"Dopiero tutaj, w Bieszczadach, uświadomił sobie, że wcale nie musi to tak wyglądać. Odkąd przyjechał do Ustrzyk, samoczynnie przestał oceniać ludzi w ten sposób, bo poczuł, że inni też nie obliczają jego wartości. Owszem, postawienie alkoholu przy pierwszym spotkaniu pewnie znacznie pomogło w nawiązaniu znajomości pod sklepem, ale przypuszczał, że nie było to konieczne. Wśród bieszczadzkich kolegów wreszcie poczuł się jak człowiek, nie jak iloraz korzyści i strat. Wśród poznanych tubylców każdy był równy i każdy potrafił zaoferować drugiemu człowiekowi tyle samo. Wszystko, co miał". [s. 228-229]
"- Kurwa, to nie takie proste. - Krzysztof dał upust nerwom, gdy kolejna puszka wyskoczyła spod niego nogi i niedokładnie zgnieciona wylądowała na trawniku.Rysiek zaśmiał się, miażdżąc aluminiowy pojemnik z precyzją prasy przemysłowej.- Myślałeś, że jak skończyłeś studia magisterskie i jesteś ważną osobą w wielkim mieście, to sobie poradzisz ze zgniataniem puszek?Rzeczywiście tak właśnie myślał. Gdy kolega poprosił go o pomoc, nie spodziewał się, że zadanie może go przerosnąć". [s.125]
Moja ocena:
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego ślade...
Sebastian Sadlej, z pochodzenia częstochowianin, grafik komputerowy, miłośnik Bieszczad wszedł z przytupem na polski rynek wydawniczy, debiutując powieścią kryminalną pt. „To nie moja wina”. Ojcie...
"To nie moja wina", to debiut po który sięgnęłam z czystej ciekawości. Ile razy słyszeliśmy stwierdzenie, aby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Tak właśnie postąpił Krzysztof, który zaraz po ś...
Jeśli komuś się wydaje, że Cesarstwo Rzymskie upadło w V wieku naszej ery, to mu się tylko wydaje. Ono jeszcze jakieś tysiąc lat żyło sobie w najlepsze nad brzegami B...
Recenzja książki Wodzowie Zenona (474–491) i Anastazjusza I (491–518)„Kiedy naukowcy zauważają w świecie natury jakąś pozornie magiczną sztuczkę, na przykład nietoperze namierzające owady w czarnych jak smoła ciemnościach, czy łososie pow...
Recenzja książki Instynkt językowyNie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...
Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...
Recenzja książki Nechemia„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...
Recenzja książki Kelner w Paryżu