Zagubiony recenzja

Zagubiony

Autor: @Zacisze.Ksiazkoholiczki ·3 minuty
2022-05-07
Skomentuj
2 Polubienia
Ryder nie żyje od pięciu lat. Po swojej śmierci popełnił błąd i został uwięziony na ziemi, ale jako duch. Nikt go nie widzi, a za jedynych towarzyszy ma innych zagubionych. Jego pociechą jest Maggie. Wrażliwa, samotna dziewczyna, którą obserwuje i w której się zakochał. Mieszka u rodziny zastępczej, a jej ukochana babcia ma demencję i może jedynie odwiedzać ją w ośrodku. Gdy pewnego razu wraca od niej z wizytą, zatopiona w myślach wchodzi na jezdnię, prosto pod nadjeżdżający samochód. Niewiele brakowało, a byłoby po niej. Jednak Ryder łamie zasady i jakimś cudem ją ratuje. Dziewczyna szybko się w nim zakochuje, jednak nie w prawdziwym nim. W chłopaku, w którego ciało wszedł gdy rozpaczliwie chciał uratować dziewczynę. Nie przewidział tego, ale teraz gdy ma szansę naprawdę porozmawiać i poznać Maggie nie chce się poddać.

,,To nie wygląd przyciągnął mnie do niej na początku, tylko fakt, że potrafi kochać z całego serca. Jest absurdalnie nieśmiała, ale gdy chodzi o babcię, zachowuje się jak lwica broniąca swoich małych: staje się nieustępliwa, waleczna, silna."

Jest tutaj przedstawiona bardzo niewinna i urocza historia o pierwszej miłości. Nie jest wulgarna, a delikatna i opowiada o prawdziwym, szczerym uczuciu. Zdecydowanie skierowana do młodszej młodzieży, która zaczyna dopiero przygodę z takimi książkami. Bo w teorii ten opis brzmi ładnie, ale w praktyce znalazłam kilka wad, które mi przeszkadzały.

Styl pisania jest bardzo lekki i prosty. Aż za prosty. Odniosłam wrażenie, że książka i historia jest mało rozbudowana. Mało mogę powiedzieć o Ryderze, a wykreowanie tego, że jest duchem, to już w ogóle przemilczę, bo nie ma co mówić. Przez większość czasu nie widziałam celu tej historii, była po prostu nudna.

Samego Rydera nie lubiłam, ale może dlatego, że właściwie go nie poznałam. Miał swoją perspektywę, ale jego cała postać była zbudowana na miłości do Maggie. Nic sobą nie reprezentował, nie miał charakteru.

,,Nie czuję nic, tylko pustkę. Może dlatego dziś już nie płakałam, a może po prostu zabrakło mi łez. W ostatnim tygodniu płakałam tak dużo, że może wyczerpałam już limit. Czy człowiek ma ograniczony zasób łez na jedno życie? Jakie to smutne, że zużyłam wszystkie swoje łzy, cały swój przydział w ciągu piętnastu lat."

Za to Maggie była super! Była to zwykła dziewczyna, która nie miała łatwo w życiu. Mieszka w rodzinie zastępczej, została jej tylko babcia z demencją. Jest do bólu przeciętna, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Została wykreowana bardzo ludzko, niejedna nastolatka może się z nią utożsamiać. Z jej samotnością, z pierwszą miłością czy odepchnięciem od rówieśników. Miała w sobie emocje i aż żałuję, że tyle kartek zostało zmarnowanych na Rydera zamiast cały czas na Maggie. Bo to podczas jej perspektywy czułam najwięcej. Współczułam jej. Chociaż też nie obraziłabym się, gdyby była jeszcze trochę bardziej rozbudowana. Na przykład w kwestii rodziny zastępczej i jej relacji z Lorną i Chrisem oczekiwałam o wiele więcej. Pod koniec coś ruszyło, ale nie na tyle, na ile liczyłam.

Koniec jest zarazem najlepszą i jak i najgorszą częścią tej książki. Bo z jednej strony wreszcie coś ruszyło, relacja Rydera i Maggie nabrała tempa i jakiegoś kształtu. W końcu poczułam jakieś emocje. Jednak samo rozwiązanie tej historii jest dla mnie beznadziejne. Właśnie tego chciałam, żeby autorka uniknęła. Podczas czytania miałam różne scenariusze w głowie i właśnie tego najbardziej się obawiałam. Zaprzepaściła tym całą postać Maggie i bardzo nie chciałam, żeby poszło to w tak naiwną stronę.

Myślę, że wielu nastolatkom może się spodobać. Ale to jednak nie dla mnie, ja po literaturze oczekuję już więcej. Nie oferuje dużo, ale też nie była nieprzyjemna w odbiorze. Typowy przeciętniak

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zagubiony
Zagubiony
Josie Williams
8.2/10

Piętnastoletnia wrażliwa Maggie z trudem odnajduje się w kolejnej rodzinie zastępczej. Została sama na świecie – ojca nigdy nie było, matka zmarła, a ukochana babcia cierpi na demencję. Wizyty u babc...

Komentarze
Zagubiony
Zagubiony
Josie Williams
8.2/10
Piętnastoletnia wrażliwa Maggie z trudem odnajduje się w kolejnej rodzinie zastępczej. Została sama na świecie – ojca nigdy nie było, matka zmarła, a ukochana babcia cierpi na demencję. Wizyty u babc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Odejście kogoś bliskiego wzbudza w nas smutek, osamotnienie i żal, że już nigdy więcej tej osoby nie zobaczymy. Natomiast, co dzieje się z ludźmi, którzy odchodzą i czy mają jakieś odczucia tego nie ...

@Grzechuczyta @Grzechuczyta

Ponieważ w dalszym ciągu nie czytam informacji o książkach to wnętrze tego dzieła mnie bardzo miło zaskoczyło. I już teraz na wstępie powiem Wam, iż jest to zaskoczenie na ogromny plus. Wiedziałam, i...

@ksiazkimojaperspektywa @ksiazkimojaperspektywa

Pozostałe recenzje @Zacisze.Ksiazkoh...

Tylko przetrwaj noc
Tę jazdę przeżyje wyłącznie jedno z nich

Charlie po tym jak jej przyjaciółka i współlokatorka Maddy została zamordowana, nie może się pozbierać. Ma wyrzuty sumienia i czuje, że mogła temu zapobiec. To już nie p...

Recenzja książki Tylko przetrwaj noc
Dom nad błękitnym morzem
Nigdy nie jest za późno, żeby podążać za marzeniami

Linus Baker od lat pracuje w Wydziale Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Sprawdza, czy dzieci żyją w dobrych warunkach i czy wszystko wygląda tak, jak powinno. Swoją pra...

Recenzja książki Dom nad błękitnym morzem

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl