnego cynika
@almos:

Wspomnienia niedawno zmarłego dziennikarza, niesławnego rzecznika rządu Jaruzelskiego w latach 80., wydane w modnej ost...

Recenzja książki Jerzy Urban
Ostatni azyl
Wyścig o skarby
@jorja:

Dzięki pisarzom takim jak Vincent Severski czy Robert Ludlum bardzo polubiłam się z literaturą szpiegowską. Sensacja po...

Recenzja książki Ostatni azyl
© 2007 - 2024 nakanapie.pl