Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jak go cole", znaleziono 84

Bajkowe życie może istnieć naprawdę. Musisz tylko w to uwierzyć.
Feather powiedziała mi, podczas jednej z naszych długich, nocnych rozmów, że któregoś dnia umysł, ciało i serce połączą się z tym właściwym facetem, i będę go pragnęła jak szalona pod każdym możliwym względem, bez względu na to, co było mi zrobione. Teraz wiem, że miała świętą rację.
A więc to jest pożądanie… to uczucie, że mogłabym umrzeć, jeśli nie posiadaliśmy każdego cała naszych ciał.
A cisza krzyczała najgłośniej, pragnąc być wysłuchaną.
Jeśli nie jesteś ostrożny wobec rzeczy, które mogą cię zranić... prawdopodobnie to zrobią.
Zawsze uwielbiałem mieszkać tutaj, w tym odległym zakątku lasu, który sam sobie stworzyłem, ale to jej obecność ostatnio sprawiła, że to miejsce stało się kompletne. Jest jak gwiazda na końcu choinki, ten ostatni akcenty który tworzy całość.
Przez większość czasu myślę, że to moje miejsce. Przeważnie jestem zadowolony. Dokonałem wyboru i jest mi z tym dobrze. To jest to, czego najbardziej potrzebuję. Mam tu spokój ducha.
Zależy mi tylko na tym, by mieć spokój. Ale... jestem szczęśliwy, kiedy ty jesteś tutaj ze mną. Chciałaś sprawić, że się uśmiechnę i tak się stało. A to nie jest prosta sprawa.
Bezwiednie, całkowicie okręciła sobie mnie wokół palca, nieświadoma tego, że jej strach puka do drzwi moich ukrytych pragnień, a jej słodycz roztapia lód w moim sercu i ucisza głosy w głowie.
Myślę, że to, co najbardziej doprowadza mnie do szału, jeśli chodzi o Holly, to fakt, że bycie obok niej jest jak siedzenie w emocjonalnym pociągu, w którym każda stacja przynosi coś nowego i nieoczekiwanego. Szczęście, strach, złość, troskę, pożądanie. Niestety, nie mogę wysiąść z tego pociągu. Mam bilet w jedną stronę do miejsc, do których już nigdy nie chcę zaglądać.
W jego środku ukryta jest osoba, której skradziono duszę. Widzę też, że stara się mnie do siebie dopuścić.
Widzę jak próbuję się wydostać.
Urok zbrukanego piękna to nie jest rarytas, na jaki mogę sobie pozwolić. Nieważne, jak bardzo jest kuszący.
Zawsze lubiłem psuć różne rzeczy, a potem składać je z powrotem, żeby sprawdzić, jak działają w środku. Zabawki. Silniki. Siebie. Nie ma takiej opcji, żebym dołożył do tej listy kobietę. Zwłaszcza taką, która sama stara się poskładać z powrotem swoje powyginane i poskręcane części siebie.
Tamtego dnia świeciło słońce, a niebo pokryte było białymi, puszystymi chmurami. Potwory nie wychodzą w biały dzień i nie stają pomiędzy motylkami a ptaszkami w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają.
Jak się wtedy okazało, jednak wychodzą.
Ten krótki czas pomiędzy ciemnością a światłem, kiedy dzień powoli budzi się do życia, zawsze jest dla mnie nierzeczywisty.
Stanowił cały mój świat. Świat, w którym zamierzałam pozostać. Przysięgałam, że to zrobię i nigdy się nie poddam, ponieważ chciałam życia z tym chłopakiem. Chciałam życia, miłości i śmiechu. Byłam zdeterminowana. Moje serce powtórzyło to życzenie.
Pocałunek numer tysiąc.
Z Poppymin.
Kiedy odeszła do domu.
A serce wyrwało mi się z piersi...
"Twoja muzyka pozbawiona jest duszy"
"Kiedy twój czas dobiega końca, miłość odczuwa się znacznie silniej, szybciej i głębiej"
Miłość nie patrzy na kolor. Tylko na czyste serca
"W uśmiechu promienie słońca, w sercu poświata księżyca."
"...kiedy twój czas dobiega końca, miłość odczuwa się znacznie silniej, szybciej i głębiej."
Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nigdy nie zdobędzie tych ust.
Żyjmy wolni,
Jeźdźmy wolni,
Umierajmy wolni.
Poznał ciebie, a ty słowami i zachowaniem nauczyłaś go, że życie nie zawsze musi być tak poważne. Że życiem należy się cieszyć. Że życie jest wielka przygodą, wiec trzeba w pełni je wykorzystać.
Znałam kiedyś chłopca, którego kochałam całym sercem. Chłopaka, który żył chwilą. Powiedział mi, że zaledwie jeden moment jest w stanie odmienić świat. Zmienić czyjeś życie. Czyjeś istnienie, które w ciągu tej jednej krótkiej chwili ma szanse stać się nieskończenie lepsze lub gorsze.
Ktoś, kogo kocham, nauczył mnie, ze życie jest cenne. Nauczył mnie, bym nie marnował własnej przygody. W końcu posłuchałem.
Pocałunek numer tysiąc. Z Poppymin. Kiedy odeszła do domu. A serce wyrwało mi się z piersi
Pocałunek numer jeden. Z moim Runem. W sadzie wiśniowym. Serce niemal wyrwało mi się z piersi.
Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nie zdobędzie tych ust.
Pochyliłem głowę i znowu zacząłem szlochać. Choć sądziłem, że wypłakałem już wszystkie łzy, pojawiły się nowe, gdy uderzyła we mnie powracająca fala cierpienia. Świadomość prawdy, której nie chciałem zaakceptować. Poppymin umierała. Naprawdę umierała.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl