“Gdy człowiek wie, że może zginąć, najczęściej paraliżuje go strach. Ale nie zawsze. Niekiedy kop adrenaliny i endorfiny jednocześnie wyłącza instynkt samozachowawczy i w skazańcu budzi się odwaga. Odwaga ostateczna. Odwaga, której nie da się w żaden sposób zgasić. Odwaga, z którą można iść, z szablą na czołgi, samotrzeć na setkę wrogów.”
“- Przecież nie wiedziałem, że coś ich łączy. I nie zabiłbym go z zazdrości. Nie z takiego powodu.
- A jaki powód byłby dobry?
- Żaden.- Stompur pokręcił głową.
- Brzydko zabijać bez powodu. Niech mi pan da jakiś powód, nawet taki mały, malutki.
- Może mógłbym go zabić, gdybym wiedział, że zrobił jej krzywdę.
- Dziękuję. Pan jest bardzo miły. Policja prosi, obywatel kooperuje. ”
“...sprawdzić, porównać, dotknąć, powąchać, poczuć... Bez tego nie da się świata opisać. Nie byłem pewny, czy bez tego nie da się świata opisać. Nawet zdawało mi się, że wprost przeciwnie, bez tego można znacznie lepiej i ciekawiej świat opisać, bo nic nie ogranicza piszącego, żadne znane przedmioty, krajobrazy, twarze, idee i okoliczności, żaden terror psychiczny, żadna dyktatura faktów, wszystko się stwarza samo przez się, jakby samo w samym sobie i we własnym stawaniu się stawało, w jednym niepowtarzalnym akcie samoorganizacji, w którym przemawia przez nas inna, nieznana dotąd rzeczywistość.”
“Młody detektyw skrzywił się, wyobrażając sobie ten okropny widok. – Teddy do dzisiaj praktycznie nie chodzi i już nigdy pewnie nie będzie. Żaden implant, żadna operacja, szyny, czy co tam jeszcze wymyślą, nie zastąpi prawdziwego kolana. Wiesz co robi trzydziestka ósemka z kolanem trafiając w nie z odległości dwóch metrów? Obyś nigdy się nie dowiedział. Po czymś takim można co najwyżej kuśtykać o kulach do końca życia, a ból powraca regularnie i prawie nie da się go znieść. – Współczuję.”
“"Żaden malarz czy rzeźbiarz nie oddał by mu sprawiedliwości. Żadne zdjęcie nie przedstawiłoby go takim, jakim dane jest mi go ujrzeć. Przede mną stoi wysoki, szczupły, wysportowany mężczyzna, ubrany w czarne spodnie od garnituru oraz wypolerowane na błysk buty tego samego koloru. Biała koszula z podwiniętymi rękawami odkrywa fragment tatuażu. Wygląda po prostu idealnie – oliwkowa skóra, ciemne włosy, dłuższe u góry, starannie zaczesane na bok, a także dwudniowy zarost, po którym chciałabym przejechać dłońmi. Ale największe wrażenie robią czarne oczy. Wydaje mi się, że za chwilę zostanę przez nie pochłonięta. Kiedy marszczy gęste brwi, przyglądając mi się intensywnie, wygląda jak anioł. Anioł ciemności. Emanuje energią, której nie da się ogarnąć. Mroczny, tajemniczy, a jednocześnie fascynujący”.”