Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "aby hania", znaleziono 240

Zmierzwiła mu włosy, a on nie uchylił się przed jej dłonią, co wcześniej często się zdarzało. Nie miała o to pretensji, wiedziała, dlaczego to robił. Strach przed kolejnym odrzuceniem był silniejszy od logiki.
Czuję się jak zabójczyni, bo przecież te duże na pewno też chcą żyć. Do tej pory nigdy nie pomyślałam, że to, co robimy przed świętami, jest choinkowym holocaustem. Biedne drzewka, pewnie drżą na nasz widok.
Podobno tylko niemądre kobiety są niewolnicami mody i nie widzą, jak nieładna jest przesada.
Wydarzenia szczęśliwe, tak jak i biedy, podobno nie chodzą w pojedynkę.
- Aleś dowcipny! Jak rzodkiewka w maju (...).
- Aleś błyskotliwy! Jak salceson.
Wszyscy ludzie nie mogą być jednakowi – byłoby strasznie nudno.
Spokój człowiekowi do zdrowia potrzebny.
To, co napisano w wiadomości, było prawdą. Miał związane ręce. Dał się zrobić w konia jak małe dziecko i pomógł w popełnieniu przestępstwa. Jeżeli powie o tym policji, pójdzie siedzieć za współudział.
Tłusta maciora! Wyglądasz ohydnie, rzygać mi się chce na twój widok. Ten facet musiałby być ślepy, żeby chcieć cię przelecieć. Na jego miejscu wolałabym włożyć fiuta w imadło!
Jego rozżalony ton, a jeszcze bardziej pełna rozczarowania mina przywiodły jej na myśl dzieciaka, który dostał na urodziny skarpetki zamiast spodziewanego joysticka.
Mężczyźni traktujący kobiety jak nierozumne idiotki doprowadzali ją swoim pełnym wyższości zachowaniem do szału.
Nie będę ci truć o szkodliwości nikotyny dla rozwoju płodu, ale powiem jedno: nie po to mi dupa przymarza do krzesła, kiedy siedzę z fajkiem na ganku, żebyś ty sobie ukradkiem popalała. Jeżeli cię złapię z papierosem w ustach, zmuszę cię, żebyś go zeżarła.
Tutaj śmierć była częścią życia. Była obecna w całkowicie inny sposób niż w jej kraju, gdzie zwykle przychodziła niespodziewanie. Jakby ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, że pewnego dnia bal się skończy. Wiele istnień ludzkich i wiele śmierci. Taka była Afryka. W Danii było przeciwnie. Ludzie nie żyli naprawdę. A śmierć oficjalnie nie istniała. Jeden dzień przechodził w drugi, niemal niezauważalnie.
[…] nie to w człowieku jest najcenniejsze, co jest takie samo jak u innych ludzi, ale to, co go od nich różni. Dlatego świat jest taki rozmaity i ciekawy.
Takie właśnie bywa życie . Urywa się często w najciekawszym momencie. Zostają niedokończone sprawy, niespełnione marzenia, ludzie, rzeczy i miejsca, których nie zdążyło się zobaczyć.
Kiedy coś się posuło, należało to naprawić od razu. Bo kiedy człowiek odkładał na później, co raz trudniej do tego było mu się do tego zabrać.
Hanna Kordalska-Rosiek: Jeśli zatracamy umiejętność głębokiego i prawdziwego myślenia – a istotą człowieczeństwa jest szukanie sensu życia… to, jak żyć nie szukając sensu?
Tadeusz Gadacz: Konsumować!
Hanna Kordalska-Rosiek: Czyli społeczeństwo w tym momencie zamienia się właściwie w hodowlę, mówiąc brutalnie. Tak?
Tadeusz Gadacz: Tak. Nie mam złudzeń.
– Ktoś kiedyś powiedział, że to, co jest prawdą dziś, okazuje się fałszem jutro. A ja wam powiem, że jeśli tak jest, to tylko dlatego, że ktoś, kurwa, na to pozwala. Nazywają to historią, bawią się w odkrywców i się cieszą, że to, co dziś jest fałszem, okazuje się prawdą jutro, a pojutrze znowu ogłaszają to fałszem… i tak do usr… w nieskończoność. Dlatego nie możemy czekać. Dla nas dzisiaj jest dziś i dzisiaj jest jutro, a nawet pojutrze.
Pro­szę się nie ob­ra­zić, pani Edyto, ale chyba ma pani tutaj lekki pier­dol­nik wie­rze­nio­wy. Po tro­chę z każ­de­go, jak taka cięż­ko­straw­na zupa z resz­tek.
Ko­mi­sarz wi­dział przed sobą czło­wie­ka zła­ma­ne­go ni­czym drze­wo po hu­ra­ga­nie. Wie­dział, że życie tej mło­dej dziew­czy­ny już nigdy nie bę­dzie takie jak wcze­śniej.
Es­te­ra mo­gła­by przy­siąc, że usły­sza­ła gło­śny huk. To ogrom­ny ka­mień spadł jej wła­śnie z serca.
Nie ma, ko­mi­sa­rzu, sil­niej­sze­go uczu­cia na świe­cie niż od­rzu­co­na mi­łość, pie­lę­gno­wa­na przez lata i zmie­nio­na w czy­stą nie­na­wiść. Po­wie­dze­nie, że praw­dzi­wą mi­łość od nie­na­wi­ści dzie­li tylko jeden krok, jest błęd­ne. To jedno i to samo uczu­cie, ujaw­nia­ją­ce swoją wspa­nia­łą albo po­twor­ną stro­nę w za­leż­no­ści od sy­tu­acji.
Wiesz, mi­łość mat­czy­na to chyba naj­sil­niej­sza z mi­ło­ści, jeśli w ogóle ist­nie­je skala uczuć. No­si­łam ją przez dzie­więć mie­się­cy pod ser­cem, uro­dzi­łam, kar­mi­łam wła­sną pier­sią, a póź­niej da­wa­łam tyle mi­ło­ści, ile tylko po­tra­fi­łam. Więź matki i dziec­ka to coś uni­ka­to­we­go, fe­no­men, sta­lo­wa nić, łą­czą­ca bez słów czy ge­stów.
Za kogo ty mnie masz? Za jakiś przed­miot, za na­gro­dę po­cie­sze­nia?! Ani moje miesz­ka­nie, ani moje serce nie są ho­te­lem.
Każdy może zra­nić, ale tylko bar­dzo bli­ska osoba może zła­mać serce.
Czyli mała go­dzin­ka drogi przed nami.
– Nie ma cze­goś ta­kie­go jak mała go­dzin­ka, go­dzi­na ma za­wsze sześć­dzie­siąt minut.
– Oczy­wi­ście, panie po­praw­ny.
Mam trzy­dzie­ści sześć lat, a czuję się jak sześć­dzie­się­cio­lat­ka. Pro­wa­dzę życie eme­ryt­ki i to nie­zbyt roz­ryw­ko­wej.
Każdy może zranić, ale tylko bardzo bliska osoba może złamać serce.
Z po­cząt­kiem czerw­ca na prze­cięt­ne­go Ko­wal­skie­go spa­da­ła fala dzi­kiej eu­fo­rii, zu­peł­nie jakby ktoś na po­wi­ta­nie lata roz­pu­ścił gaz roz­we­se­la­ją­cy nad Pol­ską.
Kownacki miał kiedyś taką refleksję, że ten ludzko- psi duet miał same zalety, oprócz jednej straszliwej wady- kiedyś jednego z nich zabraknie, a wówczas drugiemu pęknie serce.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl