Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "czech kot na ta", znaleziono 6

Czemu ludzie musza zawsze cos odwalać, czemu nie mogą brać przykładu z nas, kotów? Położyć się na ulubionym miejscu, odpocząć. Ludzie nie mają nawet swojej ulubionej półki, tylko leżą w jakimś łóżkowym bałaganie i zdają się nie czerpać z tego żadnej przyjemności, a jak wstają, to biadolą, że ich plecy bolą.
Za szkolnych czasów nigdy nie był prymusem, właściwie nie uczył się wcale, ale nie było możliwości, by syn dyrektora nie zdał do następnej klasy. Zawsze dostawał wszystko, czego chciał, i zawsze jak kot lądował na czterech łapach. Dzięki wpływowym rodzicom wybryki uchodziły mu na sucho, czuł się nietykalny.
Niełatwo otworzyć oczy i powrócić do rzeczywistości. Szczególnie, gdy ma się zesztywniałe i związane ciało. Oczy mogą poczekać. Jeszcze chwilę poleżę i rozeznam się w ciele. To, czego Magdalena użyła do związania mnie, trzymało mocno, nawet za mocno. Czyżbym jednak przeżył? Udało mi się wytrzymać szał, w którym się znalazłem? Nic, oprócz Rusałki i dziwnego mnie, nie pamiętam. Czas otworzyć oczy. Leżałem na boku i ujrzałem zamglony obraz sypialni. Tej, w której kiedyś zdechł kot. Nic się nie zmieniło. Wszystko po staremu. To chyba dobry znak.
-Dużo jej jest?
- Czego?
-No, tej emerytury.
- E tam. - Ciabcia machnęła ręką.- Tyle co kot napłakał (...).
- Mam trochę kasy- powiedziała Maja.- Tata mi dał. Prawie stówę.
- Sto złotych?!- wykrzyknęła ciabcia ze zdumieniem.
-No mówię, że trochę. Trochę to niedużo, ale jakby co, mogę ci pożyczyć.
- Sto złotych to bardzo dużo pieniędzy!-ucieszyła się ciabcia. -Wystarczy.
- To ja nie wiem, ile ty masz tej emerytury, jeśli się tak cieszysz z głupiej stówy.- Maja wzruszyła ramionami.
- Zuza, fajnie, że ci się podobało. Mnie też. Tylko musisz pamiętać..
-..że to był tylko seks - dokończyła, nadal się uśmiechając i schylając po majtki.
Zaskoczyła mnie. Byłem przygotowany na rozczarowany wzrok, wyrzut w szarych oczach i focha tysiąclecia.
-Czemu tak na mnie patrzysz? -zapytała, wkładając bieliznę.-Myślałeś, że będę za tobą chodzić jak zakochany kundel? Przecież jasno mi wyjaśniłeś nasze relację, a ja ci powiedziałam, że nie interesują mnie policjanci. Zakochać mogłabym się w tym, którego udawałeś.. Na szczęście nie zdążyłam.. Ale to, co zrobiłeś dziś, było niesamowite. -Przeciągnęła się jak kot.-Powtórzymy to?
Literalnie rzecz ujmując, opadła mi szczęka. Do ziemi. Czy ona właśnie mnie spławiła, proponując mi okazjonalny seks? Bo na pewno kłamała, kiedy mówiła, że nie zdążyła zakochać się w Radosławie "korposzczurze". Może rzeczywiście moje miejsce pracy zmieniało wszystko.
– Natura ma nieskończenie wiele czasu i nigdzie się nie spieszy. Życie na ziemi trwa miliardy lat. Są gatunki, które liczą sobie setki milionów lat, i nic się nie zmieniły.
– Gatunki mają czas, ale nie indywidualne egzemplarze. Takie jak ty i ja.
– Chcesz powiedzieć, że człowiek żyje za krótko?
– Chcę powiedzieć, że człowiek uczy się przez całe życie i umiera. W odróżnieniu od maszyn, które uczą się przez całe życie, ale nie umierają.
– Jakie to ma dla nas znaczenie, czego nauczy się robot za sto lat?
– Na tym polega przełom, że nie mówimy o stu latach. Zaopatrzenie nie stanowi problemu, systematyka profili wiedzy jest dobrze opracowana, transfery wystarczająco szybkie i stabilne. Wyzwaniem do tej pory było stworzenie spójnej i samodzielnej sieci neuronowej. Wygląda na to, że potrafimy to zrobić. Przy wydajnych procesorach kwantowych nie trzeba nam obecnie więcej jak paru tysięcy godzin dla zbudowania mentalnej tradycji, śladów pamięci, ścieżek myśli, akcji i doświadczeń. Oczywiście również trosk, cierpień, szczęścia i rozkoszy.
– Robiliśmy to wcześniej. Przekarmianie miękkimi i twardymi danymi nic szczególnego nie przynosiło. Boty tyły, ale nie mądrzały. Tylko im łby puchły. Wariowały jeszcze szybciej niż ludzie.
– Już nie karmimy. Umysł bota sam się żywi. Obecne w sztucznym umyśle myśli i akcje, doświadczenia i odczucia same go przeprogramowują. Generatory systemowe tworzą wzorce, na których sztuczny umysł grupuje obrazy, dźwięki, pojęcia, słowa.
– Skąd taki pomysł?
– Z odkrycia neurologów, że umysł jest płaski. Psychologia długo wprowadzała w błąd. Tymczasem wszystko pojawia się na powierzchni, tam się rodzi i umiera, nie ma żadnego wnętrza, nie ma nic pod spodem, nie ma żadnego dna. Umysł wymyśla się na bieżąco, znajduje się w stanie improwizowanej transformacji. Wymyśla wszystko w każdej chwili i tylko na chwilę: przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl