Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ja by pila", znaleziono 40

Bo człowiek umie się cieszyć z tego, co ma, a nie z tego, czego nie ma, chyba że jest Palak; oni mają inaczej (...)
Dążąc do celu zawierz swojej sile.
Wtedy pokonasz nawet długą milę.
Każdego z nas czeka śmierć, bez wyjątku, ale Boże... czasem Zielona Mila wydaje się taka długa.
Zanim zaczniesz kogoś krytykować, przejdź milę w jego butach — poradziła babcia z lekkim uśmieszkiem.
Nasza ojczyzna, splądrowana, strawiona pożogą i pełna najeźdźców, znajdowała się zaledwie o milę na północ od tego miejsca.
– Jak się do­wiem, że tak, to wszyst­ko wy­ga­dam. Zo­ba­czysz! Wszyst­kie ta­jem­ni­ce Mille wresz­cie się stąd wy­do­sta­ną jak małpy uwol­nio­ne z klat­ki.
– Dziewczęta! Tak was słucham i tak sobie myślę, że każda z was potrzebuje tej podróży, żeby odnaleźć swoje prawdziwe najlepsze strony – powiedziała nagle Cila, nietypowym dla siebie, całkiem poważnym tonem
Nigdy nie spotkałam ludzi, którzy byliby mniej przydatni niż ci z HR. Tak naprawdę na niczym się nie znali, a już na pewno nie na ludziach. A to przecież oni odpowiadali za rekrutację, szkolenia i, to jest najśmieszniejsze, motywację!
Po dwóch godzinach zawiesił mi się system, więc musiałam zadzwonić do działu IT. Rozmowa z pracującymi tam gośćmi to zawsze wyjątkowa mordęga.
- Cześć, tu Karolina Dąbrowska. Zawiesił mi się system.
- Podaj numer komputera. - Głos po drugiej stronie brzmiał, jakby ktoś dopiero wstał z łóżka.
- Mmmmmmm. Gdzie go znajdę?
- Kliknij prawym przyciskiem myszki na ikonkę komputera i wybierz "właściwości".
- Ale zawiesił mi się system!
- Dobrze. Podaj imię i nazwisko.
- Karolina Dąbrowska.
Ja pierdzielę! Przysięgam wam, że rozmowa z tymi ludźmi za każdym razem wygląda tak samo!
Jesteśmy tylko ludźmi. Stworzonymi jako niedoskonałe istoty, które popełniają błędy. To normalne, że jakaś sytuacja nas przerasta, wywołuje bezradność. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby mieć kogoś przy sobie-Musnął ustami mój policzek.- Kogoś kto przytuli, wesprze, pomoże.
To fakt, ale pieniądz daje wolność – Przystojniak marzył na głos – Nie musiałbym pracować w klubie, koniec z kłanianiem się prezesom… ale by im oko zbielało, gdybym zajechał tam nowym ferrari… rzuciłbym na stół wypowiedzenie… chciałbym zobaczyć ich miny.
Może i nie, ale w sprawie o morderstwo każdy drobiazg jest istotny. Wzbudziła moją ciekawość. Jeśli nie spacerowała po plaży, to gdzie była? I czemu nie chciała o tym powiedzieć? Zacząłem sprawdzać jej przeszłość –Waldemar Rożek zakaszlał.
Potęga pieniądza. Ostatecznie każdy go potrzebuje, by żyć… i życie z forsą jest o wiele - wiele prostsze.
To prawda. Ale ta Łucja chyba ma sumienie. No i nie jest szalona – Malik zamyślił się – Moim zdaniem zabójstwo to tak straszna zbrodnia, że musi zostawić piętno na człowieku. Jakąś zmianę w jego zachowaniu, wyrazie, jakieś napięcie… Ludzie zdrowi psychicznie nieraz przyznają się do zbrodni, bo nie umieją dalej z tym żyć.
Jednego dnia Jaruha znalazła się w progu zagrody, dobrawszy znać taką porę, gdy zdun był u pieca zajęty. Spojrzała na Milę i twarz się jej od śmiechu tak wykrzywiła i pomarszczyła, jak grzyb, który człek nogą przyciśnie.
Wyraźnie czujemy, że to, czym jesteśmy, determinowane jest przede wszystkim przez: nasze doświadczenie życiowe, relacje z rodzicami, z przyjaciółi, nasze lektury, miłości, a także kontekst społeczny, w jakim żyjemy. Wszystko, co nas wykuwa, rzeźbi, czyni z nas tych, którymi jesteśmy - naszym zdaniem - bez związku z biologią, którą implikuje nasze dziedzictwo genetyczne po rodziach.
Przekonamy się, że wbrew temu, co można by sądić, zarówno niematerialny umysł, jak i biologia są niezwykle zmienne, żywią się swoim środowiskiem i są kształtowane przez doświadczenia życiowe.
I nie popełniay błędu, mówiąc o zmienności naszej osobowości, ale o domniemanej stałości biologicznej, bo temu przeczą realia. O ile bowiem część z nas się nie zmienia przez długie lata życia, to z wieloma rzecz ma się zupełnie inaczej. Zwłaszcza nasz mózg podlega nieustannym modyfikacjom. Poczucie, że nasza natura jest zmienna, doskonale odpowiada więc przemianom tego narządu, który tworzy nasze myśli.
To planeta skrajności, zawrotnych skoków wszystkich znanych nam parametrów. Niesamowita skala wibracji nawet w obrębie jednego gatunku – od najniższych, u nas prawie niespotykanych, do bardzo wysokich, godnych niekłamanego podziwu (…). Nasze badania wskazują, że opisywany stan wysokich frekwencji towarzyszy często relacjom osobników przeciwnej płci, w szczególności procesom bezpośrednio dotyczącym rozmnażania. Ale, jak na ironię, procesom tym towarzyszy wiele specyficznych lęków. Zresztą, uczucie zagrożenia jest tu nagminne, nękające niemal każdą jednostkę w sposób mniej lub bardziej uświadamiany.
– Wibracja miłości bezspornie uzdrawia was, ludzi. Ale choćby płynęła z samego. Źródła, dużo łatwiej przyjmujecie ją od realnej istoty. Chcecie czuć, że ktoś się troszczy i kocha namacalnie.
– No tak, bo jeśli śmierć zadajesz, sam ją w sobie nosisz, jak mówi prawo równoważności wibracji – skomentowała. – Zakodowano mi ten uldryjski elementarz w życiu płodowym.
– Racja – odrzekł. – Każdy doświadcza życia poprzez własne wzorce kształtowania energii.
- Naprawdę chce pan wiedzieć, jak wygląda otchłań? – przestał dbać o wizerunek. – Kompletna niemoc i bezradność. Śmierć nadziei. Poczucie nieodwracalnej straty i zmarnowanej szansy. I wyrządzonej krzywdy. Brak możliwości naprawy. Przytłaczający ciężar winy…
– Tu jest coś dla ciebie. – Wskazał schowaną między skałami, połyskującą fioletem zatoczkę i nadał: – To woda. Ucieszyło ją coś tak znajomego w tym odległym zakątku kosmosu. Zakątek czy zaułek to chyba my, a tu jest bardziej centrum Galaktyki, pomyślała.
Tak, widziani w pełni Uldryjczycy wyglądali uroczo. Nic dziwnego, że nie przyszło im do głowy, że na jednej z planet mieszkańcy będą odwracać się od nich z obrzydzeniem. I, co gorsza, z panicznym strachem.
Cothley wie doskonale, o czym teraz mówimy – uprzedziła. – To przekleństwo w kontakcie z nimi, bo nic nie można ukryć! – rzuciła żartem bardziej do niewidocznego Cothleya niż do Michała. – Ale i duża ulga, bo odpada owijanie w bawełnę – dodała już serio.
– Nasza przyroda jest z nami dużo silniej spleciona niż wasza z wami – odparł. – Reaguje na nasze stany, a my na stany natury.
– Czy dlatego macie dwie rozdzielne warstwy ciała, że gwiazda Soria jest dwupromienista? – zapytała.
– Granice przecież ustalacie sami – odparł guru. – Jest ona tam, gdzie którejś ze stron zaczyna być niekomfortowo. I jak wyżej – jeśli każdej ze stron sytuacja odpowiada, to miłość w tym układzie ma się dobrze.
– To ty instruowałeś, bym pokochała swoje ciało. A wy?
– My je kochamy, ale każdy swoje! – rzucił nie do końca żartem. Roześmiała się, ale musiała przyznać, że to podsumowanie pasuje do obupłciowości.
- W relacjach z ludźmi zaskakuje nas to, jak szybko niewielkie czasem deficyty uruchamiają jeden wspólny, który rozkłada dobrze rokującą ideę.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl