Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ani ja hannah", znaleziono 328

Mężczyźni! - Hannah przewróciła oczami. - Nigdy się nie zatrzymacie, żeby zapytać o drogę.
- Boga tu nie ma - skwitowała Hannah. - Marszalik miał rację. To miejsce diabła.
- Diabła stworzył Bóg, więc Bóg też tu jest- odpowiedziała Ryfka.
— Myślałam, że spotykasz się z Asherem — wyznałam, ponieważ w ostatnich miesiącach nauki częściej widywałam ją z nim niż z Hannah.
— Też tak myślałam, dopóki nie okazało się, że mnie zdradza — powiedziała poważnie, a po chwili dodała: — Z własnym odbiciem!
[...] -Kocham cię, Hannah Cho. Zawsze kochałem i zawsze będę cię kochał - mówię.
Przełknęła ślinę i patrzy na mnie, jej oczy są tak poważne.
- Ja też cię kocham, Jacobie Kim. I nigdy nie pozwolę ci odejść.
Hannah przez całą podróż nie odezwała się ani słowem. Siedziała na miejscu drugiego pilota i ścierała krew kapiącą Archerowi na oczy. Nie zwracała uwagi na strużkę płynącą z jej dolnej wargi, którą zagryzła, by powstrzymać krzyk strachu.
Dzieci krzywdzą się nawzajem, to powszechna sprawa. W każdej grupie przedszkolnej zauważysz, że się biją, gryzą albo kopią. Ale robią to w złości albo dlatego, że inne dziecko wyrządziło im krzywdę, albo żeby zdobyć upragnioną zabawkę. Nie robią tego w taki sposób jak Hannah - dla czystej, rozmyślnej przyjemności.
Narastający wiatr zagłuszał bijące na zewnątrz dzwony, a dobiegający gwar zdawał się składać z tysięcy głosów, chociaż wioska liczyła zaledwie setkę dusz. Na zewnątrz musieli być wszyscy ich sąsiedzi. Razem zaplanowali, że złapią ulubioną rodzinę morskiego boga.
Kissen sięgnęła w głąb swojego płaszcza z woskowełny, przebiegając palcami po kieszeniach z relikwiami i totemami, instrumentami i kadzidłami, narzędziami swojego zawodu.
Kissen nie wyczuwała tego, co bogowie: strachu, nadziei, rozpaczy - emocji, którymi lubili się bawić, ale o które nie dbali. Wiedziała jednak, co ich porusza, czego pragną.
Woda to wielka pleciuga. Informacje przekazywane są od kropli do wodospadu, od strumyczka do morza. Nic nie może powstrzymać plotek docierających do wodnego bóstwa.
Kissen przeszyła mieczem ciało bogini. Poniósł się fetor krwi oraz stęchłej wody, a świątynia za wodospadem rozpadła się.
- Mówiłaś, że ją zabiłaś.
- Bogowie to pasożyty. Powracają, jeśli jest strach, na którym mogą żerować.
Odrodzona Ennerast prędzej czy później udałaby się w to samo miejsce, nawet bez wspomnień o swojej świątyni. Wszyscy bogowie pragnęli tego samego: miłości, ofiar, krwi.
Inara nie powinna tego słuchać. Miała się chować, kiedy tylko do domu przychodził ktoś nowy, i tak zrobiła, ale teraz wiedziała, gdzie może się schować tak, aby wciąż wszystko słyszeć.
Bogobójczyni.
Bogobójców rzadko widywano w tych stronach, a nawet jeśli było inaczej, Inara nic o nich nie słyszała. To była jej szansa. Ich pierwsza szansa na wolność.
Jej matka wydawała się udręczona i zaniepokojona, ale inaczej niż u większości ludzi, jej kolory były ukryte. Mimo pełni jasnego dnia na jej biurku stała zapalona świeca.
Pomimo wychowania pod kloszem natychmiast zauważyła veigę. Kobieta siedziała przy stole ubrana w skórę, która wydawała się na tyle twarda, żeby służyć za zbroję, a zarazem odsłaniała tatuaż nad piersią, coś w rodzaju niedbale nakreślonej spirali.
Bogobójczyni pachniała starą skórą, mokrą wełną i potem, co Skediemu w ogóle się nie podobało.
Kissen się przygotowała. Nie bała się śmierci, ale nie lubiła bólu. Znała go. Nie był przyjemny.
Mijali zagrody i ruiny, podczas gdy słońce wnosiło się na niebie coraz wyżej. Utrzymywali szybkie tempo, mimo że nic nie świadczyło o pościgu.
Miłość pokazuje nam, kim chcemy być. Wojna pokazuje nam, kim jesteśmy
Czy odważysz się skoczyć, nie mając nad sobą siatki? Bo na tym polega miłość, na tym polega wiara. Szukasz gwarancji, a gwarancję, owszem, dostaje się na części zamienne do auta. Nie na miłość.
Zatrzymać się na krótko? To piękna myśl.
Wiem coś niecoś o zazdrości. Wiem jak głęboko, niemal do kości, potrafi zranić, a także wzbudzić drzemiące w nas najgorsze instynkty. Ale zazdrość jest też oznaką miłości.
Można uciec od swego życia i swojej przeszłości, ale nie od własnego serca.
Utrata nadziei jest gorsza od jej braku.
Zagubić się można na sto sposobów, a odnaleźć na jeszcze więcej.
Kobiety żyją dalej. Dla nas ta wojna była czymś innym niż dla nich. Kiedy się skończyła, nie brałyśmy udziału w paradach, nie dostawałyśmy medali, nie wspominano o nas w książkach historycznych. W czasie wojny robiłyśmy to, co do nas należało, a gdy się skończyła, pozbierałyśmy kawałki i zaczęłyśmy życie od nowa.
Wydaje nam się, że miejsca są ważne. Wspomagają nasze wspomnienia, chcemy powracać tam, gdzie byliśmy szczęśliwi. Ale to nie miejsca, ale ludzie sprawiają, że czujemy się dobrze.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl