Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "coeli co o", znaleziono 311

"...kiedy twój czas dobiega końca, miłość odczuwa się znacznie silniej, szybciej i głębiej."
'' Człowiek i demon leżeli obok siebie, choć pytanie, który był którym, nadawało się na temat teologicznej debaty ''
Mam dwa wyjścia. Mogę następne dziesięć lat poświęcić rodzinie, dbając o jej zabezpieczenie finansowe i spędzać z nią więcej czasu. Mogę też spróbować zmienić na lepsze nasz kraj i cały świat. Jeśli to drugie znajdzie się w moim zasięgu, to będę wiedział, co chcę robić przez resztę życia.
Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nigdy nie zdobędzie tych ust.
Żyjmy wolni,
Jeźdźmy wolni,
Umierajmy wolni.
Allie twierdziła, że altruizm to w rzeczywistości egoizm, a życzliwość jest formą manipulacji, brzmiała zupełnie jak Jakob.
Coś, co nie wie, że jest żywe, oczywiście nie może również wiedzieć, że już jest martwe.
Poznał ciebie, a ty słowami i zachowaniem nauczyłaś go, że życie nie zawsze musi być tak poważne. Że życiem należy się cieszyć. Że życie jest wielka przygodą, wiec trzeba w pełni je wykorzystać.
Znałam kiedyś chłopca, którego kochałam całym sercem. Chłopaka, który żył chwilą. Powiedział mi, że zaledwie jeden moment jest w stanie odmienić świat. Zmienić czyjeś życie. Czyjeś istnienie, które w ciągu tej jednej krótkiej chwili ma szanse stać się nieskończenie lepsze lub gorsze.
Ktoś, kogo kocham, nauczył mnie, ze życie jest cenne. Nauczył mnie, bym nie marnował własnej przygody. W końcu posłuchałem.
W ciągu pię­ciu mie­się­cy za­mie­ni­łem się ze sta­re­go ra­mo­la z wieży z kości sło­nio­wej w kogoś w ro­dza­ju współ­cze­sne­go da­laj­la­my. Pokaż mi kogoś, kto byłby się w sta­nie temu oprzeć, a ja po­ka­żę ci praw­dzi­we­go świę­te­go.
Harper pomyślała, że dobroć dzieci często jest równie spontaniczna, niespodziewana i niczym nieusprawiedliwiona jak ich okrucieństwo.
Pocałunek numer tysiąc. Z Poppymin. Kiedy odeszła do domu. A serce wyrwało mi się z piersi
Pocałunek numer jeden. Z moim Runem. W sadzie wiśniowym. Serce niemal wyrwało mi się z piersi.
Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nie zdobędzie tych ust.
Pochyliłem głowę i znowu zacząłem szlochać. Choć sądziłem, że wypłakałem już wszystkie łzy, pojawiły się nowe, gdy uderzyła we mnie powracająca fala cierpienia. Świadomość prawdy, której nie chciałem zaakceptować. Poppymin umierała. Naprawdę umierała.
Ludzie potrafią sobie zaszkodzić na tyle sposobów,alkoholem,narkotykami,ale również doborem partnerów.
Narkotyki są dla frajerów. Napij się, to dużo lepsze. Można przynajmniej odespać i żyć dalej.
Gdyby ludzie widzieli się takimi, jakimi są naprawdę, mieliby zupełnie odmienny obraz świata.
Do jasnej cholery, Nick, wcześnie zaczynasz, nawet jak na ciebie. Nick przełknął wódkę i beknął rozgłośnie. - A ty co, jesteś moją mamusią? Opierając się na rękach, Nick wstał od stolika i ruszył w stronę baru. Główna barmanka Candice obserwowała go uważnie. Wyczuwając emanujący od Nicka gniew, westchnęła ciężko. To będzie kolejny zły dzień.
Ja prowadzę Nick. - Zamów sobie taksówkę, frajerze. Pamiętasz, jak kiedyś gorzała wylewała ci się z butów, a ty jakby nigdy nic prułeś do domu? Steven parsknął śmiechem. - Pamiętam. Ale Bogu dzięki te czasy już minęły, co? Nick się roześmiał i skinął głową. Stevie zauważył, że jego kumpel wciąż wygląda potężnie, ale znów dostrzegł smutek w jego oczach. Były jeszcze smutniejsze niż wtedy, gdy był dzieckiem i musiał żyć narażony na humory ojca.
-Jesteś śnieżynką – powiedział Dred.
- Czym?
Zaśmiał się cicho.
- Płatkiem śniegu. Nie wiem, co nas łączy, Pix. Sam nawet nie potrafię tego rozgryźć, ale kiedy usiadłem, żeby do ciebie zadzwonić, patrzyłem, jak śnieżynki wpadają przez okno. Takie białe i takie cholernie czyste, że pragnąłem dotknąć jednej, żeby stopniała, a jednocześnie nie chciałem jej zniszczyć na zawsze.
– Zma­gam się ze stra­tą bli­skich osób – kon­ty­nu­owała, wa­żąc każde słowo. – I chyba mnie to tro­chę prze­ro­sło.
– To cał­ko­wi­cie zro­zu­miałe. Stra­ta to trau­ma­tycz­ne prze­ży­cie. Trze­ba dać so­bie czas na ża­łobę.
(...)
– Sta­ram się, ale chyba po pro­stu nie wiem, jak się prze­żywa ża­łobę.
– Nie­ko­niecz­nie ist­nieje do­bry lub zły spo­sób. Każdy ina­czej znosi śmierć bli­skich, więc trze­ba po­go­dzić się z cię­ża­rem tego brze­mie­nia i wy­my­ślić, jak je udźwi­gnąć.
Jak już mó­wi­łam, ża­łoba to cię­żar, który mu­sisz dźwi­gać.
By­wała na­iwna, bo chcia­ła wi­dzieć w lu­dziach do­bro, ale nie była głu­pia. Za­miast da­wać mu do zro­zu­mie­nia, że go przej­rzała, za­ci­snęła usta i ro­zej­rzała się po po­koju. Przy­ja­ciół trzy­maj bli­sko, a wro­gów jesz­cze bli­żej.
Za bar­dzo się wy­stro­iła jak na prze­pro­wadz­kę – miała na so­bie czer­wone szpil­ki i ob­ci­słe dżin­sy – ale Ken­nedy to Ken­nedy: każdy ty­dzień był dla niej No­wo­jor­skim Fe­sti­wa­lem Mody.
Bo jesz­cze więk­szą tor­turą niż wie­dza na te­mat tego, co się stało, była nie­wie­dza
"BRZÓZKA" Nie słuchaj wiatru, bo cię otumani, brzozo wysmukła, młoda twa uroda, porwie do tańca, całą rozkołysze, będzie cie pieścił, prawił czułe słowa, a gdy już całkiem będziesz mu uległą, w jego ramionach tak, jak wzór kochanki, złamieci serce, które nagle pęknie i cię porzuci dla nowej wybranki.
W milosci chodzi o cos wiecej niz slowa czy wyglad. To cos, co zwala cie z nog bez ostrzezenia. Wierze, ze gdy spotkasz osobe, z ktora masz spedzic reszte swojego zycia ... tak zwana bratnia dusze, po prostu o tym wiesz.
Od pierwszej, wypenionej milczeniem chwili. Nawet jesli nie odezwie sie do ciebie ani slowem.
Życie nie ogląda się na nikogo, a wyobrażać sobie, że jest inaczej, to egotyzm.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl