Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jakie po raz a stopi", znaleziono 24

Nie tylko jego zżerała ciekawość. A jak mawiał pan Józef, ojciec braci, ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Nie po to rodzice dali mu imię i nazwisko, a Rzeczpospolita stopień oficerski, by ktoś nazywał mnie jak psa - zwykł mawiać.
Kiszone produkty regulują stopień wchłaniania cukru we krwi, a co za tym idzie - są polecane w profilaktyce i wsparciu leczenia cukrzycy.
-...Chciała mnie zmusić, żebym jej wystawił dobry stopień, więc wszystko upozorowała!
-Sama się spaliła - odezwała się bardzo wyraźnie Deborah, jakby mówiła do trzylatka - A potem obcięła sobie głowę. Żeby dostać dobry stopień...
-Mam nadzieję, że dał jej pan przynajmniej czwórkę za duży wkład pracy - wtrąciłem.
Przyjaźń to kiedy jest się siostrą i bratem, to dwie dusze, co się dotykają, nie zwlekając w jedną, to dwa palce u reki. (...) A miłość... To być dwojgiem, co się w jedno zlewają. To mężczyzna i kobieta stopieni w jednego anioła. To niebo!
Myślę, że przez stulecia sami się zniszczyliśmy. Pogrzebaliśmy się pod chciwością, nienawiścią i każdym innym grzechem, który można sobie wyobrazić, aż nasze dusze wreszcie spadły na najniższy możliwy stopień we wszechświecie. A potem wydrapały sobie w nim dziurę prowadzącą do jakiegoś... ciemnego miejsca.
A są rzeczy, których nie sposób zdobyć nawet magią. I są dary, których nie wolno przyjąć jeśli nie jest się w stanie odwzajemnić ich. czymś równie cennym. W przeciwnym razie taki dar przecieknie przez palce, stopi się niby okruch lodu, zaciśnięty w dłoni. Zostanie tylko żal, poczucie straty i krzywdy.
- Czy Ty wiesz co to jest przyjaźń? - zapytał.
- Tak - odrzekła Cyganka. - To kiedy się jest siostrą i bratem, to dwie dusze, co się dotykają nie zlewając w jedną, to dwa pace u ręki.
- A miłość... - odezwała się, a głos jej drżał i oczy pałały. - To być dwojgiem, co w jedno się zlewają. To mężczyzna i kobieta stopieni w jednego anioła. To niebo!
Jakżebym chciała przeniknąć do treści tego świata: zakotwiczyć się w życiu, stopić z praniem i kwitnieniem bzu, codziennym chlebem i jajkami z patelni, oraz z mężczyzną, ciemnookim nieznajomym, który zjada moje pożywienie, ciało i miłość, całymi dniami chodzi po świecie, a nocami wraca, by przy mnie znaleźć ukojenie. (s.254)
Być może zadaniem człowieka na ziemi jest przebijać się cierpliwie przez wszystkie niezrozumiałe sprawy i nigdy nie zwątpić. W taki sposób każdy osiąga stopień dojrzałości odpowiadający jego siłom i zdolnościom, a osiągnięta dojrzałość jest rezultatem życia każdego człowieka. Jeden zachodzi daleko, drugi nie, ale istotą rzeczy jest to, czy każdy zrobił w tym względzie wszystko, co było w jego mocy.
Żądza władzy nie istnieje bez wzrostu. Osiągnięcie celu anuluje ją. Aby istnieć, żądza władzy musi wzrastać przy każdym spełnieniu, czyniąc z niego jedynie stopień do kolejnego spełnienia. Im większa jest uzyskana władza, tym bardziej rośnie apetyt na nią. A ponieważ nie istniała widzialna granica władzy, jaką dzierżył Haber za pośrednictwem snów Orra, jego pragnienie naprawy świata było nieograniczone.
Matura – Nie jest ona bowiem egzaminem z wiadomości i umiejętności, które uczą u progu samodzielnego życia naprawdę posiadł, czyli z tej wiedzy i sprawności, która tkwi w jego umyśle bez specjalnych zabiegów w postaci owego kucia i rycia. A tak egzamin dojrzałości mierzy tylko stopień mobilizacji uczniów do życia i kucia i ocenia rezultaty owych czynności, które ulegną zapomnieniu w kilka dni po maturze, tak że przygotowanie się do równie absurdalnych egzaminów na studia znów będzie wymagało kuzycia i rycia.
Obaj chłopcy zrobili kwaśne miny, kiedy usłyszeli, że będą razem spędzać czas po lekcjach. Michał nawet powiedział, że woli zły stopień z zachowania niż pracę w bibliotece u boku Maćka. Maciek tylko wzruszył ramionami.
- A ty co?- spytała go pani Czajka.
- Mnie tam korona z głowy nie spadnie, jak z nim popracuję. Ale może dlatego, że moja korona mocno siedzi. Ponadto wyznaję zasadę Sokratesa. Jak osioł mnie kopie, to nie reaguję, bo osioł jest osłem i trudno mieć do niego pretensje o ośle zachowanie.
Matura „W pełne zieleni wiosenne dni tysiące młodych ludzi przystąpi do jeszcze jednego niepotrzebnego i absurdalnego sprawdzianu z opanowania pewnej ilości informacji objętych programem nauczania szkoły średniej, i nic poza tym. Głównymi atrybutami dojrzałości są samodzielność myślenia, posiadanie własnych, niezależnych poglądów oraz umiejętności czynienia z jednego i drugiego podstawy do samodzielnego, odpowiedzialnego działania. Zwykle jest ona w niej tępiona, bo stanowi przeszkodę we wbijaniu do uczniowskich głów absurdalnej papki informacyjnej, zwanej „realizacja programu nauczania”. Nie może więc być matura egzaminem z dojrzałości, ponieważ polska szkoła nigdy jej swoich klientów nie uczyła i nawet nie umiałaby jej sprawdzić. Jedyne bowiem co umie sprawdzić, a i to nie najlepiej, to „stopień opanowania programu nauczania” czyli wyuczenie się na krótką metę pewnej ilości informacji."
...wcale nie zamierzał się utopić. Zamierzał płynąć, dopóki nie utonie - a to nie to samo.
I on go najpierw walnął w łeb, a potem tym paskiem udusił, i na koniec utopił. Zbrodnia w trzech aktach!
Upływający czas potrafi dać ukojenie, stępić ból, a przede wszystkim przynosi także cud zapomnienia.
Bez względu na wszystko, na ból, który rozrywa ci serce, na poczucie ogromnej niesprawiedliwości, przejdziemy przez to razem. A ja nie pozwolę ci utopić się we łzach.
Gdy zardzewieje, jego ostrze się stępi. A gdy nieumiejętnie go dzierżysz, sam sobie zadajesz rany. Tak. honor jest w swej naturze niezwykle podobny do miecza.
Bez względu na to, co się w istocie z pomnikiem stało, po obaleniu monumentu przekorny lud wymyślił dowcip:
Jaka jest najsławniejsza rzeka w kraju?
Strwiąż!
A dlaczego?
Bo utopiono w niej Stalina!
Mówią jedni, że inny teraz świat, inni ludzie, inne życie. Nieprawda! Świat ten sam i ludzie, tylko się stępili jak, ot te moje szabliska od ciągłego rąbania, a rąbania po kamieniu. Szczerba nie wstyd, byle rdzy nie było, bo rdza zje najlepszą stal, a szczerbę odtoczysz w potrzebie!
Anetka miała czterdzieści lat i dwójkę dzieci z piekła rodem, które należałoby utopić, spalić i dla pewności odciąć im głowy, a dodatkowo wbić w serca osikowe kołki i to zanim pociechy sfajczą dom z nimi wszystkimi w środku albo zamordują ich we śnie.
Pić to wyobrażać sobie, że zamknęło się drzwi przed nieprzyjacielem, podczas gdy właśnie przyjęło się go do siebie na stałe, pod osłoną milczenia. Człowiek pije, żeby utopić jakąś myśl, a ta przeradza się w obsesję. Podejrzenie, które chciało się od siebie odsunąć, pod wpływem alkoholu staje się żywsze, silniejsze, zajmuje coraz więcej miejsca.
Oskar Rosołek, osoba zaangażowana w bycie dupkiem mniej więcej od urodzenia, u której nawet imię kojarzyło się z wychudzonym kujonem- paniczykiem. Najwyżej umieszczoną część jego ciała stanowił nos, przez to w czasie deszczu istniało ryzyko, a raczej nadzieja, że jego właściciel się utopi. Kuzyn komendanta wojewódzkiego policji, karierowicz pnący się po szczeblach przygody ze służbą państwową na plecach krewnego, miał w zasadzie tylko dwie wady: wygląd i osobowość. Zamiennie jedną - brak zalet.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl